Strona 13 z 20

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

: śr lis 14, 2012 11:43 am
autor: jamajkaaa
Dzięki Conchita, mam nadzieję że również będę miała okazję zobaczyć Twoje panny w ich nowej klatce ;D założyłabyś im wątek, co? ;)

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

: śr lis 14, 2012 3:20 pm
autor: Malachit
Klatka fajna, wiadomo (mam taką tą niższą ;D) ale okrągła Nala mnie zauroczyła, ślicznie wyszła :-*

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

: śr lis 14, 2012 3:29 pm
autor: harleyquinn
Jakoś wcześniej nie zwróciłam uwagi na Boni Bessi, od dawna je masz?

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

: śr lis 14, 2012 5:03 pm
autor: jamajkaaa
Malachit, mnie też się podoba okrągła Nala, to chyba jej pierwsze takie słodkie zdjęcie ;D
harleyquinn, mam je już od ponad miesiąca!

Dzisiaj rano zauważyłam że Molly coś dolega, ma cały pyszczek i gardło w porfirynce...w pierwszej chwili pomyślałam że jest tak pogryziona, tym bardziej że w nocy obudził mnie jeden pisk, ale że od razu ustał to nawet nie wstawałam..obejrzałam ją dokładnie ale nie było żadnej rany, natomiast jej pyszczek wyglądał dziwnie, jakby był spuchnięty trochę.. Spakowałam więc transporterek i do Ziętka. Obejrzał ją dokładnie, wymacał cały pyszczek i głowę, zajrzał w zęby..i nic. Kości wszystkie całe, stawy na miejscu, dała się bez problemu zbadać więc nie jest to bolesne. Zęby też całe. Powiedział że mam ją obserwować, ale jemu wygląda to na przygryzienie języka. Moim zdaniem mogło się to stać właśnie podczas tego spięcia w nocy, ona mogła po prostu przekotłować się z którąś i spaść, i uderzyć się/ przygryźć język. Po powrocie chrupała suchy makaron, więc rzeczywiście nic tam nie może być jakoś uszkodzone czy bolesne. Aczkolwiek trochę pyszczek ma spuchnięty. Będziemy obserwować!
Sukcesem natomiast jest to, że do weta zabrałam WSZYSTKIE dziewczyny. Także Bessi ;D Zaopatrzyłam się w grube rękawice i złapałam mendę :P dzięku temu wszystkie zostały osłuchane, i całe szczęście, bo oprócz kataru który ostatnio zauważyłam, to Bessi ma szmery osłuchowo. Wszystkie dostaną doxycyclinę, jutro mam po nią pójść, bo Ziętek stwierdził że skoro biorą betaglukan już dobry miesiąc, a ciągle takie zasmarkane i zaporfirynione noski, to trzeba je mocniejszym antybiotykiem potraktować.
Aha i jeszcze aktualne wagi dziewczyn:
Molly 430g
Nala 330g
Bessi 330g
Boni 280g
Życzcie dziewczynkom zdrówka no i Molly żeby rzeczywiście był to tylko stłuczony pyszczek, który się zaraz ładnie zagoi!!

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

: czw lis 15, 2012 4:56 pm
autor: harleyquinn
Aaa, no to nie tak długo znowu :)

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

: czw lis 15, 2012 10:43 pm
autor: Conchita
Musi się ładnie zagoić, nie ma innej opcji. :)

Jak już wszystko ogarnę to może się pokuszę na własny wątek. :D

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

: pt lis 23, 2012 8:25 pm
autor: jamajkaaa
Conchita pisze:Jak już wszystko ogarnę to może się pokuszę na własny wątek. :D
Trzymam Cię za słowo ;)

