Dziękujemy za kciuki i dobre słowa.
też liczylem, że coś pomoze, ale jak ja odkładałem w nocy spać, to coś mi sie w głowie kołatało, że moze nie przeżyć. Za dużo widziałem. Nie chcialem jej ostatnio robić zdjęc, jak wyglądała tak nie w formie, bo po co ...
Teraz mam 4rkę. Cztery to zawsze była moja ulubiona liczba. W Japonii jest uważana za pechową, bo brzmi jak słowo "smierć" - shi. Nie ma nawet pokoi z tym numerem. Coś gorszego niż nasza 13stka.
Zawsze starałem się mieć 5tkę, żeby przełamać tę nieszczęsną 4rkę, ale najwyrażniej 4rka jest dla mnie. Bez względu na jej znaczenie. Trzynaście też lubię.
Przez ten cały wariacki tydzień reszta stadka na pewno poczuła się zaniedbana. Ale i u mnie w pracy dużo roboty, i myślenie, jak by tu wyskoczyc do weta i zdązyć przed zamknięciem, i co robić ...?
Pchła mi wariuje i lata po hamakach jak po trampolinach i rujkuje co 3-4 dni .... Jest wszędzie , macha uszami, nie daje się złapać, wisi na kratkach, fruwa tu i tam, i doprowadza wszystkich do siwych wlosów. Wczoraj próbowała zdominowac Rekina, ale po jednym wywaleniu na plecy Białe sie wkurzyło, i raz dwa uziemiło Pchłę.
Majka i Lucek są bardziej ciapciaki, i biedna Majka ostatnio była kilka razy na plecach, aż jej potem nie mogłem wziąć na ręce, bo piskała.
Lucjan rozdaje buziaki

Jeszcze nie miałem tak wdzięcznego szczurka. Trzeba uważać, bo po kilku lizach łapie zebami za wargę albo policzek, albo nos. A tu już łatwo o skaleczenie.
Bardzo dobrze sobie radzi. Sputnik wisi troszkę niżej, od sputnika w bok są hamaki , więc łatwo wejśc nawet na taki dalszy. Nie mam łapaczy, ale na wiosnę już pewnie zawieszę, bo Lucek będzie starszy ( chyba bedzie miał wtedy co najmniej 1.5 roku) , i lepiej żeby miał wsparcie.
Na razie nie wariuje, i jest bardzo ostrożny. Wchodzi nawet na ostatnie hamaki, ale bardzo rozważnie, więc sie nie martwię. Nie to co Pchła czy Biały Rekin. W klatce sobie kica , na wybiegu też, ale cześciej chowa sie z Majką w kołdrze.