Strona 13 z 32

[CZASZKA] zlamanie - wypadek

: śr cze 16, 2004 6:38 pm
autor: krwiopij
zeby juz szukania nie bylo:

dr Milena Wojtyś

ul. Klemensiewicza 7
tel. 664-66-88
czynne: pon.-pt. 10.00-20.00
sob.-nd. 10.3015112.30

p. Wojtyś jest
wt. i czwt. 10.0015115.00
pon., śr., pt. 15.00-20.00

powtorze, na co chcialam zwrocic uwage - trzeba by dowiedziec sie, czy na w ogole mozna jakos pomoc aru w tej chwili... jesli niewiele jest do zrobienia (bo szczurka najwyrazniej powoli wraca do siebie), to moze nie ma sensu wlec jej przez pol polski... ale to tylko taka moja mala sugestia... :roll:

Aniu, zgadzam sie calkowicie, ze szczurki powinny dozywac 4 lat i umierac ze starosci... i gdyby nie chorowaly, tak z pewnoscia by bylo... niestety jakis zalosny procent naszych ogonkow odchodzi z przyczyn naturalnych... :(

[CZASZKA] zlamanie - wypadek

: śr cze 16, 2004 6:41 pm
autor: Margooth
no i to proboje wam powiedziec...

[CZASZKA] zlamanie - wypadek

: śr cze 16, 2004 6:43 pm
autor: Ania
jeśli chodzi o dr Wojtyś - jestem pewna, że można do Niej zadzwonić ale musi to zrobić sama Margooth bo tylko Ona umie dokładnie opisać sytuację. Dodatkowo - nie da się powiedzieć "nie ma sensu jechać" bo bez obejrzenia zwierzaka ciężko powiedzieć co jest nie tak. Może być ukryta choroba albo całkiem błaha, której lekarz nie wykrył, może być tez potwierdzenie diagnozy.
Nie uważam jednak, by to była straszna męczarnia - podróż pociągiem to 3 - 4 godzinki (góra!), owszem... stres, ale czy warto ryzykować? Warto zostawić to i liczyć, że się wszystko ułoży? Fajni byłoby, gdyby tak się stało ale pewności, że się nie powtórzy - nie będzie, dopóki nie zbada szczura fachowiec od tych futrzaków.

Ps: Jest jeszcze Bielecki

[CZASZKA] zlamanie - wypadek

: śr cze 16, 2004 6:44 pm
autor: krwiopij
zatem jeden telefon i wszystko powinno sie wyjasnic... gdyby pani milena nie byla chwilowo dostepna, powiedz skad dzwonisz, zaznacz, ze sprawa jest pilna i zapytaj, kiedy bedziesz mogla zadzwonic, zeby jej zastac... powinno zadzialac... ;)

mysle, ze wojtys sama doradzi, czy jest sens przywozic do niej aru... wydaje mi sie, ze ona tez uwaza zdrowie zwierzaka za najwazniejsze i szczerze powie, jakie jest jej zdanie... ja nie twierdze, ze tego sensu nie ma - po porotu lepiej sie upewnic, niz zorganizowac wyprawe, dac pani milenie szczura do reki i uslyszec, ze wlasciwie wszystko jest w porzadku i mozna juz wracac do domu... :roll: a do trudow podrozy dorzucic by jeszcze trzeba bylo dojazd na dworzec i z dworca do lecznicy...

[CZASZKA] zlamanie - wypadek

: śr cze 16, 2004 6:45 pm
autor: Margooth
ale Aniu Aru marnieje podczas 20 minutowej podrozy autobusem do weta! co dopiero 3 godziny

[CZASZKA] zlamanie - wypadek

: śr cze 16, 2004 6:46 pm
autor: KIRA ÂŁOBUZ
Ania ja czegos nie rozumiem jak to ludzie sie buntują . To jakis szntaz czy cos :? ? Dlaczego akurat do Warszawy a nie do wrocławia czy gdzies blizej . Moze dziewczyna sie poprostu boi , a dla Aru to tez chyba nie najlepiej nowi ludzie i jeszcze podruz . Ja myslałam ze jak te pieniądze sie nie przydadzą to pujdą na jakis słuszny cel :( :? A JAK ZLE MYSLE TO PROSZE WYPROWADZCE MNIE Z BŁĘDU

[CZASZKA] zlamanie - wypadek

: śr cze 16, 2004 6:49 pm
autor: Ania
Marnieje bo jest zestresowana. Nasze też się bały, dostawały rozwolnionka nawet czasem - u weta dostawały leki, wracały do domu i od progu odżywały. Odżywały zresztą nawet w środku transportu jesli tylko były wyjhęte z transporterka a jestem pewna, ze osoba, która zajmie się Aru - nie będzie nieczuła na uczucia małej. Sądzę, ze będzie nawet pod tym względem przewrażliwiona wiedząc, że jest ktoś, kto ja bardzo kocha i komu zlaeży, by było jej dobrze.
Ja Cię rozumiem ale mimo wszystko uważam, ze nawet potwierdzenie diagnozy jest warte Jej wyjazdy. Decyzja Twoja.
Wrócę do domu z akilka godzinek i poczytam sobie.

[CZASZKA] zlamanie - wypadek

: śr cze 16, 2004 6:49 pm
autor: Margooth
oki dzwonie.....

[CZASZKA] zlamanie - wypadek

: śr cze 16, 2004 6:59 pm
autor: krwiopij
dlaczego do warszawy? bo w warszawie pracuje dwoje najlepszych znanych nam weterynarzy leczacysz szczurki... to jedyni, ktorym pod kazdym wzgledem mozna zaufac... wlasnie dlatego...