Słuchajcie, sytuacja pomiędzy Bessi a Nalą robi się co raz gorsza. Poprawa po zmianie klatki była dosłownie dwudniowa, potem wszystko wróciło do normy, a od kilku dni to jest już po prostu masakra..Nala jest zastraszona i cała w strupkach. Jest na tyle znerwicowana że nawet jak zamykam Bessi a je we 3 wyjmuję, to Nala i tak siedzi za klatką bo boi się gdziekolwiek ruszyć. Niestety doszłam do takiego momentu że obawiam się że najlepszym rozwiązaniem tej sytuacji będzie znalezienie Bessi nowego domu... :( co jednak może być bardzo trudne patrząc na jej wiek, stosunek do człowieka i Nalki (chociaż tak jak pisałam wcześniej, to raczej Nala jest ofiarą losu niż Bessi jakoś szczególnie agresywna...) Naprawdę nie wiem już co robić, wykorzystałam już chyba wszystkie sposoby na połączenie ich, oddzielałam też Bessi na kilka dni ale to nic nie zmieniło... nie mogę dłużej patrzyć na to jak Nala w ciągu miesiąca z wesołego, ciekawskiego, wszędobylskiego szczurka, stała się kupką strachu :( macie może dla mnie jeszcze jakieś rady, które mogłyby pomóc? albo może ktoś z Was spróbowałby wziąć Bessi...??

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

: pt lis 23, 2012 8:29 pm
autor: jamajkaaa
aha, i nie dodałam jeszcze, że teraz już nawet jak są w klatce to Bessi gania Nalę, która większość czasu spędza w rurze..odganiała ją też ostatnio od miski :-\

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

: sob lis 24, 2012 4:33 pm
autor: Rajuna
ehh... niedobrze :( przydałaby się silna afla do stada, żeby Bessi ułożyć.

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

: sob lis 24, 2012 4:51 pm
autor: jamajkaaa
na domiar złego przed chwilą odkryłam guza u Nali..... :'( w dotyku identyczny jak ten który miała Rubi, taki duży, niekształtny, pojawił się z dnia na dzień...w dodatku na gardle...pójdę z nią do Ziętka po weekendzie, zobaczę co powie, ale nie wiem czy zdecyduje się na operację....masakra, tak mi jest przykro :'(

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

: ndz lis 25, 2012 8:29 pm
autor: Rajuna
Jak Nala się ciągle pierzez z Bessi, to może po prostu mieć ropnia na szyjce, więc wyczyścić i zaantybiotkować i będzie ok :)

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

: ndz lis 25, 2012 8:35 pm
autor: jamajkaaa
Bardzo bym chciała żeby tak było Rajuna, ale to nie wygląda mi na ropnia...jutro będę dzwonić do Ziętka i umawiać się żeby to obejrzał, zobaczymy co powie!

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

: czw lis 29, 2012 3:53 pm
autor: Bandziornooo
Trzymam kciuki żeby to był tylko ropień :/ ja też ostatnio odkryłam guza na brzuszku i to sporego, ale okazało się że to ropień i przepuklina w jednym, więc nie martw się na zapas. Pójdz do weta i bądź dobrej mysli :) Pozdrawiamy ;*

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

: czw lis 29, 2012 5:36 pm
autor: harleyquinn
jamajkaaa pisze:Bardzo bym chciała żeby tak było Rajuna, ale to nie wygląda mi na ropnia...jutro będę dzwonić do Ziętka i umawiać się żeby to obejrzał, zobaczymy co powie!
I wiadomo coś?

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

: czw lis 29, 2012 6:16 pm
autor: jamajkaaa
dzięki za zainteresowanie! :)
niestety wciąż nic nie wiadomo bo od początku tygodnia nie mogę złapać Ziętka ::) dzwonię do niego codziennie i albo mówi że go nie ma i żeby próbować jutro, albo nie odbiera..jutro znów będę próbować, ale czy się uda.. natomiast guz wciąż rośnie :'( to nie jest ropień na pewno, on nie jest bolesny a wydaje mi się że ropień by był..no mówię wam, jest identyczny w dotyku jak ten Rubi...w tej chwili jest wielkości ja wiem..dużego grochu, rozpłaszczonego trochę. Na zewnątrz nie widać guza tylko takie jakby wole ze skóry, które jej się utworzyło, dopiero jak się pomaca to jest czuć wyraźny guz, taki miękkawy..