Strona 123 z 165
Re: Tupot Małych Stóp ^^ - Szkodniczku :( [*] / Amaj wredota :/
: śr sie 26, 2009 5:04 pm
autor: zalbi
Nin, a jakbyś sie przejechała do naszego doktora Krupy? mogłabys się u mnie zatrzymac jakby co. 30 pln za kastrację razem z kompletem antybiotyków, a jak jest "hurtowo" to taniej. a daleko nie masz. a z Waszymi wetami nasi się dobrze znają.
przeprowadzili się teraz w inne miejsce, lecznica bardzo fajna i duża, byłam dzisiaj to nie wiedziałam gdzie wejśc =P
a jak ich wykastrujesz to polączysz z babami?
kurcze, znam ten ból.. oby nic Ci sie z tym palcem nie stało.. ja nie mam czucia niestety w pewnym miejscu kciuka po ugryzieniu Emana..
Re: Tupot Małych Stóp ^^ - Szkodniczku :( [*] / Amaj wredota :/
: śr sie 26, 2009 5:11 pm
autor: Nina
Pin, nie mam pojęcia jak one to robią

Kropek był wtedy wnerwiony, Flora zaniepokojona i przestraszona.
zalbi, u mnie ciężko o zaufanie do jakiegoś weta. Piasecki jest jedynym lekarzem, któremu ufam w 100% w kwestii szczurzego zdrowia. Nie jest bardzo drogi (jak widać na przykładzie stolycy) a w okolicy najlepszy i mam do niego względnie blisko (moge do niego szybciej dojechać z Brzegu niż ogon mieszkając we Wro

)
Jak stracą jajka to będe łączyć z babami. Nie wiem tylko jeszcze z którymi. Na pewno nie z najmłodszym stadem, bo tam są najdrobniejsze i najdelikatniejsze dziewczyny. Albo pójdą do towera, albo do klusek (fuzzice i kapturki - sztuk 4)
Re: Tupot Małych Stóp ^^ - Szkodniczku :( [*] / Amaj wredota :/
: śr sie 26, 2009 5:32 pm
autor: zalbi
u mnie też ciężko o zaufanie do weta.. ale z wszystkich lecznic ta jest najlepsza.
a może chłopcy zaakceptuja dziewczynki bez problemu?
a jak one straszyły?
Re: Tupot Małych Stóp ^^ - Szkodniczku :( [*] / Amaj wredota :/
: ndz sie 30, 2009 12:47 pm
autor: Nina
zalbi, na pewno zaakceptują baby. Nie widze możliwości, żeby kastraci nie chcieli mieszkać ze stadkiem samic
A jak straszyły już przecież opisywałam
Poprzenosiłam troche szczury. Zamieniałam je klatkami. Zoya, Baya, Missy i Femi mieszkają w wysokiej setce, w tej w której chłopcy mieszkali. A oni rozdzieleni do szynszylówek. I aż sie sama dziwie. Nie wyglądają absolutnie na samotnych

Abaj jest wręcz zadowolony. Ma swój hamak, może w spokoju jeść. Amaj też jest zadowolony. Tylko Kropek troszke nieswój, ale przynajmniej daje sie miziać... Widząc inne szczury wpadają w furie

Faceci jednak nie są normalni

Re: Tupot Małych Stóp ^^ - Szkodniczku :( [*] / Amaj wredota :/
: ndz sie 30, 2009 1:39 pm
autor: pin3ska
Ale Abajowi to chyba nie odbiło? Nie moglabym w to uwierzyc. Zawsze był jednym z najspokojniejszych szczurków nigdy, ale to nigdy nie puszył sie, nie fukał. Aniołeczek po prostu. Kropek szczerze mowiąć tez mnie dziwi. Tylko po Amaju sie spodziewalam wredoty, choc tez nie w takiej skali...
No i Amaj nigdy nie miał nic do swoich braci. Jak był zły to oni byli jedymymi, ktorzy mogli go iskac

