Strona 124 z 126
Re: kwarki- szczury niebieskookie
: śr gru 04, 2013 11:29 pm
autor: blue_turk
Entreen pisze:cieszę się, że dostał swobodę i możliwości, których tak mu brakowało...

Gryzienia ludzia?:)
Re: kwarki- szczury niebieskookie
: czw gru 05, 2013 8:34 am
autor: odmienna
blue_turk pisze:Gryzienia ludzia?:)
No nie, Blue_turk , taaakiej swobody nie dostanie

.
Kiedy patrzę na jego ruchliwość, skłonność do zabawy i jak nie pozwala przytrzymać się w rękach, naprawdę nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to najwyżej dwumiesięczne szczurze bobo. Tylko jakie wyrośniete!

.
Przez jakiś czas będzie więc traktowany jak "szczurze bobo" i zobaczymy. Jak nie zmieni postępowania i będzie nas tu straszył no i nie polubi głaskania (iskania)- to będzie mieszkał sam i musiał zadowolić się wybiegami, mam nadzieję, że tak nie będzie

Re: kwarki- szczury niebieskookie
: czw gru 05, 2013 12:45 pm
autor: unipaks
odmienna pisze:chyba wszyscy znamy to męczące człowieka uczucie, gdy tak chce się pogłaskać skarbeczka, a on uniemożliwia to, bo w nieustającym biegu.... głaśnięcie jest osiągnięciem!
Oj, znamy..! Nasza Martini niebieściaczek

- w locie ją tylko można było musnąć głaskiem, a potem - największy rozpłaszczuch i pieszczoszek. Wierzę, że i tutaj tak będzie
Śliczny Kwark z niego

Re: kwarki- szczury niebieskookie
: ndz gru 08, 2013 12:11 pm
autor: ol.
Widziałam już w tygodniu, że dotarł, ale jakoś nie udało się wpaść i powitać. A oto Vicodnin już "działa"
Co tam, powiem tylko tyle, że pasuje do niebieskookich jak malowany i jestem pewna, że wystarczy trochę czasu, żeby ta specyficzna pasja poznawcza, jaką się wykazał, została zaspokojona i zmieniła charakter na mniej... przenikliwy
(badawcze stwory te niebieściaki, do dziś mam ślad po tym jak to kiedyś Moir "przetestował" ufnie przekazane jej do zapoznania się - ludzkie ucho

)
Witaj Vikodinie

Re: kwarki- szczury niebieskookie
: czw gru 12, 2013 10:18 am
autor: IHime
Vicodin sprawdza, czy jego obecność będzie miała działanie przeciwbólowe na uszkodzonego ludzia?

Oby mu ta ciekawość ludzkiego wnętrza minęła.
Re: kwarki- szczury niebieskookie
: sob gru 21, 2013 6:14 pm
autor: odmienna
Po trzykroć durny testosteron.... Codinek od tygodnia nie ma jajców. Nie było wyjścia: mało mu było powalenia łagodnego Ondraszka na plecki; gryzł w odsłonięte brzusio! Harnaś Mój Słodki, ogromny w porównaniu z niebieskim uszatym, ani myślał wdawać się w idiotyczne przepychanki. Chciał świętego spokoju i należnej mu świętej wolności..... we mnie serce wyło na widok jego przerażenia ale też żal, strasznie żal było Vicodina: drobne ciałko napięte jak struna. Niebieskie kudełki zjeżone (dodatkowo niesamowitości dodawało, że kudełki owe były tłuste od waniliowego olejku).... to wszystko po „próbie transportera”.– nie! obiecałam Ondraszkowi, że więcej go na to nie narażę. Ucięliśmy Codinkowe jaka i choć ja wcale nie jestem fanką kastracji (beczałam jak bóbr- tym bardziej, że poprzedzającej nocy Vicuś siedząc na mojej poduszce z taki niesamowitym przejęciem czyścił te swoje „dolne niewymowne” ), wiem, że to było jedyne wyjście.
Od wczoraj obserwowałam, że przerażony wcześniej samą obecnością w zasięgu noska Codina Ondraszek, bez popłochu i nawet z pewnym zaciekawieniem kręci się wokół klatki „intruza”. To z kolei spowodowało, że podekscytowany Vicodin, zaczął wychodzić z klatki „na chałupę” (do tej pory nie bywał na podłodze- kursował po drabince ze swojej klatki na moje łózko i spowrotem). Vicuś, przez kilka godzin „nękał” Ondrasię: gdzie Łaciaty, tam Niebieski..... Ondraszek uciekał z piskiem, ale młody nie odpuszczał a ja z rozkoszą obserwowałam jak słabnie desperacja Ondraszka w temacie „wiać „ – Vicodin przymilał się niesłychanie! Przytulał się, iskał, wsuwał łebek pod czarno-białą kluchę..... i teraz, od dwóch godzin leżą w najlepszej zgodzie w jednym hamaku!

