Strona 123 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: pt kwie 08, 2011 8:10 pm
autor: Nakasha

Re: moje szczupaki kochane

: sob kwie 09, 2011 3:08 pm
autor: unipaks
Kupa szczura fajna! :)
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05429.jpg Witalisowi całkiem dobrze pośród tych wszystkich ponętnych blondynek! :D
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05493.jpg któż by się oparł prośbie tego pycholka i tych łapulek..? :-*
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05060.jpg bródka wsparta na piąstce: słodkie! :-*
Oby łączenie szybko i gładko postępowało; Herman niech się trzyma, zaciskamy za niego kciuki!
:-*

Re: moje szczupaki kochane

: sob kwie 09, 2011 7:45 pm
autor: zocha
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05366.jpg śliczna... taki spokój ^-^
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05350.jpg ogonki mają przecudne ::)
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05499.jpg tyle szczęścia :)
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05434.jpg nie no, Wit wie jak się ustawić ;D
i tu http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05429.jpg jeszcze trzecia do towarzystwa lub masażu ;) :D
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05493.jpg :-*

Mam nadzieję, że łączenie będzie coraz lepiej przebiegało i szybko się dogadają.
Buziaki dla szczupaczków :)

Re: moje szczupaki kochane

: sob kwie 09, 2011 9:17 pm
autor: ol.
manianera, też sobie pomyślałam, że ze śmiertelnych nudów pucowały te ogonki...
ale od kilku dni je obserwuję i mam też inną teorię – dobrobyt szkodzi to zagłada na gładki ogon: to się po gerberku przesunie, to po owocu, kaszce, a tam same ziarna mieli - te nie brudzą …
:-\


U lekarza:
- Ulrika obmacana na okoliczność swoich rosnących krągłości i wszystko co w sobie nosi to jednorodne sadełko – świetnie :)
- Asche obmacana na okoliczność dwuznacznego brzusia – i nadal brak pewnej odpowiedzi, niby nic tam w środku nie „kopie”, ale nie zawsze musi... ; dodatkowymi badaniami nie chcieliśmy jej stresować - czekamy co przyniesie czas;
- Witalisa psikanie, które mnie niepokoi od tygodnia i na które dawałam mu beta-glukan prawdopodobnie stresowe, płuca, oskrzela czyste – szkoda nerwów Wita, ale dobrze, że to nie choroba;
- i Herman … słyszalna lekka niewydolność serca :( dr podejmie się zabiegu, jeśli się na niego zdecyduję, ale sam odłożyłby to jeszcze na miesiąc
A ja po prostu nie wiem :-[ krótko przed odejściem Dżuma, którejś nocy grzmot do nas przyszedł i wtedy wymacałam zalążek kolejnego guza na boczku, dwa miesiące temu... dziś mają: ten na boku z 1,5 cm, jakiś mniejszy przyklejony, i na szyi z 1 cm... za miesiąc będą większe, i ryzyko też większe ... nie wiem, nie wiem, nie chcę podszywać mu tych dni cierpieniem, ale te twory są już takie duże... :(



W strasznej podróży do strasznego pana doktora szczupaki miały w sobie nawzajem podporę i schronienie. Nie chciałam tego zmarnować, więc po powrocie przygotowałam im jedno piętro klatki na dalsze dzierganie wspólnej przyjaźni. Żadne dramaty się nie działy, tak więc łączenie można uznać za zakończone :)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Co prawda, kilka godzin później zaczęłam się domyślać, że spokój, może być jeszcze czyimś dziełem :

Obrazek Obrazek

Uszatą przywiozłam dziś po powrocie (z tego samego sklepu; jutro odbiera ją dziewczyna z SPK, która będzie szukała jej domu stałego), początkowo umieściłam ją w salonie, ale że Gudrun okazywała jej nadmierne zainteresowanie - wzięłam do siebie, żeby nie przysparzać stresu już przerażonemu zwierzęciu. Po jakimś czasie, kiedy królicze wonie rozeszły się po pokoju największe płochliwce postanowiły szukać ocalenia: Witalis całe popołudnie i wieczór spędził w szufladzie, Urinka w pościeli, wychynając każde ze swojej kryjówki, rzucali wymowne spojrzenia w kierunku klatki króla. Po zapakoaniu spowrotem do klatki na wyłożone piętro - dalej :-\

Herman zmęczony po podróży, niezbyt szczęśliwy z powodu przeróbek w klatce i obskakujących go beżyków. Dziewczyny nie są napastliwe, ale panoszą się po nim, a to bo im po drodze, a bo wyiskałyby. Hermanowi wyraźnie to nie odpowiada, możliwe, że obskakując tak, urażają :-[ Do tej pory śpi w domku na klatce, i jakoś nie ma zamiaru wracać.

