Strona 13 z 23

KASTRACJA SZCZURKA

: wt sty 25, 2005 4:15 pm
autor: Mycha
Przepraszam wszystkich bardzo, że taką stworzyłam dyskusję, ale poza tym że ona istnieje to bardzo mnie śmieszy. Kto konkretnie to wiedzą osoby które mnie dobrze znają [np. Krwiopij czy Jelczuś]. Podsumowując- chciałam tylko zapytać :wink: Mimo wszystko mam swoje zdanie w tej sprawie i spróbuję je wyrazić [proszę o uważne przeczytanie, bo wydaje mi się, że przeciwnicy kastacji nie wszystko czytają do końca :wink: ].
1. Rozbroił mnie tekst, że ludzie są samolubni [czy jakoś tak] bo kastrują psy czy koty żeby te nie ginęły na dwa tygodnie dla własnej wygody. Rozbroił dosłownie, aż zadzwoniłam do koleżanki :lol: Skoro autor tak rozumie kastrację dla zdrowia i ratowania życia to ja mam pytanie- czy miał kiedyś w domu kocura? Ja miałam i kotek na wiosnę dostawał głupawki i musiałam go wypuszczać. Przychodził do domu pogryziony, podrapany i chory [nie mówiąc już o pchłach, ale będzie, że jestem samolubna :wink: ]. Pewnego dnia Dyzio wrócił z wielką raną na szyji- zakażenie, ropa i kociak został o 12 w nocy zabrany do weterynarza który specjalnie na tę okazję przyjechał i stwierdził, że jeszcze godzina i Dyzio by nie żył. Do tego dochodzą psy, auta i tysiąc innych rzeczy których nie mogę zaakceptować. Dyzio został wykastrowany i znacznie się uspokoił.
2. Kolejnym "klejnotem" był tekst, że zwierzęta to boli przez sen. Widocznie pisała go osoba która chodzi do podstawówki :wink: i tym bardziej nigdy nie miała żadnego zabiegu. Ja już mdlałam, byłam pod narkozą- zapewniam- nie boli. :lol:
3. Jeśli kastracja zwierząt jest taka zła to czemu jest nadal wykonywana i popierana przez orgznizacje humanitarne? Może Ci z tych organizacji to tak jak my psyhopaci? Dla przykładu podam Stwoarzyszenie Arka które zorganizowało beztialski dzień STERYLIZACJI ZWIERZĄT! http://arka.strefa.pl/ Pewnie to jacyś sadyści... Lepiej żeby wszystkie zwierzaki się rozmnażały do woli. Tylko widzicie pieski schroniskowe się kastruje mimo że jakies tam jest to jakieś zagrożenie dla życia...
4. Proszę nie wyzywać mnie, bo ja tego nie robię, że bez potrzeby kastruję Nergala bo nie znacie jego historii. Choćby fakt, że trafił do mnie zawszony i zapchlony do Was nie przemawia? Nie, oczywiście. Lepiej niech się męczy.
5. Ktoś to tak romantycznie ujął "my nie mamy kaleczyć zwierząt tylko dawać im szczęśliwe życie i opiekę". No to powiedz Nergalowi żeby w tej klatce sam był szczęśliwy. Puszczam go ok. 2 godziny dziennie, bo 2 dwie chcą pobiegać samiczki. Razem są to 4 godziny. Resztę czasu spędza sam i wcale nie czuje się dobrze. Niby lepiej nie ryzykować- niech sobie żyje, ale... co to za życie? Samiczek sobie i tak nie "pokocha"...
6. Zwierzęta nie mają uciechy z sexu- wszystko dobywa się za sprawą hormonów.
7. Jeśli znacie lekarza który może sprawić, że będę bezpłodna- mówię poważnie i nie na poczekaniu- wszyscy wiedzą, że ja nie lubię dzieci i jestem w 100% chętna.
8. Rozmowa hipotetyczna z Nergalem:
- Wykastruję Cię.
- Sama się wykastruj...
- Będziesz mieszkać z samicami a nie sam w klatce.
- Mówisz nie sam?
:wink:
9. Ja także polecam wysłać list do naukowców i też myślę, że jesteście od nich mądrzejsi [co niektórzy :lol: ].
10. Proszę nie porównywać zwierząt do ludzi bo to obraza. Zwierzęta nie zabijają dla przyjemności, nie ubliżają innym... Do tego który uważał, że są tak podobne- nie do siebie.
11. Trochę kultury bo większość śmiesznych ludzi jest przez to jeszcze bardziej zabawna.
Pozdrawiam i czekam na dalsze rozwinięcie :wink:

