Strona 122 z 175

Re: Majaki Nocne - Foty, foty, foty! :)

: czw wrz 26, 2013 11:21 am
autor: IHime
Nakasha, dziękuję za subtelność nazywania rzeczy, ale on jest, niestety, przede wszystkim gruby. ;)
Ol, na szczęście bracia zwykle są zgodni, a nawet dają przykłady pięknej braterskiej miłości - Groszek biegał wczoraj, trzymając brata za ogon, a Blu wyznaczał bezpieczną trasę. Na co dzień Grosiu radzi sobie w domu bez asysty, ale w pełnym pędzie zdarza mu się wpadać na przeszkody.
Uni, Muszka się wczuła (oczy muchy). ;)

Dwie płcie w domu wymuszają osobne wybiegi. Jednak z chłopaczkami puszczam też Maurycka, żeby zmusić go do większego wysiłku i zrzucania tłuszczyku. Jedynym efektem tego są nieszczęśliwe miny Maurysia, kiedy dwuogonowe komando raz po raz przewala mu się po głowie. Chłopcy nie są dla niego w najmniejszym stopniu złośliwi, po prostu w ferworze zabawy nie zawsze go zauważają... a jak już zauważą, to uważają za fantastyczną trampolinę (i trzeba przyznać, że Maurycy ciężko na to pracuje nad miseczką co wieczór). Grubasek próbował na różne sposoby wytłumaczyć chłopcom, ze marzy o świętym spokoju: ucieczką (w to im graj!), wywalaniem się podwoziem do góry (trampolinka!), a teraz stosuje metodę ostateczną - rozpaczliwa minka, stójka pod klatką albo koło mojej nogi, że aż cały promieniuje przekazem "zabierz mnie stąd, zabierz, weź mnie na rąsie, a najlepiej zanieś do mojej ukochanej miseczki, żebym ukoił nerwy!" ::)
Spełniam też obietnicę daną Fenolce i puszczam ją z młodymi. Chyba to dla niej umiarkowane zadośćuczynienie, bo chłopców nie lubi, podgryza ich w kudłate zadki, czasem któregoś spierze, kiedy się zapomną i próbują potraktować ją jak Maurycka, a przede wszystkim, kiedy pchają się do JEJ pudełka. Ale trochę zawsze z nimi pobiega, więc ją puszczam, dla zdrowia. Ostatnio zasadziła się na trasie do dziewczyńskiej klatki i wybijała chłopcom amory z głowy. I na taka właśnie sytuację wrócił do domu mój mąż. Jak na mnie nie fuknie srogo, że dopiero co Sardynki, a ja tak nieodpowiedzialnie pozwalam Fence z chłopakami, że gdzie mój rozsądek... ale z każdym słowem mówił coraz wolniej, kiedy podstępnie w świadomość wsączały mu się pewne fakty... aż oboje parsknęliśmy śmiechem, niemal składając się na podłodze. ;D Fenuś biedna w ramach pokuty tonsurkę wyhodowała - łysy placek po martwicy.

Baguli zaczęły słabnąć łapki, zwiększamy dawkę Dostinexu.
Ej chyba się podziębiła, jeśli nie przestanie smarkać, kiedy wrócę do domu, to idziemy do weta.

Re: Majaki Nocne - Foty, foty, foty! :)

: czw wrz 26, 2013 12:21 pm
autor: Megi_82
Hahaha, siedzę i się chichram do monitora :D Jazda na ogonie, trampolinki i plaskacze :D ;D Ale największą uciechę mam z Twojego małżonka :D

Re: Majaki Nocne

: ndz wrz 29, 2013 1:58 pm
autor: Arau
Biedny wymęczony Mauryś :D

Re: Majaki Nocne

: ndz wrz 29, 2013 5:49 pm
autor: gosja1
Ach, jak Ty masz wesoło w tym stadzie podwójnym! ;D

Re: Majaki Nocne - Foty, foty, foty! :)

: ndz wrz 29, 2013 8:40 pm
autor: ol.
IHime pisze: Ol, na szczęście bracia zwykle są zgodni, a nawet dają przykłady pięknej braterskiej miłości - Groszek biegał wczoraj, trzymając brata za ogon, a Blu wyznaczał bezpieczną trasę.
ojeeej... ^-^ :-*

Żwawo i wesoło tam u Was :) Maurysiowi powinnam współczuć (choćby ze względu na solidarność z Hugonkiem), a jednak ja również zacieszam z jego niedoli z urwisami :D

Re: Majaki Nocne

: czw paź 10, 2013 9:30 am
autor: IHime
Kilka dni temu próbowałam porobić paskudom trochę zdjęć. Zastawiłam pułapkę - pięciolitrowy ozdobny słoik z garstką przysmaków: suszone jagody, borówki, maliny, jarzębina, brzozowe gałązki, trochę słonecznika. Położyłam słoik na trasie ogoniastych, a sama rozłożyłam się z aparatem na podłodze nieopodal. Zdjęć nie mam. Zarazy wolały skakać po mnie, ciągnąć za włosy, wchodzić do nogawek i rękawów, niż choćby powąchać słoik, który z jakichś przyczyn był bardzo groźny, szczerzył szklane kły i czyhał, żeby ogoniaste połknąć. Polowanie znudziło mi się, kiedy całkiem zdrętwiałam.