Zastanawiam się jak to rozwiązać, możliwe, że już czas na zmiany... coraz trudniej mu wchodzić po pochylniach, po pokonaniu jednej zatrzymuje się żeby odpocząć. Ale dotąd do klatki wracał sam i zdecydowany, że tam właśnie chce, zakazać mu tego nie mogłam, chociaż chętniej bym go widziała na tapczanie, na poziomych miękkich szlakach.
Teraz ważne żeby zrozumieć, co Hermaństwo wybierze.


jeszcze Gudrun wiosenką: Obrazek Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: sob kwie 09, 2011 10:12 pm
autor: Paul_Julian
Jak zgodnie wcinają ! Fajnie u Ciebie widzieć gromadkę, od razu weselej. A uszęta ślicznie, to chyba jakiś mlode uszki.
Gudrun na solarium , moja Otka też sie wygrzewa :)

Re: moje szczupaki kochane

: ndz kwie 10, 2011 10:20 am
autor: tahtimittari
Pozostaje trzymać kciuki za brak ciąży u Asche.. Dość już maluszków przyszło na świat w ostatnich dniach..
Herman, yhh.. W zasadzie im szybciej, tym lepiej, ale znów to serduszko :-\ Nie wiem, nie umiem Ci doradzić :(

Re: moje szczupaki kochane

: ndz kwie 10, 2011 10:48 am
autor: ol.
właśnie :( mówię sobie że jeszcze ten tydzień zaczekam z podjęciem decyzji, ale to już któryś z kolei...
wypatruję jakiegoś znaku od Hermana, ale sama nie wiem jakiego
wszystko jest podobie od jakiegoś czasu: łagodne następowanie starości, stopniowe słabnięcie nóżek, więcej odpoczywania i zadumy... i ten nieubłagany wzrost guzów :(
sam Herman nadal bystry, samodzielny na ile mu ciało pozwala, młodym obskoczkom trudno mu już poradzić, ale doszliśmy razem do takiego etapu, że wzrok mój przechwyci, przywoła, nosem wskaże gdzie go ponieść, czego by dusza chciała ...
tylko jednej informacji nie mogę wyczytać
może dlatego że dla niego ten problem nie istnieje .. ?

Re: moje szczupaki kochane

: ndz kwie 10, 2011 10:49 am
autor: ol.
a Uszy to właśnie wyrosły zanadto, wszyscy je podziwiali jako maskotkę sklepu, ale nikt wziąć nie chciał już od miesięcy...
teraz to się zmieni :)

Re: moje szczupaki kochane

: ndz kwie 10, 2011 11:42 am
autor: Afera

Re: moje szczupaki kochane

: pn kwie 11, 2011 6:24 pm
autor: zocha
Paul_Julian pisze: Fajnie u Ciebie widzieć gromadkę, od razu weselej.
O tym samym pomyślałam :)

Fajnie, że szczupaki się dogadują, oby było już tylko lepiej.

http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... 5561-1.jpg pięknie wygląda :-*

Re: moje szczupaki kochane

: pn kwie 11, 2011 6:33 pm
autor: alken
króliki tez straszne dla szczupaków? obawiam się, że gdyby merchówny zobaczyły królika, to włamały by się do klatki, weszły by mu do uszu i ogoliły plecy na łyso ::)

Re: moje szczupaki kochane

: pn kwie 11, 2011 7:51 pm
autor: ol.
dla Wita wszystko straszne, co się rusza ::) Na drugim końcu pokoju uczynię ruch dłonią ku klawiaturze, kiedy wcześniej siedziałam nieruchomo – Wit to odniesie do siebie i uzna za śmiertelie niebezpieczne... Ulrika też jest bardzo wrażliwa na obce gatunki w pokoju, tle tylko, że ona nie ucieka na łeb, na szyję tylko popada w kiwaczkową katatonię :-\
Królik wczoraj wyjechał, zaraz wszystko wysprzątałam, ale dziś jeszcze mały i wielki ogon w stanie zagrożenia. Beżyki mało od kogo mają się uczyć pewności siebie. Herman zabiera przecież swoje luzactwo ze sobą, byle dalej od obskoczków...

i niestety
Paul_Julian pisze: Fajnie u Ciebie widzieć gromadkę, od razu weselej.
gromadka to dopiero będzie ...
nie mam już wątpliowści, Asche jednak jest w ciąży

Re: moje szczupaki kochane

: pn kwie 11, 2011 8:01 pm
autor: Paul_Julian
O rety, co tak wszystkie szczury na ciążę wzięło ! Wiosna idzie, ale bez przesady ...

Re: moje szczupaki kochane

: pn kwie 11, 2011 8:59 pm
autor: unipaks
O rany... :-\
No to znowu będziesz musiała szukać domków... Mam nadzieję, że znajdą się najlepsze :)

http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05537.jpg Jakie pyszności na talerzu, aż musiałam popędzić do kuchni :D ;)
Uszaty pacyfikator śliczny, dobrze że trafił mu się domek po długim wyczekiwaniu w sklepie :)
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... 5561-1.jpg Gudrun na straży młodziutkich tulipanów ;)
Hermanowe oczy uważne, bystre :) Dla niego buziaczki ode mnie i naszych dziewuszek podwójne, niech dalej się trzyma, no i niechby te guziska przystopowały!
Ściskamy Was! :-* :-*

Re: moje szczupaki kochane

: wt kwie 12, 2011 9:48 am
autor: Afera
Muszą znaleźć się najlepsze domki. :) Czyli jedna samiczka jest w ciąży?