Dziękuję wszystkim za miłe słowa 

 dawno mnie tu nie było, więc postanowiłam w końcu dorzucić nowe foty i trochę informacji o tym, jak się nasza dzieciarnia i "starszyzna" chowa. Polecę więc po kolei, od najstarszych do najmłodszych 
 Rumcajs
 
Rumcajs
 
Od kiedy ugryzł mnie w palec, zmienił się nie do poznania 

 wcześniej nieszczególnie przepadał za pieszczotami i bywały momenty, w których był strasznie osowiały i wydawał się kompletnie znudzony. Na szczęście moja krew chyba podziałała jak lekarstwo, bo od tamtego pamiętnego wieczoru to zupełnie inny szczur 

 pozwala się pieścić, przewracać na plecki, miziać, smyrać i głaskać, a nawet sam przychodzi, kiedy poświęca mu się za mało uwagi. Cieszę się, że wszystkie konflikty między nami zostały zażegnane, bo zdaje się mnie teraz kochać najbardziej na świecie 

  Zrobił się z niego po prostu szczur idealny, a do tego - jak widać na zdjęciu - jest jednym z najpiękniejszych szczurów świata 

 ma piękną, bardzo mięciutką sierść i taki sympatyczny wyraz pyszczka. Nie można go nie kochać 
 Kacper
 
Kacper
 
Kacper zawsze był jednym z najgrzeczniejszych i najmilszych szczurów, jakie kiedykolwiek widziałam i to się raczej już nie zmieni 

 zdarzy mu się czasem chwycić zębami za palec/koszulkę/rękaw, ale to bardziej wygląda jak zaczepki, a nie próba poważniejszego ataku. Kacperek przez pewien czas miał silną alergię skórną (do tej pory nie wiadomo na co), ale od kiedy jest kąpany w specjalnych preparatach wygląda o wiele lepiej. Zamówiliśmy też dla niego ekstrakt z konopi (jest drogi, ale podobno najbardziej skuteczny), który ponoć ma mu pomóc o wiele szybciej i nie będzie trzeba biedaka męczyć ciągłymi kąpielami, bo niestety bardzo go stresują. Ogólnie Kacperek się nie zmienia, jest taki poczciwie pierdołowaty, lubi się tulić i dobrze zjeść - jak nie pamiętam o tym, żeby zamknąć klatkę maluchów, to wbiega do niej w kilka sekund i wcina wszystkie smakołyki 
 Franklin
 
Franklin
 
Franklin chyba postanowił zostać drugim Kacprem - zarówno pod względem zachowania, jak i ilości spożywanego jedzenia i rozmiarów 

 jest bardzo kochanym szczurkiem, pozwala się przewracać na plecki i miziać po brzuchu, a w dodatku myje wtedy pyszczek i jest to najbardziej uroczy widok na świecie 

 poza tym włazi wszędzie tam, gdzie teoretycznie nawet nie powinien się mieścić, zasypia na samym środku kanapy (pod kocem, żeby nie było), a ja nie mam serca go budzić i siadam na fotelu obok 

 Franklin i Kacper lubią się czasem pogonić po podłodze, ale nie dochodzi do żadnych poważnych spięć. Nawet Rumcajs już na nikogo nie fuczy 
 Skipper
 
Skipper
 
Pamiętam go, jak był czarno-biały, z teraz wyraźny z niego husky 

 Skipper jest najmniejszy ze wszystkich, ale i tak już spory - podejrzewam, że jeszcze urośnie, więc kto wie, może i on dogoni Kacpra i Rumcajsa 

 Skipper jest też najbardziej szalony - wszędzie go pełno, trzeba uważać, żeby go nie rozdeptać, bo lubi łazić za nogą i wspinać się po niej w najmniej spodziewanym momencie, a przy okazji lubi podgryzać paluchy - trzeba naprawdę uważać, żeby się nie zdziwić w pewnym momencie 

 maluch też daje się pieścić i głaskać, lubi oblizywać moje palce i zawsze pierwszy się rzuca, kiedy otwieram klatkę, po czym włazi mi na ramię albo nogę. Chyba zostałam już jego szczurzą mamą 

 zresztą wszystkie maluchy tak do mnie lgną i czasem czuję się jak przedszkolanka, jak wszystkie trzy na mnie wlezą 
 Harry
 
Harry
 
Największy rozbójnik i ogromny pieszczoch. Rozwali i rozszarpie wszystko, co stanie mu na drodze (głownie papier, ewentualnie materiał), po czym przyjdzie się łasić z błagalnym wyrazem pyszczka i nie mam siły się na niego złościć 

 cierpliwie znosi pieszczoty, sam czasem wręcz wpycha się pod rękę, żeby go głaskać. Lubi oblizywać twarze - nie tylko moją, ale i wszystkich gości, którzy nas odwiedzają, na co wszyscy reagują zgodnie stwierdzeniem: "O rany, jaki on słodki, biorę go do domu" 

 Harry też już sporo urósł, ale do Kacpra i Rumcajsa wciąż wiele mu brakuje. Z drugiej strony czasem myślę, że to są jakieś mutanty, a nie szczury 
 
 
No, to by było na tyle. Póki co wszyscy żyją w zgodzie i harmonii, wykradając sobie nawzajem żarcie i wyrzucając się nawzajem z ulubionych kryjówek 