Nie chcę zapeszać, ale tak na oko wydaje mi się, że Mauryś zaczął troszkę wciągać brzuszek. Zważę go przy najbliższej okazji.
A propos Maurysia, przedłużająca się dieta wyostrzyła jego zmysł powonienia do granic możliwości. Wczoraj z drugiego końca pokoju, zza komody wyczuł, że jem KANAPKĘ. Nie jakąś tam zwykłą kanapkę, tylko właśnie KANAPKĘ, z twarożkiem, szczypiorkiem i pomidorem. Wdrapał się na fotel i prowadzony za nosek nieziemskim aromatem chciał przejść na drugi, na którym siedziałam, zwykle zsunięty z pierwszym. Oszołomiony wizją jedzonka nie patrzył pod nóżki i o tym, że fotele są wyjątkowo rozsunięte, zorientował się, kiedy grawitacja upomniała się o jego ponętne ciałko. Widok zdziwionej mordki Maurycka znikającej między fotelami - bezcenny!

Re: Majaki Nocne

: czw paź 10, 2013 9:43 am
autor: noovaa
Ale w końcu udało mu się dostać do KANAPKI ? :>

Re: Majaki Nocne

: czw paź 10, 2013 9:45 am
autor: gosja1
Jak mogłaś takie pułapki na biednego, wygłodniałego szczurka zastawiać? ;D
Ubawiłam się, jak zwykle :D

Re: Majaki Nocne

: czw paź 10, 2013 12:31 pm
autor: diana24
:D :D :D widok tej mordki musiał być naprawdę bezcenny :D :D
Czytając, ubawiłam się do łez ;D

Re: Majaki Nocne

: czw paź 10, 2013 12:34 pm
autor: IHime
Noovaa, na pocieszenie dałam mu odrobinę twarogu do zlizania z palca, ale dieta to dieta i więcej nie dostał. :)
Gosja1, Diana24, miło mi, lubię wywoływać uśmiech u zaglądających tutaj. ;D

Re: Majaki Nocne

: czw paź 10, 2013 2:58 pm
autor: Arau
Szczury są zwykle mocno zdziwione, kiedy dopada je grawitacja :D Bubusia najczęściej łapie w połowie lotu... Wyczochraj niefotogeniczne towarzystwo :)

Re: Majaki Nocne

: ndz paź 13, 2013 4:12 pm
autor: ol.
Ach ta zbyt zmienną będąca geometria stołków i foteli ::) Znałam jednego takiego, który też wiele miał jej do wyrzucenia, ale tylko przez chwilę, zanim upadek nie przekierował trybików umysłu czuba na inne tory;) Także mam nadzieję, że i Mauryś pochłonąwszy zadośćuczynienie z opuszka palca, długo nie smutkał :)
Wygłaskaj miękkie boczki, które sporo je ostatnio dotyka :-*

Re: Majaki Nocne

: ndz paź 13, 2013 8:11 pm
autor: IHime
Ach, ach, właśnie wygłaskałam ciepłe boczki, chociaż nie Maurysia, a Bagulki. Przycupnęła na moim kolanie, pomiziałam, rozpłaszczyła się bardziej... ale że mi było niewygodnie, przeniosłam ją sobie w zagłębienie łokcia i zatopiłyśmy się obie - ja w mizianiu, ona w byciu mizianą... Kocham stare szczury... Kto by pomyślał, że to postrzelone, poczochrane dziecko będzie miało czas i ochotę kiedyś tak przycupnąć i cieszyć się chwilą... Dlatego z nadzieją popatrzyłam na Latimerię, która właśnie wspięła się po kiju od miotły, a następnie zjechała metodą "po strażacku na opak" - głową w dół.

Re: Majaki Nocne

: pn paź 14, 2013 4:31 pm
autor: gosja1
IHime pisze:z nadzieją popatrzyłam na Latimerię, która właśnie wspięła się po kiju od miotły, a następnie zjechała metodą "po strażacku na opak" - głową w dół.
;D ;D ;D
IHime, uwielbiam Cię! ;D I Twoje szczury też.

Re: Majaki Nocne

: sob paź 19, 2013 6:12 pm
autor: IHime
gosja1 pisze: ;D ;D ;D
IHime, uwielbiam Cię! ;D I Twoje szczury też.
:-[ ;)


Jakiś czas temu przyniosłam roślinki z balkonu do domu. Wczoraj zapomniałam przestawić z parapetu, kiedy puszczałam ogony. Latimeria znalazła, obgryzła listki od truskawek i wyryła wielką dziurę w ziemi. Cóż, miała prawdziwy digging box... ::)

Bagul mnie troszkę martwi. Niby nic się nie dzieje, to tylko moje wrażenie opiekuna, jakaś taka jakby bardziej spowolniona jest, mniej chętnie wychodzi na wybiegi. Ma około 2 lat i 4 miesięcy.