KASTRACJA SZCZURKA

: wt sty 25, 2005 4:25 pm
autor: krwiopij
[quote="Mycha"]6. Zwierzęta nie mają uciechy z sexu- wszystko dobywa się za sprawą hormonów. [/quote]
nie zgadzam sie... to, ze kieruje nimi instynkt, nie znaczy wcale, ze nie maja z samego aktu przyjemnosci... wrecz przeciwnie... zaspokajanie silnej potrezby daje satysfakcje - i to spora... zreszta na szczurch wlasnie byly przeprowadzane eksperymenty dotyczace osrodka przyjemnosci w mozgu - okrutne niestety... :(

KASTRACJA SZCZURKA

: wt sty 25, 2005 5:43 pm
autor: Alispo
ale to jest kwestia czetrpania przyjemnosci z zaspokajania instynktu,a nie z powodu przyjemnosci zwiazanej z samym aktem plciowym...

KASTRACJA SZCZURKA

: wt sty 25, 2005 5:45 pm
autor: pomarańczowy jelcz
No wlasnie!
A post Anity odnosil sie tylko do konkretnych przykladow (posiadanie potomkow,przedluzanie rodu),wiec prosze nie zjezdzac jej,bo jest cudowna mamusia dla swoich maluchow. :P

KASTRACJA SZCZURKA

: wt sty 25, 2005 7:46 pm
autor: Anita
Hmm... jeszcze wczoraj ten temat był chyba zamknięty... dziwne... ;)
Byłam zrozpaczona, bo napisałam długiego posta na swoją obronę (moje zwierzaczki mają okropne warunki?!) a jak chciałam wysłać to okazało się, że zamknięty... no ale widzę, że dyskusja skończona. :)

KASTRACJA SZCZURKA

: wt sty 25, 2005 7:48 pm
autor: jokada
pod uwage nalezy wziąśc to że kastracja bynajmniej wcale nie uniemożliwia 'uprawiana sexu'
- uniemozliwia zapłodnienie
a samczyki czesto nadaj maolestuja ;) potem samiczki

KASTRACJA SZCZURKA

: wt sty 25, 2005 8:12 pm
autor: moni
[quote="Mycha"]2. Kolejnym "klejnotem" był tekst, że zwierzęta to boli przez sen. Widocznie pisała go osoba która chodzi do podstawówki :wink: i tym bardziej nigdy nie miała żadnego zabiegu. Ja już mdlałam, byłam pod narkozą- zapewniam- nie boli. :lol:
[/quote]

Bardzo często boli.A to,że zwierzaki przy operacjach sie wydają z siebie głosu ani nie szarpią się świadczy o uzyciu dobrego leku zwiotczającego mięśnie.Nie boli bo ma porażone mięśnie również głosowe.I nie może wydać z siebie głosu.Gorzej zawsze jest z dawką środka przeciwbólowego
Często idzie sie po najmniejszej lini oporu i dodaje narkozy jak zwierze zaczyna sie wybudzać i zaczyna go niemiłosiernie boleć.
Nie zawsze wygląda to tak różowo jak myślą sobie właściciele zwierząt.
U ludzi coś takiego byłoby nie do pomyślenia dlatego Mycha Ciebie nie bolało.Zwierzak sie nie poskarży.

KASTRACJA SZCZURKA

: wt sty 25, 2005 9:28 pm
autor: Alispo
bo trzeba miec zaufanego lekarza,a nie jakiegos rzeznika....

KASTRACJA SZCZURKA

: wt sty 25, 2005 9:56 pm
autor: krwiopij
[quote="Alispo"]ale to jest kwestia czetrpania przyjemnosci z zaspokajania instynktu,a nie z powodu przyjemnosci zwiazanej z samym aktem plciowym...[/quote]
tak czy inaczej, to wlasnie akt seksualny jest jedyna forma zaspokajania tego instynktu... nie widze wiec roznicy... to samo moznaby powiedziec o ludziach...

