Strona 129 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: ndz maja 01, 2011 7:12 pm
autor: ol.
są jeszcze zdjęcia, teraz od tyłu:

Czarnoty, o których nie napisałam, że:
- Vlad wyleczony z kataru i powoli przybiera na wadze :)
- integracja Vlad-Gudrun nadal trwa, gonią już się żywiołowo i pilnują jeden drugiego, ale dotąd nie spali razem, a także Vlad nie pozwolił Gudrun na bliższe poufałości, mimo, że ta pała chęcią wytarzania się z nim po podłodze w dzikim splocie ciał, jak to robiła z Trucizną ::)
- Vlad nadal trochę płochliwy, ale trzyma się domu i do niego ucieka, kiedy coś go zaniepokoi :)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Maniątko
Obrazek Obrazek Obrazek

Wit, Herman i Grenadyna
Obrazek

Grenadyna
Obrazek

Asche z dziećmi
Obrazek

"jaje"
Obrazek - czyż nie ? :)

kindergarten (niewyraźny, ale małe oczęta ważniejsze niż ostre zdjęcia :) )
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

dumanie nad marchewkowym crocksem Obrazek :D
jeden maluch zdecydował się mu nie popuścić i męczył i strugał, aż trochę nie ustrugał : Obrazek Zuch !

Re: moje szczupaki kochane

: ndz maja 01, 2011 8:36 pm
autor: Paul_Julian
Kociska piękne i zdrowe ! Ćwirki jak kuleczki śniegowe z uszkami ! Hermaniątko takie dostojne :)

Re: moje szczupaki kochane

: wt maja 03, 2011 9:34 am
autor: manianera
To się zmartwiłam Grendyną, bo z tego co piszesz brzmi jak kuzynka Neve :-\ . Białosz taki właśnie jest - gryzie jak jest u siebie i jak się rozpanoszy, dlatego na wybiegach jest bacznie obserwowany i nie pozwalamy na zbliżanie się do stóp i wszelkiej gołej skóry... mam jednak nadzieję, że Twoja beżynka tylko przechodzi taki moment przystosowanie się, albo to "wzajemne rozgryzanie" opacznie zrozumiała ;) .

"Jaje" jak zwykle cudowne, a ich identyczność na razie może kłopotliwa, ale przecież już niedługo w nowych domkach zyskają indywidualną tożsamość.

Hermaniątku ślę dużo ciepłych myśli, by długo jeszcze korzystałą z wygód zapewnianych przez Pańcię i zachwycała swoimi minkami oraz mądrym spojrzeniem.

Vlad i Gudrun przepięknie wyglądają w trawie, po obojgu widać, że poa mieszkaniem budzi się w nich wrodzona czujność i żadna mucha nie przeleci niezauważona :) !

Filmu z Witowej manii się domagam ;D !

Re: moje szczupaki kochane

: wt maja 03, 2011 9:02 pm
autor: zocha

Re: moje szczupaki kochane

: wt maja 03, 2011 9:43 pm
autor: ol.
dziękujemy :)

no widzisz manianera, wygląda na to, że będziemy dzielić dole i niedole życia ze szczurkami politycznie niepoprawnymi;
dziś co prawda nie ugryzła, ale też ja sama bardziej pilnuję się; najdziwniesze jednak, że ona lubi przebywać w mojej bluzie, krąży po rękawach, boksuje się z materią, jeśli coś nie po jej myśli - wycina ;) , wychodzi, wraca - pięknie, tylko ja muszę udawać, że mnie w tej bluzie nie ma :-\ ciała nie rusza, ale włożyć dłoni do rękawa w którym siedzi już się tak beztrosko nie ważę ...

Hermana tylne łapki są już naprawdę w opłakanym stanie. Ale dziś, po tym jak noc spędził na tapczanie, dałam go z rana do klatki, z której reszta szczurów wybyła, myślałam że tam zostanie, bo mościł się w hamaku. Wyszłam z pokoju.
Kiedy wróciłam Hermana nie było w klatce - z samej góry zszedł (ześlizgnął się ? :-[ ) na dół i przemieścił przez pół pokoju na regał do namiociku, w którym ma jedną z przystani:

Obrazek Obrazek Obrazek

nie przestaje mnie zadziwiać !

