Strona 13 z 17
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: pt paź 26, 2012 9:06 pm
				autor: Camellia
				Jeszcze urosną, sama jestem ciekawa jacy będą wielkością tak ostatecznie i w ogóle jak bardzo zbieleją 
 
Wiesz co, no właśnie nie schodzą  

 Nie mają po czym się ześlizgnąć a i nie wykonują żadnych desperackich skoków. Dopiero jak ktoś usiądzie na podłodze przy łóżku to schodzą po "ludzkich schodkach"  

 Tylko Scrappy czasem skacze jak się siedzi kawałek od łóżka na takiej pufie (jeśli akurat to wyczai), ale on jest wyjątkowym przypadkiem  

 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: pt paź 26, 2012 9:09 pm
				autor: wiewi
				Hah, no moi też jak są na kanapie to złażą 

 Dlatego wybiegi mają po podłodze 

 Przy okazji mają dostęp po klatce na półkę z ich rzeczami 

 na parapet a po parapecie na biurko 

 to ich chyba zadowala bo specjalnie nie uciekają 

 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: pt paź 26, 2012 11:02 pm
				autor: spinka2430
				Wydaje mi się że "nasz" cały miot całkowicie nie zbieleje  

 chyba zostaną takie bardziej czarno-szaro-białe patrzę z perspektywy Szajby która już nie haszczeje  

 i Beza też już zaprzestała a dziewczyńy najstarsze więc chyba po rodzinie tak zostanie. 
Moje dziewuchy mimo że wypuszczane na łóżku nagle znajdują się na ziemi łącznie z małą Dakotą  

 raz na podłodze raz na ziemi i już z tym nie walczę nie ma co  

 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: sob paź 27, 2012 7:22 am
				autor: dorloc
				Mnie też się wydaje, że za bardzo nie wyhuszczeją, bo moja Trish już jest od nich dużo jaśniejsza i dalej jaśnieje. Moje poprzednie ciurki tez huszczały inaczej, bo im najpierw wyjaśniał tyłek, a potem reszta. Fajnie to wyglądało i miałam nadzieję, że im tak zostanie, bo od głowy miały ciemne ubarwienie, a tyłek był taki w kolorze Scrupiego od Camelii. A Szajbowe panny jakoś trochę posiwiały gdzie niegdzie i się zatrzymały.
			 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: sob paź 27, 2012 1:23 pm
				autor: Camellia
				
			 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: sob paź 27, 2012 1:38 pm
				autor: wiewi
				Noo Chapsiu pięknie haszczeje! 
Ja mam wrażenie, że Maniu się z siwieniem zatrzymał, za to Edziu teraz jaśniejszy z dnia na dzień. Ale i tak są ciemniejsi niż Chaps.Ale mam cichą nadzieję, że jednak jeszcze trochę obaj zjaśnieją 

 Podobają mi się takie jasno siwe haskulce 

A chłopaki wszystkie jak zwykle śliczne, głupawe miny mnie rozwaliły 

 Proszę wszystkich wycałować po brzusiach 

 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: wt lis 06, 2012 11:31 pm
				autor: Nina
				Co to za długa cisza? 

 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: śr lis 07, 2012 8:26 am
				autor: Camellia
				A jakoś tak wyszło, ale u chłopaków wszystko w porządku 

 Tworzą stadko bez podziałów. Ile razy złapię ich słodko śpiących a to na domku, a to w kołysce... Przeważnie tak śpi Chapsiu z którymś z bezogoniastych, a reszta np. w tunelu 

 Mamy kupę nowych zdjęć i dziś pewnie  będą następne, ale ostatnio jakiś leń mnie złapał i nie chce mi sie nad tym siedzieć 

 Kilka dni temu ważyłam chłopaków i o dziwo najcięższy ze stada jest ten, który podejrzany był o jedzenie zbyt małej ilości żarełka - Piorun 

 A z bezogonków Scooby, ta mała chuda bidka! Szczegóły mogę podać póżniej, w tej chwili nie mam dostępu do zapisków. Jedzą jak szalone, ale też tak samo biegają 

 Na wybiegach się leją, ganiają, zwiedzają szafki wykonując przy tym przeróżne akrobacje... Ostatnio miały właśnie wybiegi podłogowe a i tak szukały w "zagrodzie" dziurek do ucieczki 

 I polubiły szafki, bo tam tak ciemno i tyle fajnych zakamarków! No i wypadałoby im poprzycinać pazurki, bo już dość mocno się wbijają podczas spacerów po ludziach. A jak te zadrapania swędzą, ech... Sama chyba się nie podejmę cięcia, jeszcze im łapki poucinam 

