Jutro zamawiam klatkę!!!

Ale się cieszę!

Myślę, że zasypię Was fotkami już gotowej klatki z lokatorkami, bo teraz to kompletnie mi brak czasu na wszystko...

Ech, gdyby doba była dłuższa...

Pasowałoby zrobić sobie wolne na parę dni, nawet w długi weekend cały czas byłam zajęta.

A tu pogoda coraz ładniejsza, panny można wziąć do babci przed dom przecież.

Ja już chcę wakacje!
W stadku spokój, Warszawianki już całkiem zaprzyjaźniły się z resztą.

Fajnie mieć spokojną Alfę.

GMR szaleje coraz bardziej, ale sama sobie mówię STOP...

Chyba sobie to na ścianie powieszę: "STOP GMR!"
Dziś przeglądałam wątki o miotach hodowlanych na dziabie i stwierdziłam, że chciałabym mieć kluchę z hodowli.

Rozmawiając z ciocią stwierdziłam, że następnego szczurasa wezmę za rok lub dwa. Planuję zejść do góra pięciu szczurków (ewentualnie jakieś DTciaki). Trzeba przyznać, że stadko mamy pokaźne, a myśl o ich chorowaniu potrafi dobić.

Felka ma już ponad 2 latka, Gapcia i Bunia przekroczyły rok. Czarnule w czerwcu świętują pierwsze urodzinki. Wszystkie w podobnym wieku. Lusia jest u nas dokładnie 5 miesięcy, jutro skończy pół roku.

Młodziaki wprowadzają do stadka trochę rozrywki.

Na przykład Oliwka i Lusia uciekające o drugiej w nocy z klatki.

To tylko taki mały szczególik, że bałam się, że wszystkie pouciekały przy kocie na wolności.

Oli sobie meble pozwiedzała, a Lusia tylko na klatce posiedziała.

Ale i tak wszyscy uwielbiają moje szczury!

Zwłaszcza moja ulubiona Pani od matematyki często pyta o moją "małą" gromadkę.

Nauczyciele podziwiają mnie za taką ciekawą pasję, no bo jak to, dziewczyna trzymająca w domu TYLE szczurów?
Matko, ale napisałam... Fajnie się czasem wygadać.

Swoją drogą ciekawe czy ktoś to przeczyta.