Re: moje szczupaki kochane

: śr maja 04, 2011 9:45 pm
autor: zocha
Ach Ci seniorzy, uparci... no ale przecież oni lepiej wiedzą czego chcą ;) czasami PJ też mnie zadziwia.
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C06540.jpg nie ma to jak cisza i spokój w swoim miejscu :)

Buziaki dla Hermana

Re: moje szczupaki kochane

: śr maja 04, 2011 9:53 pm
autor: Afera
Te maluchy są cudowne, słodkie są wszystkie fotki z nimi. :)

Re: moje szczupaki kochane

: śr maja 04, 2011 9:57 pm
autor: ol.
tak..., ale w końcu kto ma większe prawa do stawiania na swoim niż Oni :)

dziś nadarzyła się okazja do spełnienia jedego żądania w temacie witowym ;)
http://www.youtube.com/watch?v=OdiDPULJzmg - to oczywiście tylko fragment zajęć, które Wit rozciągnął na sporą część popołudnia i wieczoru :)

(świta mi pomysł na flmik o Wicie, tylko czasu obecnie brak ::))


dziękujemy Aferson :)

Re: moje szczupaki kochane

: śr maja 04, 2011 10:30 pm
autor: alken
a któz to tam w tle nie miał szacunku dla Twojego zacięcia rezyserskiego :D
asz te szczury się szybko ruszają ;)

Re: moje szczupaki kochane

: czw maja 05, 2011 10:35 pm
autor: unipaks
Wit magazynier jak nasza Martini; wiecznie odkurzacz mi się dławi ziarnem po wszystkich kątach pokoju! :P
Kalejdoskop z Ćwirkami mnie rozłożył na łopatki, takie rozkoszne dzieciaczki. Mama dobrze się sprawiła. :) Małe szczuraski jak pchełki, ruchliwe i skoczne - zazdraszczam takich obrazków! A kindergarten wspaniały i maluchy na pewno zachwycone. :D
Dobrze, że koty wyleczone; Vlad z pewnością nabierze jeszcze chęci na dzikie zabawy z Gudrun i będą dla nas opisy, fotki i filmiki z takich chwil. 8)
Grenadyna niech się opamięta i nie kąsa ręki pani, niedobra tak jedna... Mam nadzieję, że szybko przestanie tak robić.
Maniuszek ... niech się dalej nie poddaje i zadziwia nas od nowa! Dla niego wszystkie nasze dobre myśli i dużo tkliwości :)
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... 6501-1.jpg słodkie i pocieszne
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C06436.jpg http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C06540.jpg serducho :)
Buziaczki dla Was! :-*

Re: moje szczupaki kochane

: pt maja 06, 2011 2:24 pm
autor: Nakasha
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C06497.jpg - maluchy w tym wieku są najsłodsze. :0

Re: moje szczupaki kochane

: pt maja 06, 2011 3:04 pm
autor: manianera
Wituś, cudaku, czy ty skarbiec zakładasz? Harem już masz, to teraz jeszcze grota pełna pełna złota (czyt.: jedzenia) ;) ?
Pomyka jak złodziej, ale tak mu dobrze z oczysk patrzy :-* !

Re: moje szczupaki kochane

: sob maja 07, 2011 10:55 am
autor: ol.
alken pisze:a któz to tam w tle nie miał szacunku dla Twojego zacięcia rezyserskiego :D
asz te szczury się szybko ruszają ;)
Białe próbujące się dostać do kartonu to Grenadyn. W kartonie siedzieli Herman z Ulriką (Ur potem wyszła do rękawa), Herman czasami zaczepia Grenadynę, zwłaszcza jak ją spotka na terytorium wybitnie swoim (takim jest ten karton), jednak kto będzie górą w takim starciu nietrudno zgadnąć, dlatego oszczędzam czubowi przykrości i do takich miejsc Grenadyny nie dopuszczam. Sama z siebie raczej go nie niepokoi. Gorzej z Asche, kiedy Asche przychodzi na tapczan, Hermana ewakuuję, bo jest wobec niego zbyt natarczywa i zazwyczaj kończy się to tym, że Maniątko woła pomocy :-\

Herman jest kochany i dzielny, tylko te guzy są już takie duże :( zwłaszcza te dwa na boku - na szyi, jakby przystopował. Ciągną go na prawą stronę, czasami aż przewracają :(
Wczoraj po przeczytaniu o cudownym obrocie rzeczy w przypadku Kali, podałam mu pierwszy antybiotyk, u nas na pewno są to guzy nowotworowe, ale może chociaz trochę zmaleją ? ...