 Jutro powinna pojawić się dawka fotek, tak więc zapraszam ponownie 

 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: śr lis 07, 2012 1:52 pm
				autor: dorloc
				Też bym musiała moim poobcinać, ale też sama się nie podejmę, a wątpię też, c zy u weta zdołam je utrzymać, bo się wyrywają, jak nie wiem. Wczoraj chciałam u Tośki na paluszku zobaczyć, czy sobie czegoś nie zrobiła, to się nie dało. Pewnie więc sobie odpuszczę, dopóki się trochę nie zresocjalizują...
			 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: śr lis 07, 2012 4:25 pm
				autor: Camellia
				Też myślę, że może być z tym problem. Jakimś sposobem by trzeba było je przytrzymać  

 Na tę chwilę nie mogę im zbytnio pozwalać na łażenie po mnie 
(przynajmniej po gołym ciele), bo potem mam np. cały kark podrapany, a to szczypie i boli... strasznie nieprzyjemnie  
 
 
A chłopaki na dzień 3. listopada ważyli następująco:
Chaps: 280g
Piorun: 285g
Scooby: 270g
Scrappy: 266g
Mam nadzieję, że ich tyłki mieszczą się w normie. W sensie nie mają ani za dużo ani za mało wagi 

 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: śr lis 07, 2012 8:18 pm
				autor: gosja1
				Ja też byłam cała podrapana, moja mama także, więc zdecydowałam się na obcinanie, i wcale nie było tak źle. Jak już się zorientowały, że nie mam w zamiarze pozbawić ich kończyn, to stały się nieco spokojniejsze. Chyba im też dawały się we znaki te długie pazury... Cóż, jeszcze nie wpadły na to, że mogą same je usunąć  
 
 
Już to pewnie pisałam, ale sp. Marcelek zdecydował, że za bardzo go wkurzam przy obcinaniu, i postanowił sam się wziąć za manicure  

 Może doczekamy takiego momentu z haszczakami małymi!
 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: czw lis 08, 2012 7:50 am
				autor: dorloc
				Ja też byłam cała podrapana, moja mama także, więc zdecydowałam się na obcinanie, i wcale nie było tak źle. Jak już się zorientowały, że nie mam w zamiarze pozbawić ich kończyn, to stały się nieco spokojniejsze. 
Co Ty, u mnie nie ma nawet, co marzyć. Nawet nie dadzą się za nóżkę chwycić na chwilę, a co dopiero na czas obcinania pazurków.
Prędzej by mi wierzgnęła i jeszcze bym jej obcięła więcej, jak pazurek..
Ale mój pierwszy samolec był taki spokojny, że jemu obcinałam sama, bez łażenia do weta.
Camelia, co do wagi, to między moimi samiczkami, a Twoimi samczykami ze Spinkowego miotu jest jakieś 30 gram różnicy, więc chyba jest OK, bo samce są większe. Moje co prawda wagowo są trochę mniejsze, niż żeńskie rodzeństwo, ale przynajmniej nie martwię się, że będą za grube, czy cóś.
 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: czw lis 08, 2012 9:38 am
				autor: wiewi
				hmm a ja chyba muszę moich na dietę przerzucić jakąś 

 Czemu oni są tyle ciężsi od braci??
Pazurki też by się przydało obciąć bo ich ulubioną zabawą jest ganianie się po mnie i chodzę całą podrapana.
 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: czw lis 08, 2012 9:53 am
				autor: akzi
				Camelia ale masz cudowne te szczurki 

 cudowna taka gromadka 

zazdroszcze naprawdę !
 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: czw lis 08, 2012 1:27 pm
				autor: Camellia
				Niby mam gdzieś taką gilotynkę do obcinania pazurków... Może kiedyś spróbuję, chociaż naprawdę czarno to widzę, a jak nie to trzeba będzie wybrać się z tym do weta 
 
Moi jedzą ile chcą, cały czas mają suchy pokarm i kolby, a na dodatek codziennie dostają różne smakołyki w postaci gerberków, jogurcików, owocków, kiełków... Tyle że nie daję im tego dużo i często, zaledwie raz-dwa na dzień 

 Wszystko zależy od tego co akurat mają dostać. Zresztą w razie czego łatwiej je dokarmić niż potem odchudzić  
 
Dziękujemy akzi za miłe słowa  

 Chłopaki są strasznie kochane! Zawsze przylatują do nas grupowo jak tylko podejdziemy do klatki  

 Ostatnio dotarły do nas gryzoniowe ciasteczka od metiss i całe stadko oszalało na ich punkcie. Łapią w pyszczek i lecą w jakiś kącik żeby sobie spokojnie pochrupać. A jak się skończy to bawią się w "kto zje pierwszy pomaga drugiemu"  

 Doszłam do wniosku, że sama muszę kiedyś im upiec takie smakołyki. Trzeba tylko poszukać sprawdzonych przepisów  