Re: Tupot Małych Stóp ^^ - Szkodniczku :( [*] / Amaj wredota :/
: ndz sie 30, 2009 1:44 pm
autor: Nina
Abaj jest kochany, choć wycofany w stosunku do mnie. Jak Kropek go bił to zajmował swój hamak i go bronił, ale to ze strachu.
Re: Tupot Małych Stóp ^^ - Szkodniczku :( [*] / Amaj wredota :/
: ndz sie 30, 2009 2:05 pm
autor: Telimenka
To Ci Chlopaki odstawiaj cuda wianki..
Wspolczuje najmocniej ugryzienia...nie lubie tego uczucia.. fe
Ucaluj reszte stadka
Re: Tupot Małych Stóp ^^ - Szkodniczku :( [*] / Amaj wredota :/
: ndz sie 30, 2009 2:06 pm
autor: pin3ska
Nina pisze:Abaj jest kochany, choć wycofany w stosunku do mnie. Jak Kropek go bił to zajmował swój hamak i go bronił, ale to ze strachu.
Dziwne, ze wycofany. Był zawsze jednym z pierwszych, ktory podbiegał, kiedy podchodziłam do klatki. Lubił bawić sie z ręka, całkiem jak mały szczurek, skakał przy tym i podgryzał leciutko.
Re: Tupot Małych Stóp ^^ - zero spokoju...
: wt wrz 01, 2009 7:51 pm
autor: Nina
Jak w tytule...
Ahaya ma ropnia

Na pyszczku! Maleńka kuleczka, wielkości malutkiego groszka...
Będzie trzeba jechać do Piaseckiego... Tylko kurna kiedy

Jutro nie dam rady, może w czwartek sie uda... Ale wtedy moge pomarzyć o pilnowaniu z wyciąganiem szwów... W piątek szkoła.
Od razu wezme któreś baby na zabieg.
Gorszego czasu sobie wybrać nie mogła

Pewnie będe musiała jechać sama bo mama całe dnie spędza w pracy albo u taty w szpitalu...
Echh....
Re: Tupot Małych Stóp ^^ - zero spokoju...
: wt wrz 01, 2009 8:05 pm
autor: Krejzoolek
O rany..Współczucia.

Re: Tupot Małych Stóp ^^ - zero spokoju...
: śr wrz 02, 2009 6:50 am
autor: pin3ska
Moze sam sie oczysci do tego czasu?
Re: Tupot Małych Stóp ^^ - zero spokoju...
: śr wrz 02, 2009 8:12 am
autor: odmienna
pin3ska pisze:Moze sam sie oczysci do tego czasu?
i za taki rozwój wydarzeń trzymam kciuki.
Re: Tupot Małych Stóp ^^ - zero spokoju...
: śr wrz 02, 2009 12:59 pm
autor: Nina
Może pęknąć, ale oczyścić do końca sie chyba nie oczyści
Nie tylko szczury nam sie psują. Sucza od wczoraj ma 'kukiełke":
Coraz bardziej wnerwia mnie syf na polskich ulicach, trawnikach, itp

Głęboko w paluszku miała szkło, jakieś 5mm długości! Przykryte warstewką kamyczków i piachu

Re: Tupot Małych Stóp ^^ - zero spokoju...
: śr wrz 02, 2009 1:24 pm
autor: pin3ska
Nina pisze:Może pęknąć, ale oczyścić do końca sie chyba nie oczyści
To chyba za.ezy od ropnia... Szefciu miał ropnia chyba ze 3-4 miechy temu i ani sladu nie ma, a sam sobie rozgryzł.
Re: Tupot Małych Stóp ^^ - zero spokoju...
: pt wrz 04, 2009 5:03 pm
autor: Nina
Ropień dzisiaj pękł. Więc poszłyśmy do naszych wetów, zdarli strupka, oczyścili z ropy, dostała antybiotyk.
A na operacje pojedziemy chyba w przyszły piątek. Zbiore troche budżetu do tej pory i może wezme 3 dziewczyny na raz...
Szkoła mnie wykańcza...
Do tego dokłada sie stres, ojciec dopiero dzisiaj poczuł sie troche lepiej
