Siedzę sobie na wyrze, uczę się na weekendową sesje a tu naglę mój spokój i skupienie przerywa hałas kopania w ściółce ale taki intensywny jakby kto co zgubił i próbował to szaleńczo znaleźć... zaglądam do klatki dziewczyn i co? Proszę co zastałam:

Koma pokazała swą niezwykłą cechę - bałaganiarstwo olbrzymie

niezły ubaw miałam kiedy przyłapałam ją na wykopywaniu z miseczki ziarenek w celu znalezienia... no własnie? co ona tam szukała????
Dzisiaj kłótnie i piski również były ale widzę że koma (malizna) zaczyna się bronić i raczej się już tym że obrywa nie przejmuje tak jak na początku. Stara się wywalczyć swoją pozycję w stadku i coraz lepiej jej to wychodzi. No przecież bo to nie byle jaka malizna z niej
Z klatki piski dochodzą głównie przez kłótnie o jedzonko lub o natarczywe iskanie Rigelki która jak zacznie swoje zabiegi pielęgnacyjne wykonywać to robi to dość energicznie... powiedzmy.
Mam nadzieję że będzie już tylko lepiej bo zaraz do pracy wychodzę więc nadzoru ich pozbawię.
a tu dzisiejsze śpioszki uwiecznić mi się jeszcze udało:

- ciekawe czy sposób w jaki śpią odzwierciedla pozycję stadną?

nie żebym miała coś do spiki i do jej spania "w nogach"

ale ...

- i jeszcze takie niewiniątko ot, pomyslał by kto?