Re: Szczurnięte rozrabiaki <3
: ndz sty 06, 2013 10:20 pm
komputer był już wczoraj, ale jakoś nie chciało mi się wchodzić. 
dzisiaj z kolei nie miałam czasu...jutro szkoła, więc nie wiem jak to będzie...pewnie wejdę i się odezwę.
dobra wiadomość! : tata od paru dni przyjmuje leki odczulające! efekty widać, ale co prawda, to prawda, bo do panienek się praktycznie nie dotyka. Miejmy nadzieję, że będzie mógł.
zła wiadomość.. : na klatkę będę musiała poczekać do ferii zimowych (zaczynają się od 21 stycznia, więc chyba dam radę) rodzice nie bardzo przekonani, czego w dalszym ciągu nie kminię...i tak klatka będzie, koniec i kropka.

co do panienek, hmm...Buka ma rujkę, więc cały dzień nie w sosie. Leży ospała, praktycznie od południa nie wstaje. Ale jak już wstaje jest terroryzowana przez Migotkę, która robi wszystko, żeby ją przewrócić na plecy i obwąchać wiadome miejsce. A jak nie przewróci i tak znajdzie na to jakiś inny sposób. Słychać tylko piski...no trudno, jakoś damy radę.
aktualnie śpią przytulone. 
do jutra.

dzisiaj z kolei nie miałam czasu...jutro szkoła, więc nie wiem jak to będzie...pewnie wejdę i się odezwę.

dobra wiadomość! : tata od paru dni przyjmuje leki odczulające! efekty widać, ale co prawda, to prawda, bo do panienek się praktycznie nie dotyka. Miejmy nadzieję, że będzie mógł.

zła wiadomość.. : na klatkę będę musiała poczekać do ferii zimowych (zaczynają się od 21 stycznia, więc chyba dam radę) rodzice nie bardzo przekonani, czego w dalszym ciągu nie kminię...i tak klatka będzie, koniec i kropka.



co do panienek, hmm...Buka ma rujkę, więc cały dzień nie w sosie. Leży ospała, praktycznie od południa nie wstaje. Ale jak już wstaje jest terroryzowana przez Migotkę, która robi wszystko, żeby ją przewrócić na plecy i obwąchać wiadome miejsce. A jak nie przewróci i tak znajdzie na to jakiś inny sposób. Słychać tylko piski...no trudno, jakoś damy radę.


do jutra.