Nic mnie nie obchodzi, że jutro mam gości i trzeba choć trochę posprzątać klatę! Posprzątam choćby nad ranem- teraz im nie przerwę za nic w świecie (za to z rozkoszą wyniosę tą drugą- już niepotrzebną)

(tak
IHime 
jego obecność ma silne działanie przeciwbólowe

- to wyjątkowo słodki szczur. tymbardziej "oskarżam testosteron" - bo uniemożliwiał mu przytulanie kolegi, a im obu tak tego trzeba było....)
Re: kwarki- szczury niebieskookie
: sob gru 21, 2013 7:40 pm
autor: Entreen
Ooooo, jak radują mnie te wieści!!!

Re: kwarki- szczury niebieskookie
: sob gru 28, 2013 5:08 pm
autor: odmienna
Wiem, że te zdjęcia w żadnym konkursie nie miałyby szans na jekiekolwiek wyróżnienie, jednak dla mnie są przepiękne! To mój najlepszy prezent gwiazdkowy, moja tegoroczna „opowieść wigilijna”:

....no, wiem, że ten dwuogonek mógłby być nieco czystszy, ale, czy może być coś fajniejszego niż to, że to dwuogonek właśnie?

na Ondrasiowe wejrzenie nieco dłużej polować musiałam, ale jest! :

.
Ondraszek zdecydowanie mniej przebywa poza klatką.... może jest tak, że ani Kapselek, ani Shymeone nie potrafili mu pokazać, czym jest przyjaźń i towarzystwo? Byli znacznie starsi od niego i obaj ze sporym obciążeniem. Kapsel nawet Prezesa, choć żyli w zgodzie nigdy nie obdarzał czułością a Shimeone

....
Prawdziwa okazała się Twoja obserwacja
Entreen, że Vicodin bardzo lubi inne szczury. Topi lód harnasiowego serducha. Przy tym Codinek lubi i człeka. Zawsze znajdzie choć chwilkę, by dać buziaka odmiennej. Może Vicodin nauczy Ondraszka, że warto zadawać się z odmienną?

Grozi nam tylko, że Vic się roztyje: Ondraszek nie identyfikuje go jako tego, któremu należy dobra odbierać by potem dzielić między biedaków. Ondraszek Codinkowi pozwala zabierać najlepsze kąski i tylko cichutko piska przy tych aktach zaboru.... żeby Ondrasia skonsumował należne mu dobra, miska musi być tak pełna, coby Kodinek już miał dosyć i zechciał zostawić; daję każdemu przepiórcze jajko- pisk! Przybiegam i co? Codinek szama drugie a Ondrasia patrzy..... Jak jestem, Ondraszek dostaje „swoje” ekstra- na łyżeczce, ale przecież muszę iść do roboty! Już teraz niebieska dupka robi się okrąglutka....
Re: kwarki- szczury niebieskookie
: sob gru 28, 2013 7:55 pm
autor: Cyklotymia
MISIE TULISIE <3 Ale się cieszę widząc ich razem!

Świetna decyzja z tymi jajkami (dlatego pewnie gamoniek się aż na dwa przepiórcze jaja potrafi połakomić! Już widzę jak mówi do Ondraszka: Ty przecież masz swoje!)
Re: kwarki- szczury niebieskookie
: sob gru 28, 2013 8:48 pm
autor: Nietoperrr...
Misie Tulisie - jak to dobrze ujęte!

Testosteron czasem wrogiem jest dla szczura samego,nie tylko dla jego kolegi,wiec dobrze,że macie to z głowy i błoga sielskość nastała

Re: kwarki- szczury niebieskookie
: sob gru 28, 2013 9:45 pm
autor: Entreen
Strrrrasznie się cieszę. Niebieskiemu całusa w nos jako wzajemność.
...a mama jeszcze wczoraj wspominała, jak to ją użarł

(ostrzegałam trzy razy: nie dotykać, gryzie przez pręty. Ledwo szczura postawiłam, usłyszałam "aua!!!" i...

