Strona 13 z 41

Re: Opioidowe nałogi

: sob sie 28, 2010 11:54 pm
autor: Effie
No niestety... tego jest coraz więcej...

Re: Opioidowe nałogi

: ndz sie 29, 2010 12:33 am
autor: florida_blue
przepraszam, że tak wskoczyłam z OT, ale pilnie szukam domeczku dobrego dla nich - i nie mam zbyt wiele pomysłów co zrobić.

Re: Opioidowe nałogi

: ndz sie 29, 2010 1:55 am
autor: Effie
Poza założeniem wątku na forum tym i innych szczurkowych chyba niewiele pozostaje... Trzymam za szybki i dobry domek.

Re: Opioidowe nałogi

: ndz sie 29, 2010 2:00 am
autor: tahtimittari
Postaram się pomóc.. - pisałam do kogo się da.
Ewentualnie mogę na dt zabrać,ale po 4.09 będę wyjeżdżać, no i transport. :-\

Re: Opioidowe nałogi

: ndz sie 29, 2010 11:40 pm
autor: florida_blue
no własnie, transport >:D
Poza tym taki kilkudniowy DT nas nie urządza, taki do czasu adopcji.... One mają po 18 miesięcy , czarna jest wysterylizowana.

Tahti , a mi serducho rośnie jak oglądam zdjecia i wicze co wypisujesz o moim malenstwie :)

Re: Opioidowe nałogi

: wt sie 31, 2010 10:54 am
autor: tahtimittari
Hm, no ja myślałam, że Ven tylko dla mnie taki kochany, ufny.. A tu nie!
Wczoraj, czy przedwczoraj robiłam jakąś kawę/ żarcie, włażę do pokoju (a szczury z sąsiadem zostawiłam - Ven go pierwszy raz widział na oczy), ten go trzyma brzuchem do góry i mizia, Ven rozluźniony trzyma w łapkach dropsa i pożera w najlepsze.
Czegoś takiego to się nie spodziewałam :D

A dzisiaj znalazłam skutki działania Ketonala. Nadżarł kawałek przedłużacza za szafą (myślałam, że jest u góry całkiem,a on się nieco zsunął no i masz - Ketonal sięgnął..). Wywlekłam, zaizolowałam. Włożyłam do kontaktu i nastąpił wybuch.
Już się bałam, że popaliło mi znów kable w ścianie,ale na szczęście nie ;) dać tahti prąd i kabelki.. ::)

Re: Opioidowe nałogi

: wt sie 31, 2010 11:03 am
autor: Effie
Ty mi mów... ja tu teraz marznę nieziemsko, bo mi dziewczyny wsunęły kabel od farelki... a tak byśmy sobie w pokoju dogrzały w ten szary, chłodny, deszczowy dzień... :( Ech półmózgi jedne, nie pomyślały, że zima tuż tuż...

Re: Opioidowe nałogi

: śr wrz 01, 2010 2:12 am
autor: tahtimittari
Oż, to ja swoją ukryję. Jak mi zeżrą to ja tu zamarznę w zimę. Wybitnie mam niedogrzane mieszkanie.
Wczoraj tak mi się przypomniało.. Wróciłam do siebie tak mniej-więcej o godzinie jaka panuje teraz czyli +/- 3 nad ranem, otwieram drzwi, przyświecam komórką - a tu na wysokości może biustu mojego oczy. Czerwone, zawieszone w przestrzeni. I się gapią na mnie nieruchomo. Mało zawału nie dostałam, tudzież nie zwiałam do sąsiada z powrotem, ale zaświeciłam światło, patrzę.. Fenek na dużej klace stoi i się wyciąga do przedpokoju. Otworzył sobie skubaniec i wylazł.
Ciekawe czy pomyślał o tym, kto by go karmił, jakbym umarła ze strachu. :-X

Re: Opioidowe nałogi

: śr wrz 01, 2010 3:22 am
autor: Effie
Hehehe, to mi przypomina jak moje pierwowzięte były jeszcze naprawdę malutkie- sprawiłam im klatkę z odstępem 1,7cm. W środku nocy idę sprawdzić co tam u nich, zapalam światełko, a tam na środku klatki taki maluńki, zaspany juniorek oczka przeciera, a Szarusi brak.
Na wybiegu moje panny od razu przeprowadzają się pod kanapę a później odmawiają dobrowolnego wyjścia, ale wykazują się przynajmniej na tyle sprytem, że najpierw tam sobie zaszywają zapasy ;)
Ze swojej strony mogę doradzić takie zapięcia, jakie są wszywane do smyczy i breloków. U mnie to świetnie zdaje egzamin :P

