szczury.org

Smutno...
Cholernie smutno Tęsknimy Filipku...

ehh trzymaj się Kluseczko !

teraz już biega z naszymi ogonami i patrzy na ciebie z góry z chmurki i obserwuje :*
napewno nie chce zebys się smucila :*

Chłopak dożył pięknego wieku. Dobrze mu było u Ciebie, trzymaj się!

Bardzo Ci współczuję...
[*]

W końcu musiałam się pogodzić ze śmiercią Filipka...
Nadal jest ciężko, ale trzeba mieć siłę dla reszty stada.
Wszyscy mają się dobrze, na razie nie chorują (tfu, tfu), ale jakoś tak cichutko się zrobiło w stadkach.

Filipku.
Właśnie taki rozczochrany pozostaniesz w mojej pamięci synku
Brykaj razem z Iwankiem za Tęczowym Mostem i powspominajcie czasem nasz wspólnie spędzony czas. Julek bardzo za Wami tęskni...

W końcu przychodzi pogodzenie... chociaż pewnie było ciężko
Nie będzie za TM sam...
Zdrowia dla wszystkich Twoich chłopaczków

Filipek już razem z Iwankiem pewnie z góry starają się czuwać nad chłopakami, ale ich brak będzie jeszcze długo silnie odczuwalny; tak to jest, kiedy tracimy naszych malutkich przyjaciół...
Wyściskaj wszystkich w stadkach ode mnie

Wyściskani i wycałowani

Remy nam się rozchorował... Ma problemy z poruszaniem się, stracił na wadze, choć ma apetyt. Leży półprzytomny na ręczniczku
Byliśmy wczoraj w Zwierzyńcu, nie wiadomo co mu jest. Na razie dostaje leki na wzmocnienie i układ nerwowy.

Kluska, jak wyglądają te problemy z poruszaniem ?
mój Amon nagle się tak źle poczuł, zaczął się zataczać, tylne łapki osłabły, stracił apetyt, następnego dnia już leżał też taki półprzytomny. zrobiliśmy badania krwi, wetka uznała, że to podstawa, no i wyszła niewydolność wielonarządowa.. dlatego ja każdemu, kto podaje podobne objawy, radzę zacząć od badań krwi..

klimejszyn często są bezwładne, uciekają mu przez pręty (mają dwie półki z prętami, na które kładę ręczniki, ale wiadomo jak to bambusy, ręczniki zwijają ), nie ma siły wejść do hamaka i leży i śpi cały czas. Nie zatacza się, ale widać, że nie chce chodzić, tylko do miski podchodzi.
Wczoraj była dr Zalesińska tylko, a ona nie ma podejścia do szczurów, nie wiedziała co się dzieje, dzisiaj mój TŻ stiwerdził, że przecież nawet nie osłuchała Remy'ego (a kiedyś nam się zakrztusił, wtedy tak stwierdzono, więc podejrzewamy coś z drogami oddechowymi), na razie ma jeść te leki, czekamy aż zaczną działać i w poniedziałek pójdziemy do dr Piaseckiego, bo będziemy szli z samiczką, którą w niedzielę odbieramy na tymczas.

Zdrowiej, szczurasku - przesyłamy pozytywną energie i kciukamy za polepszenie

Lucky... przed chwilą zmarł
Żył tylko rok i dwa miesiące.
Synku, zostawiłeś Julka samego, jak ja mu powiem, że Ciebie już nie ma...?

Co się stało? Przecież był taki młodziutki...
Trzymaj się Kluska...