)
Re: kwarki- szczury niebieskookie
: ndz gru 29, 2013 11:31 am
autor: ol.
A więc nadeszło upragnione splątanie ciał i dusz... Dwuogonek oczy pieści że - ach !
I mówisz, że Ondrasiątko udomowione ? A może nacieszą się sobą i on z kolei powiedzie Vikodina na swoje ścieżki zdrowia
Tak czy owak radość wielka i nawet zapasy o jajko nie zmniejszą tego co razem właśnie zdobyli
http://imageshack.us/photo/my-images/163/ydvn.jpg/ 
Re: kwarki- szczury niebieskookie
: ndz gru 29, 2013 11:47 am
autor: Eve
oja oja oja !! jak piękne widoki niespodziewane.. bo jeden to Przemiłek a drugi Cudownik ! Święta były owocne w cuda :*
Re: kwarki- szczury niebieskookie
: pn gru 30, 2013 4:31 pm
autor: odmienna
prawda
Eve? to cud najprawdziwszy!
Buziaka w nos
Entree? No tak. Jak zdążę, to całuję szczura w nos

. Ciężko z tym, bo bestyja wiecznie czasu nie ma. Bo też
ol., Vicodina do penetrowania zakątków dostępnych nam 32 metrów kwadratowych wcale zachęcać nie trzeba. Dinuś już doskonale wie, gdzie wleźć „w szkodę”.
Tej nocy, podświadomie wyczułam obecność w łóżku istoty większej niż roztocze, mniejszej niż kot.
Niedobudzona- wyciągam rękę mrucząc: „Codinuuuu” i co? ogromniejsze to jakieś! Ondraszek! Ondrasia przytuptał za moją poduszkę.... mój śliczny, nieufny Harnaś! Nie wiem, może szukał Vicodina- ważne, że przyszedł. Poleżał, dał wydrapać brzusio i poszedł....
Ps. Ale co do tego, że Vicodinu mnie nie ućpa, to ja jakiejś wielkiej pewności nie mam; cały czas pamiętam, jak zdumiewające i niepojęcie „niepozłości”
( w ogóle nie wyglądało to na związek z testosteronem) były tamte dziaby, którymi mnie obdarzył.... raczej liczę, że w obcowaniu z Ondraszkiem przyswoi sobie zasadę: „chcesz się ze mną bawić?- nie używaj zębów” – Oni obaj niemożebnie piskają! Głaskani, całowani, rozbawieni.... to nieodmiennie przywołuje we mnie falą czułości Dolarka i Aggeuszka- piskawki permanentne i niezrównane

. Nieświadomi efektu kwark XX i XXI nie pojmują, dlaczego wpadam wtedy niemal w trans czułości .... a, dobrze im tak! Terroryści emocjonalni!

Re: kwarki- szczury niebieskookie
: pn sty 06, 2014 12:44 pm
autor: odmienna
Ondraszek bardzo chory!
wygląda to na niewydolność nerek.... nie wiem, czy mu pomaga, że ja praktycznie w bezsilności, od wczoraj beczę jak bóbr..... pewnie już bardziej skuteczne są "okłady z Vicodina"; niebieskie cudo jest taki troskliwy, a ja? zauważyłam plamki krwi na ręcznikach w sobotę; nie wiedziałam który to...pognałam do weta, by dał coś na wypadek zaostrzenia.... dostaliśmy baytril;
Szybko się okazało, że to Ondrasia. Wczoraj było w miarę, ale dzisiaj Słoneczko wyraźnie chory.... wygląda na to, że cokolwiek zrobię- bardziej mogę zaszkodzić niż pomóc.... no, to ryczę i molestuję biedną Entree... ja tak "głupio" straciłam Oksymoronka! niby wyleczyliśmy antybiotykiem i sterydem "coś" co powodowało że Mała Mi krwawił- a po trzech tygodniach Myszka odszedł "bez dania racji".... matkokochana! dlaczego nie mogę użyczyć mu swojej nerki? dlaczego nie umiemy dializować szczurków?