KASTRACJA SZCZURKA

: śr sty 26, 2005 7:35 am
autor: jutka
[quote="Gomusan"]Ja mialem w domu przez 15 lat szczury... w ten sposob utrzymala sie FAMILIA.. Dupczyli sie jak króliczki... a nie ...
Jak chcecie miec Rodzinke szczurow w domu kiedy one dupcza sie bez efektu :)) Sami sie wykastrujcie a potem zalozcie rodzine :D

Co prawda populacja, ktora miala okazje zaistniec w moim domostwie
na 15 lat zakonczyla swoja egzystencje jakis czas temu.[/quote]
A ja ciekawa jestem, w jaki sposób ta FAMILIA zakończyła swoją egzystencję. No bo coś mi tu nie pasuje - było sobie 35 szczurów, wszystkie ciupciały aż miło (szczur, który nie ciupcia jest wszakże nieszczęśliwy) - i znienacka koniec?

KASTRACJA SZCZURKA

: śr sty 26, 2005 9:26 am
autor: Nakasha
[quote="krwiopijka"]tak czy inaczej, to wlasnie akt seksualny jest jedyna forma zaspokajania tego instynktu... nie widze wiec roznicy... to samo moznaby powiedziec o ludziach...[/quote]

Absolutnie się nie zgadzam. A raczej: zdecydowanie nie powinno być. Jak jakiś człowiek ma chcicę i od razu leci na pierwszego osobnika płci przeciwnej, jakiego zobaczy, to jego problem, ale nie ubliżajmy innym ludziom. Przyjemność z seksu - orgazm - nie ma wiele wspólnego z satysfakcją z zaspokojonego instynktu. Jest wiele instynktów, które się zaspokaja, nie związanych z seksem.

Myslę, że zwierzęta mają jednak przyjemność z kopulacji i to psychiczno-cielesną, nie tylko w ramach "instynktu".

KASTRACJA SZCZURKA

: śr sty 26, 2005 11:56 am
autor: Alispo
z tego co wiem to chyba tylko delfiny tak maja,ze odczuwaja przyjemnosc z samego cielesnego zblizenia,ale ...nigdy nie wiadomo,moze ktos cos nowego odkryje :wink:

KASTRACJA SZCZURKA

: śr sty 26, 2005 12:56 pm
autor: krwiopij
fiki i kida zabawiaja sie ze soba codziennie... niemozliwe, zeby codziennie mialy ruje... a moim zdaniem nie jest to okazywanie dominacji, bo nie dosc, ze zamieniaja sie rolami, to zawsze ledna z nich w charakterystyczny sposob wygina sie i trzepocze uszkami... poza tym gdzies na onecie czytalam, ze szczury tak samo jak ludzie odczuwaja milosc... z tym, ze u nich to uczucie trwa klika sekund... :roll:

KASTRACJA SZCZURKA

: śr sty 26, 2005 1:31 pm
autor: Dixi
A ja wrócę do głównego tematu tego topica.
Uważam, że jeśli zachodzi potrzeba wykastrowania samca (gdy nie chcemy mieć młodych, kiedy jest jakieś zagrożenie dla jego zdrowia, kiedy niesamowicie znaczy teren i przeszkadza to naszemu nosowi itp.) to powinno się taką operację przeprowadzić.
Dziwi mnie natomiast, po przeczytaniu postów, że ktoś kastruje samca ze względów estetycznych - skoro widok jajek mu przeszkadza to po kiego brał samca - trzeba było samicę wziąć.
Po drugie zastanawiam się w takim razie, jak będzie wyglądało współżycie takich kobiet z facetami, skoro szczurze jajka budzą taką odrazę :roll: boshe....
Co do szczurzego sexu - wydaje mi się, że usunięcie jajek nie przeszkadza w kopulowaniu i być może odczuwaniu przyjemności tak przez samce jak i samice.
Kolejna kwestia :czy szcur przeżyje? A ile znacie przypadków, że szczur nie wybudził się z narkozy? Forumowicze mają wykastrowane samce i jakoś ogonki żyją :) A może po prostu tylu szczęśliwców się przytrafiło :)

KASTRACJA SZCZURKA

: śr sty 26, 2005 4:35 pm
autor: krwiopij
szczurek Nakashy nie wybudzil sie po zabiegu... to chyba jedyny znany mi przypadek...

co do popedu, to poczatkowo jest duzy i szczurek uzywa sobie z panienkami calymi dniami, a potem stopniowo maleje... diabelek kastrowany byl w maju i w tej chwili tylko sporadycznie zdarza mu sie zainteresowac dziewczynami...