Re: Opioidowe nałogi

: śr wrz 01, 2010 8:40 am
autor: tahtimittari
Jak się powtórzy problem i otworzy to spróbuję takiego rozwiązania. Myślę, że my to po prostu źle zamknęliśmy wyłażąc z domu mojego. Jeszcze co do drzwiczek, to muszę te górne od dużej klatki ładnie zadrutować, bo póki co nie działają :P Jakoś nie mam mocy z tym tam walczyć. 4.09 mam egz, to po tym się zajmę jakąś wielką modernizacją. I pojadę do Castoramy i kupię rurę. (nie żebym z 3 dni temu przełaziła koło Castorami i znów - kurde, co ja stamtąd chciałam.. ??? ). I mieszkanie pomaluję. W końcu.. może nic nie popsuję, jak z prądem :P

Re: Opioidowe nałogi

: śr wrz 01, 2010 10:46 am
autor: Effie
Kurczę,też muszę mieszkanie pomalować... Wybrałam sobie tak okropny kolor na ściany w dużym pokoju, że dłużej nie mogę na niego patrzeć ::) I zbieram się do tego malowania od wiosny, ale najpierw trzeba było laskom oczywiście nowe mieszkanie urządzić... Zresztą trochę mnie to przeraża, muszę przyznać. Ten bajzel, który się zrobi będę sprzątać do przyszłego roku ^-^ A poza tym przy moich zdolnościach i słomianym zapale to raczej wolałabym być mózgiem tej operacji, niż siłą wykonawczą ;D

Re: Opioidowe nałogi

: czw wrz 02, 2010 9:28 pm
autor: unipaks
tahtimittari pisze:( ..) a tu na wysokości może biustu mojego oczy. Czerwone, zawieszone w przestrzeni. I się gapią na mnie nieruchomo. Mało zawału nie dostałam (...)
Ciekawe czy pomyślał o tym, kto by go karmił, jakbym umarła ze strachu. :-X
nooo...dobrze , że z sercem jednak u Ciebie w porządku , bo scena jak z horroru... ::)
Trzymaj się ciepło i pielęgnuj nałogi! :)

Re: Opioidowe nałogi

: wt wrz 07, 2010 8:21 am
autor: tahtimittari
Oj, serducho miało wrażeń pod dostatkiem :D

Ruszam do boju z klatką. dokończę przykręcać druty, przemebluję, ahh ::) Najpierw szczurków domek, potem niedługo cały mój, to się szykują zmiany w zakwaterowaniu :D

A co do samych opioidów.. Wczoraj, jako, że się gdzieś przeziębiłam i mnie zaczęło rozkładać zrobiłam sobie z sąsiadem po herbatce z prądem. Vendal jak to wyczuł to myślałam, że dostanie zawału, byleby wyssać kroplę takowej mikstury. Pijak jeden.

Re: Opioidowe nałogi

: wt wrz 07, 2010 9:48 am
autor: Effie
Hehehe, czemu "pijak" od razu?! Może też jest niewyraźny i uznał, że ową miksturę również powinien dostać... tak zapobiegawczo... ;) No to najpierw czekam na foto klatki a potem pomalowanego mieszkania ^-^

Re: Opioidowe nałogi

: wt wrz 07, 2010 3:00 pm
autor: tahtimittari
Taa, dzisiaj jak zobaczy grzańca to chyba umrze :D

klatka póki co wygląda tak:
Obrazek
jakość marna, bo strzeliłam kamerką z laptopa.
Jeszcze 2 hamaki będą, w najbliższym czasie zrobię, dzisiaj już nie mam siły, bo od drutów sobie bardzo łapy obdarłam.
Chłopy ładnie razem siedzą, Ven nieco piska jak widzi Fenka i głównie w koszyczku siedzi, coś się obawia wyjść (dziwne to, na wersalce, na której łażą prawie cały czas luzem nie ma żadnych problemów, a w klatce on z lekka głupieje). Z czasem się pewnie ośmieli ;)