Strona 13 z 29
Re: Choroba Zorki :(
: pn sty 07, 2008 12:51 am
autor: marlena
dzieki Gosiu za kciuki, mam nadzieje, ze wszystko sie uda i Zorka szybko dojdzie do siebie, operacja przewidziana na godz. 14
Re: Choroba Zorki :(
: pn sty 07, 2008 5:47 pm
autor: marlena
operacja przelozona na jutro
Re: Choroba Zorki :(
: wt sty 08, 2008 11:12 pm
autor: marlena
juz po operacji, ale niestety operacja niekompletna. guzy nie zostaly wyciete, amputowano tylko ogonek, poniewaz Zorka zaczela sie zbyt wczesnie wybudzac, a kolejna dawka anestetykow mogla zaszkodzic, wiec Zorke za jakis czas czeka kolejny zabieg
ale najwazniejsze, ze przezyla i wybudzila sie

teraz jest jeszcze niezdarna i smetna, prawie caly czas lezy. i jeszcze jedno, sciaga kolnierz ochronny, nie probuje nawet wachac rany, wogole sie nia nie interesuje, ale moze dlatego ze jest jeszcze slaba?
Re: Choroba Zorki :(
: pt sty 11, 2008 12:38 pm
autor: gorzka gocha
jak Zorka? Doszła już do siebie? Napisz jak przebiega rekonwalestencja i na kiedy planowane masz kolejne zabiegi?
Re: Choroba Zorki :(
: pt sty 11, 2008 10:25 pm
autor: marlena
dzis bylysmy na wizycie kontrolnej, ranka po ogonku goi sie dobrze,

Zora walczy z kolnierzem, ale troche go udoskonalilam i nie potrafi go sciagnac, zakladam jej go na noc, a w dzien tylko wtedy gdy nie moge jej stale pilnowac, bo zaczela zbyt mocno interesowac sie szwami

apetyt dopisuje, obecnie w diecie dominuja gerberki, nutri drinki i jogurciki. na nosku pojawila sie porfiryna, ale prawdopodobnie to stres (kolnierz, to ze pani nie pozwala biec z Azumiakiem za szafe itp)
zdjecie szwow i operacja guzkow w czwartek 17.01, przy poprzednim zabiegu kciuki bardzo pomogly, zwlaszcza Twoje Gosiu i Marcina

Zorka liczy na kolejne
Re: Choroba Zorki :(
: czw sty 17, 2008 10:06 pm
autor: klakier
I jak poszło dzisiaj na zabiegu. napisz coś!
Re: Choroba Zorki :(
: czw sty 17, 2008 11:19 pm
autor: marlena
okazalo sie,ze to nie nowotwor tylko ropnie na gruczole mlekowym, po nakluciu wyplynela mleczno-ropna wydzielina. wszystkie ropnie zostaly oczyszczone, oby nie trzeba bylo tego powtarzac,ale pewnosci nie ma. mam tylko nadzieje,ze to swinstwo nie zacznie rosnac na innych narzadach

zorka chudnie w oczach, w dodatku musi przejsc na diete niskobialkowa,wiec nutridrinki ida w odstawke, gerberki ograniczam

dostala enroxil, ronaxan i ?galatop?(nie wiem czy dobrze napisalam nazwe

) na ranki oklady z sody i w sobote do kontroli.
jest jeszcze osowiala i senna, ale powoli dochodzi do siebie. teraz musze jeszcze obmyslec dla niej wysokoenergetyczna i niskobialkowa diete.
nie wiem co sie dzieje!!! juz bylo lepiej, a teraz prawie sie nie rusza jest strasznie osowila, polprzytomna!!!! nie chce nawet zlizywac jedzenia z palca!!
Re: [Ropnie] - na gruczole mlekowym
: pt sty 18, 2008 9:55 pm
autor: AngelsDream
My mamy szczurka bezoognka. I ma się bez tego ogonka całkiem dobrze.
http://i73.photobucket.com/albums/i213/ ... d/cid6.jpg
A jak twoja dziewczynka się czuje?
Re: [Ropnie] - na gruczole mlekowym
: sob sty 19, 2008 1:07 am
autor: marlena
AngelsDream uroczy tyleczek

kawalek ogonka mu zostalo. Zorka ma prawie caly amputowany, ale nie zauwazylam by miala problemy z poruszaniem sie, z reszta zawsze byla troche ciapowata i niezdarna

