Strona 130 z 138

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: czw sty 26, 2012 12:46 pm
autor: Afera
Zalbi teraz już wiem co to za różowe stworzonko, o którym pisałaś. :) Gratulacje!

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: czw sty 26, 2012 5:17 pm
autor: zyberka
Aferson pisze:Zalbi teraz już wiem co to za różowe stworzonko, o którym pisałaś. :) Gratulacje!
Aferson, dla Ciebie też gratujacje, bo ja się np nie domyśliłam ::) ...

Ja myślę, że Blues dużo wcześniej będzie już wiedział "co się święci" zanim jeszcze pojawi się dzieciątko :)

To z tymi mdłościami zawsze jest tak ciężko...? Czy to indywidualnie raczej? Matki- wypowiadać się :D ! Bo mam dużo pytań w zanadrzu ;D

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: czw sty 26, 2012 5:23 pm
autor: Afera
Mnie się wydaje, że już teraz powinniście przygotowywać psa na przyjście dziecka, tak by był to dla niego jak najmniejszy szok. Z tego co mnie wiadomo dobre jest udawanie czynności typowych, które robi się przy dziecku, tak by pies do nich przywykł. Szkoleniowcy polecają też uzbrojenie się w płaczące lalki, lub chociaż nagranie płaczącego dziecka i puszczanie go podczas udawania tych czynności. Wiem, że to brzmi śmiesznie, ale zwierzak to zwierzak musi się przyzwyczajać. ;) Lepiej go wcześniej przygotować niż żeby potem cyrki odprawiał kiedy to spokój jest potrzebny i mamie i bobaskowi.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: pt sty 27, 2012 7:13 am
autor: zalbi
Jeżeli chodzi o zachowanie typu "co robi pies gdy ja zajmuję się dzieckiem" to o to się nie martwię. Bo będzie ok, to wiem.

Obawiam się tylko o same relacje noworodek - pies.
Bo ze 'świadomymi', jeżeli można to tak określić, maluchami, typu roczne dziecko, Blues już miał do czynienia nie raz i byłam z niego na prawdę zadowolona. To był całkiem inny pies, zmieniał się bardzo - z tego wariata z adhd w spokojnego psa, który co prawda nie pozwalał sobie wsadzać palca do oka, ale... no po prostu jego zachowanie nas zdziwiło - on po prostu sam z siebie wiedział, że to małe coś jest nasze - w sensie, że ludzi a ludzie są wyżej od niego - i trzeba to traktować delikatnie, chodzić obok tego powoli i nawet ogonem nie machać zbyt mocno żeby nie uderzyć.



Mdłości mdłościami. Mnie tylko zastanawia dlaczego poranne mdłości dopadają mnie dopiero, gdy chcę położyć się wieczorem spać... ???

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: pt sty 27, 2012 9:31 am
autor: Nietoperrr...
Co do mdłości,to raczej indywidualna sprawa organizmu.Ja mam dwie ciąże za sobą,a nie wiem,co to są mdłości ani poranne,ani wieczorne ;)
Śmieszyły mnie za to nagłe zmiany upodobań kulinarnych... ::)

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: pt sty 27, 2012 12:08 pm
autor: zyberka
O właśnie odnośnie jedzenia, to czy rzeczywiście jest tak, że jak najdzie na coś ochota to nie ma bata, trzeba zjeść i już? ;D
Mnie ojciec często próbuje sprowokować do kłótni gadką: "jak będziesz w ciąży to wszystko będziesz jadła, bez wydziwiania!" Nie potrafię sobie wyobrazić żeby jakiś berbeć w środku i mój organizm manipulowali mną, dyktując mi co mam jeść :D ale w ciąży nie byłam (w przeciwieństwie do mojego ojca ::) ) to nie wiem jakie to uczucie, czy w ogóle coś takiego jest i jeśli tak to jak silne.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: pt sty 27, 2012 12:29 pm
autor: Entreen
zyberka pisze:O właśnie odnośnie jedzenia, to czy rzeczywiście jest tak, że jak najdzie na coś ochota to nie ma bata, trzeba zjeść i już? ;D
Ja tak mam bez ciąży...
:P

