W Nietoperkowie ostatnio wiosna w sercach,za oknem i w umysłach

Uśmiechy na twarzach,"depreche wal w deche"...coś w ten deseń,w każdym bądź razie ze wszech miar optymistycznie
Dzieci biegają przez większość dnia po zielonej trawce,robią babki w piaskownicy pod domem,synek zbiera mleczykowe listki dla szczurków tonami,nosząc pełne garści zielonego zielska na pierwsze piętro,rozrzucając większość na klatce schodowej,ku uciesze sąsiadów i naszej pani sprzątaczki...
A córa kosi trawnik ze stokrotek,ledwo tylko zdążą wystawić swoje łebki sponad młodej trawy...

"Fiatek dla mamuci!"...
Kot usilnie stara się osiągnąć wolność po tym,jak na wsi u teściowej zasmakowała tego stanu przez tydzień,puszczana przez cały dzień na podwórku,z innymi kotami...Szczegół,że stara się osiągnąć ten sam stan z okna pierwszego piętra...
Wszyscy czują wiosnę...
Natomiast w klatkowych włościach trwa wieczna wojna...

(nie wiem czemu nie udało mi się wkleić miniaturki...

)
Jordanowy Lucjan sieje zamęt i niepokój swoim dążeniem do zwrócenia na siebie uwagi poprzez prowokację reszty...
W tej nietypowej dla mojego stadka sytuacji ujawniły się prawdziwe oblicza moich chłopaków...
I tak oto Pudzian okazał się boidupkiem straszliwym i panikarzem,reszta na boku,Indiana jak gdyby nigdy nic - w końcu Lucek to kolejny łeb do obskakiwania i dzikiego iskania(on to jakby przez całe życie czuł wiosnę we krwi...)
I tak oto,proszę państwa,Bazyl,dotychczasowy alfa,ustąpił tronu...Otisowi...

Bo panu Bazylowi już się nie chce użerać z gó***,jemu już się nie chce użerać z nikim.Bazyl chce mieć święty spokój."Odstąpił" tron grzecznościowo...Ale niech mu nikt lepiej nie próbuje podskoczyć
Tak własnie dzięki niespodziewanym zamieszkom klatkowym,generałem w Nietoperkowie został Otis...Babcia Mal będzie dumna!
Dziś był dzień wielkiego sprzątania,a co się z tym wiąże,przeniesienia do transporterka moich dziennych śpiochów.
Sesja nochalkowa

Apsik tak sobie cały czas spał...

Końska uzda!

Wypuść mnie,proooszę!!!...

No i weź tu ludziu popatrz na ten pyszczek i bądź twardy ... i nie wypuść...

I tak mi latają do teraz,a już trzecia w nocy...