Grenadyna na razie zawiesiła broń, ale też i ja inaczej do niej podchodzę - głaskam pełną dłonią i zdaje się , że ona nawet to lubi, wcale nierzadko zdarza się jej zgrzytać zębami :) Trzeba się tylko pilnować, żeby palce nie uciekały ku pyszczkowi, a taką wzmożoną tendencję mają ostatnio, bo Herman bardzo lubi drapanko w kąciki ust...
Gren lubi poza tym być przenoszona w rękawie, wędrować w bluzie, którą szarpie jak dzika w sobie tylko znanym celu...
Jest pokręcona, gwałtowna, apodyktyczna, ale bardzo się cieszę, że u mnie została, sprowadzona przez inną pokręconą osobowość, za którą tęsknię

... pomyśleć, że w którymś z tych dni Dżum kończyłby 2 lata, przywiozłam go 14 czerwca, a miał wtedy ok. 5 tygodni
pierwsze zdjęcie: Obrazek :) :-[

Ale - Grenadyna :

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

potrafi być taka kamienna, taka całkowita …


Ćwirki mają już ponad trzy tygodnie, wczoraj je skatalogowałam i zrobiłam sesje indywidualne (do obejrzenia w temacie adopcyjnym), a dziś już na nowo mam jaje-kloniki (kolor ostał się tylko na główce i ogonku chłopców).
Ale tak prawdę mówiąc, one właśnie w tym swoim kłębowisku wydają mi się najpiękniejsze, każdy pojedynczy – taki mały i bezbronny, a jako siedmiogłowy twór – mają siłę powalania ! Wciąż mogłabym patrzeć na tę pastelową masę futra poprzetykaną łapkami, rączkami, ogonami, twarzyczkami... Razem są też odważniejsze, bardziej całuśne, garnące się do ręki - wkładam w nie twarz i zaczynają ją badać małymi łapkami i noskami :-* Cudne takie !

Kiedy wiją się wokół Asche - biedna mała kobietka, musi się dobrze zaprzeć, żeby ustać nad takim kłębowiskiem ::)
- wczoraj wieczorem: http://www.youtube.com/watch?v=974VVCJvsa0

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Macierzyństwo rozdarło ją trochę, chciałaby być i z dużymi i z dziećmi, często każe się przenosić do klatki i zaraz z powrotem na tapczan, wciąż w poczuciu braku. Często odpoczywa od ćwirków w innym kącie klatki, ale z dala od nich ma niepewność w oczach. To się jednak wszystko kiedyś ustabilizuje :) Asche już nie gryzie :)


Jeszcze kilka zdjęć i wracam wieczorem.
Urczysko – czy może być coś piękniejszego ? Obrazek
jedyne co, jak widać, w szranki stanęło – to nożyny innego bezkonkurencyjnego stwora :-* :-*

Obrazek

symetria doskonała – Wit i jego odaliski – Grenadyna i Ulrika Obrazek

i symetria pustki – kiedy pana i władcy nie ma w domu (a wiadomo że latawcem jest) – hamaczki świecą pustkami, a dziewczyny udają grzyby pod dywanikami kiełkujące – jedna po prawej, druga po lewej Obrazek :D

Na noc dopiero się schodzą i tulą do siebie – Urkowa puszystość i muskularna Grenadyna :)

a Hermanik ze mną Obrazek wieczora oczekuje w jednym ze swoich siedzisk, a jak tylko kołdra pojawi się na łóżku – daje w nią nura !

Re: moje szczupaki kochane

: sob maja 07, 2011 11:18 am
autor: Entreen
Nie mogę przestać napodziwiać się Twoich szczurów. Każdy taki piękny, niezwykły i charakterny! Jestem zakochana w Twoim stadku.

Re: moje szczupaki kochane

: sob maja 07, 2011 3:05 pm
autor: tahtimittari
Eh, te ćwirki.. Gdyby nie dwa nowo przybyłe chłopaczki to z chęcią bym Ci jednego porwała..