![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Co do Myszy to ładnie wygląda jak na swój wiek - ma prawie 3 lata - bez 3 miesięcy. Po historii z listopada wyszła na prostą. Jednak nie jest tak różowo z nią.
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Odnośnie Zoe to oczywiście byłam z nią kilka razy u weta. Ale za każdym razem to samo - osłuchowo czysta i dostawała tylko beta albo ostatnio biostyminę. Średnio to pomaga. Tylko u niej to w zasadzie porfiryna była od początku. Najpierw myślałam, że stres - bo nowe miejsce, łączenie... Razem z Sindy miały oczka z porfiryną. Ale Sindy po jakimś czasie przeszło. Zoe może też miała momenty bez, ale głównie ma tę porfirynkę. Mam wrażenie, że nieco więcej niż zwykle od kiedy Mysza zaczęła chorować. Może to zbieg okoliczności... A może ona wyczuwa coś? Nie wiem. Pamiętam, że u moich pierwszych szczurków było podobnie - tylko że "od czasu do czasu" - ale i tak zawsze osłuchowo czyste. Na starość wyszły im jak u większości ogonków nowotwory różne paskudne.
A co do obmacania - to przez moje poprzednie ogonki to często to robię.
Póki co jedyna bez problemów - poza tym, że "puszysta" - jest Sindy.
A miniaturki to coś sknociłam - może przez to, że się nie zalogowałam...