Azumi jest ok 3m-ce mlodsza,a szybciej od Zory zaczela skakac po meblach, Zorka woli wbic we mnie blagalny wzrok, a ja zaraz rzucam sie na ratunek i sciagam ja z szafki
co do jej samopoczucia... hmm... wczoraj prawie nie spalam,

chwilami myslalam,ze to juz koniec, Zora byla prawie nieprzytomna, nie trzymala temperatury mimo ze trzymalam ja w ciepelku. prawie pol nocy trzymalam ja pod bluzka i caly czas masowalam,zeby krazenie pobudzic i ja ogrzac.
dzis na szczescie jest juz lepiej, ale nadal jest bardzo slaba, bardzo schudla, w dodatku nie moge jej nutridrinkow podawac, bo ma diete niskobialkowa. jedyne co chce jesc w miare rozsadnych ilosciach to nutridrinki i gerberki, ale je tez musialam ograniczyc

staram sie ja podkarmiac czym sie da, ale jesli dalej bedzie chudla przejde na karmienie strzykawka
jutro kontrola, zobaczymy co Pani weterynarz powie.
Re: [Ropnie] - na gruczole mlekowym
: sob sty 19, 2008 6:27 pm
autor: limba
marlena a kaszki dla dzieci wymieszane z woda?
Trzymam kciuki mocno za nia. Jesli kiepsciutko je, to nawet i teraz ja dokarmiaj strzykawka. One bardzo szybko potrafia tracic wage a przeciez mala musi nabierac sil.
Re: [Ropnie] - na gruczole mlekowym
: sob sty 19, 2008 7:46 pm
autor: marlena
z jedzeniem jest rzeczywiscie problem, nie chce jesc suchej karmy, co do kaszek - probowalam podawac jej kaszke ryzowa z malinkami, liznela tylko odrobinke

mleczno-ryzowych nie dawalam,z racji wiekszej zawartosci bialka. jak narazie ze wszystkich wynalazkow najwiecej zjadla ryzu z miodem, troche ogorka. martwi mnie,ze jedzonko, ktore wczesniej jadla teraz wogole jej nie interesuje

kiedys rzucala sie na makaron, orzeszki, kaszki tez lubila, ale teraz jest okropnie wybredna! tylko gerberki i nutridrinki jej w glowie

Re: [Ropnie] - na gruczole mlekowym
: wt sty 22, 2008 8:59 pm
autor: marlena
zaczynam panikowac!!! zorka ma odruchy wymiotne, a przeciez szczury nie wymiotuja!! ulewa jej sie jakas wydzielina, jakby slina z czyms pomaranczowo - brazowawym. jest bardzo osowiala i zimna mimo,ze trzymam ja pod swetrem i ogrzewam.
Re: [Ropnie] - na gruczole mlekowym
: wt sty 22, 2008 9:24 pm
autor: limba
Czy mala nie miala mozliwosci zjesc czegos co moglo jej zaszkodzic?
Czy cos sie zmienilo?
Re: [Ropnie] - na gruczole mlekowym
: wt sty 22, 2008 9:31 pm
autor: marlena
siedziala u mnie pod bluzka,gdy zaczela miec te konwulsje,wiec nic nie zjadla. teraz sie troche uspokoila, juz nie ma torsji, ale troszke sie jej ulewa, juz bez tej pomaranczowej wydzieliny, tylko cos jak slina, ale nadal jest zimna i bardzo osowiala

Re: [Ropnie] - na gruczole mlekowym
: wt sty 22, 2008 9:35 pm
autor: limba
kurcze to tak jakby sie przytrula czyms. A czy ja karmilas niedawno? Jesli samo siedzenie pod bluza nie pomaga na utrzymanie ciepla to proponuje termofor, badz butelka z ciepla woda. Ja wiem ze jest pozno i wlasciwie tylko nieszczesne calodobowki sa otwarte ale nie wiem czy nie trzebaby malej pokazac wetowi. Ile minelo od ostatniego zabiegu?
To tylko tyle niestety co mi do glowy w tej chwili przychodzi