[CZASZKA] zlamanie - wypadek

: śr cze 16, 2004 7:13 pm
autor: Margooth
ale kabaret! ulozylam sobie cala przemowe , ide po telefon, mama sie pyta a ty gdzie dzwonisz....mowie ze do warszawy w sprawie Aru.....mama na to zglupialas??????niepozwalam! przeciez to sa pieniadze.....itp!

ja juz nie wiem co ja mam robic......;(((

nie moge zadzwonic do pani doktor.......

maaaatko jedyna!!!! na kazdym kroku problem!
mowicie zeby jechac-cos mi podpowiada zeby nie narazac Aru, z kolei dajecie rozsadne argumenty , jestem juz zdecydowana ...a tu taki klops....nie ja nie wytrzymam!!!!!!!!!!!

[CZASZKA] zlamanie - wypadek

: śr cze 16, 2004 7:15 pm
autor: oliwi@
powiedz mamie, jakby się czuła gdyby umierał jej najlepszy przyajciel !! jak to nie podziała to poproś jakąś koleżankę która by mogła ci udostępnić telefon... spróbuj, na pewno się uda a o wyjeździe do wawy nawet sie nie zastanawiaj, tylko jak masz taką szansę to jedz !! Zobaczysz, wszystko się jakoś ułoży !

[CZASZKA] zlamanie - wypadek

: śr cze 16, 2004 7:48 pm
autor: Ishtar
[quote="Margooth"]ale kabaret! ulozylam sobie cala przemowe , ide po telefon, mama sie pyta a ty gdzie dzwonisz....mowie ze do warszawy w sprawie Aru.....mama na to zglupialas??????niepozwalam! przeciez to sa pieniadze.....itp![/quote]


dla mnie to juz jest jakas tragifarsa. problemy jakie ciagle sie pojawiaja staja sie smieszne, bez urazy.

wciaz mam nadzieje, ze to nie jest glupi zart, i ze szczurke da sie uratowac

[CZASZKA] zlamanie - wypadek

: śr cze 16, 2004 7:50 pm
autor: jokada
jeżeli mama nie pozwala - to
A) idziesz do miłej koleżanki/kolegi/cioci/babci/sąsiadki - mówisz że zapłacisz za telefon
B) idziesz na poczte i kupujesz najtańszą karte telefoniczną i dzwonisz

[CZASZKA] zlamanie - wypadek

: śr cze 16, 2004 7:59 pm
autor: Ishtar
[quote="KIRA ŁOBUZ"] Ja myslałam ze jak te pieniądze sie nie przydadzą to pujdą na jakis słuszny cel :( :? A JAK ZLE MYSLE TO PROSZE WYPROWADZCE MNIE Z BŁĘDU[/quote]


a ja sie tutaj zgodze, napewno zawsze da sie pomoc jakos szczurkom, lub jakims innym zwierzakom



i jeszcze jedno, Aś dobrze napisala. wykonanie telefonu nie jest sprawa "nieziemsko" trudna. rozumiem, ze jest problem z pieniedzmi, problem z lekarzem, etc.. jednak niektore sprawy da sie zalatwic i taka sprawa jest z pewnoscia dodzwonienie sie do w-wy

[CZASZKA] zlamanie - wypadek

: śr cze 16, 2004 8:17 pm
autor: Margooth
o juz jestem... czytam i nie wiem w ogole co mam odpowiedziec...myslicie ze tak mi latwo bawic sie zyciem malej? ze sobie jakies jaja robie? czy co innego? pewnie ze zadzwonie! predzej czy pozniej zadzwonie! a jezeli chodzi o karte to najpeirw trzeba miec za co ja kupic..ale to juz taki moj komentarz...blagam nie traktujcie mnie jakbym robila sobie jakies zarty i narazala was na jakies koszta bo ot tak sobie zart zrobie...mam trudna sytuacje w domu i nawet glupia karta telefoniczna to dla mnie wydatek..zrozumcie to prosze!
mam idzie jutro do szpitala to wtedy bede mogla bez problemu zadzwonic bo i tak teraz jest juz za pozno zeby dzwonic ...
...odbylam rozmowe z mama....po ogledzinach wyczynow Aru (skacze i szaleje po klatce prawie by mi zwiala juz byla za szafa...mala rozpiera jakas energia pije wode z pojniczka chrobotanie w nosku co prawda przeszkadza ale to nie wyglada jak jakas sprawa zagrazajaca jej zyciu....
to zdanie mamy ....a teraz wyrok : kategorycznie zabrania mi podrozy Aru do warszawy...kategorycznie, ja jestem w nieciekawej sytuacji bo wiele osob sie zdeklarowalo(porobilo sie mase niepotrzebnych problemow) a teraz ja sie wycofuje, jestem zmuszona sie wycofac....jezeli byscie dali mi jeszcze czas zobacze jak bedzie ze stanem Aru np jutro ( bo dzis wydaje mi sie ze cos za duzo szalala) i bede po rozmowie z pania doktor, od ktorej zalezy wszytsko....bo jak powie ze warto przyjechac to wtedy nie ma co gadac....mialabym argument dla rodzicow ze jak juz doktor powiedzial zeby przyjechac.....to nie ma na co czekac.....
Boże! ale to sie wszystko pokrecilo jestem niesamowicie zła na siebie na wszystko na to co sie podzialo ....i nie wiem co powiedziec, wyzlam na kretynke a ja ylko chcialam dobra szczurka....nic juz nie powiem bo co powiem moze byc uzyte przeciw mnie.....
błagam jeszcze dajcie mi troche czasu