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: pt sty 27, 2012 4:04 pm
autor: Nietoperrr...
Mi te małe kosmity w brzuchu całkowicie mózgiem i żołądkiem zawładnęły... ::) Pełna manipulacja...
Z synkiem jak chodziłam brzuchata,to tonami pożerałam kiełbasę(bleee!) i wypijałam hektolitry mleka,doprawiając wszystko kanapkami ze...smażoną cebulą... :-\ Ciągle chciało mi się biegać,skakać,kiedy ja generalnie z tych spokojniejszych jestem.Jeździłam na motorze,zrywałam w ogrodzie czereśnie łażąc po drzewie,w sumie cała ciąża taka zwariowana była.Za to z córą nie mogłam patrzeć na nic innego,jak tylko słodycze i owoce (a słodyczy nie lubię). Całą ciąże oglądałam z synkiem bajki i nawet na Teletubisiach ryczałam,nie wiedzieć czemu... ::) Mała Syrenka leci,a ja zalewam się łzami... :P
I teraz mam - synek oszołom,a córcia płaczka :D

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: pt sty 27, 2012 4:08 pm
autor: Afera
ale w ciąży nie byłam (w przeciwieństwie do mojego ojca ::) )
Rozwalił mnie ten tekst. :D

Ja niestety dziewczyny nie podzielę się z Wami tą wiedzą tajemną, póki co wszystko przede mną - obiecałam sobie - najpierw własne marzenia, potem dzieci, co wyjdzie zobaczymy. Na razie trzymam się wytyczonego planu. ;) Nie wiem czemu mnie kompletnie nie ciągnie do dzieci... nie wiem czy tylko ja tak mam, może jeszcze nie dojrzałam do nich...

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: pt sty 27, 2012 4:21 pm
autor: Hanka&Medyk
Aferson pisze:Nie wiem czemu mnie kompletnie nie ciągnie do dzieci... nie wiem czy tylko ja tak mam, może jeszcze nie dojrzałam do nich...
Nie tylko Ty :) Mnie też nie ciągnie, ale zegar tyka i lepiej się doprowadzić do stanu używalności jak najszybciej i zacząć planować... U mnie akurat będzie ciężko z powodu baaaaaardzo długiego stosowania antykoncepcji, bo jajniki, nadnercza i przysadka coś nie bardzo sobie radzą...

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: pt sty 27, 2012 6:26 pm
autor: zyberka
Woow, to się nazywa Kuchenne Rewolucje... Jakaś tam Gessler to się może schować ;D Te kanapki ze smażoną cebulą mnie zaintrygowały, aż mnie korci z ciekawości żeby spróbować ;D
A z tym płaczem to dość często spotykane chyba. Chociaż niektóre kobiety mają tak co miesiąc... I też nie mogę tego jakoś pojąć, jak to możliwe, że przez hormony zaczynasz płakać z powodów, które normalnie nie wywołałyby żadnych emocji ???

Ale padło nowe hasło: antykoncepcja, więc mam kolejne pytanie :D Czy po tym rzeczywiście się tyje ??? Czy to jakiś mit jest...? Słyszałam, że nie tyje się od samych tabletek ale od tego, że zwiększają łaknienie. Miałam koleżankę w liceum, która właśnie po tabletkach antykoncepcyjnych zauważyła że coś tam jej na wadze skoczyło i zaczęła panikować, i odchudziła się do tego stopnia, że było jej wszystkie kości widać, nóżki jak patyczki itd. Po tej akcji codziennie musiała iść do nauczyciela jeść razem z nim śniadanie ;)
No więc jak to jest? (właściwie z takimi pytaniami to powinnam się do lekarza przejść a nie Was maglować ;) )

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: pt sty 27, 2012 6:36 pm
autor: Afera
zyberka pisze:A z tym płaczem to dość często spotykane chyba. Chociaż niektóre kobiety mają tak co miesiąc... I też nie mogę tego jakoś pojąć, jak to możliwe, że przez hormony zaczynasz płakać z powodów, które normalnie nie wywołałyby żadnych emocji ???
No ja tak mam... co miesiąc... idealnie dzień przed okresem, nigdy wcześniej... męczące zarówno dla mnie jak dla mojego TŻ, bo dodatkowo mam taki charakter, że jeszcze jemu się obrywa...

A z tymi tabletkami jest różnie, ja przykładowo nie miałam żadnych skutków ubocznych - żadnego tycia, chudnięcia ani zmiany apetytu. Tylko, że ja brałam te najsłabsze jakie są na rynku, także może dlatego tak ze mną było. Jedynie co to nie byłam taka wybuchowa, ale to akurat na dobre poszło. ;)

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: pt sty 27, 2012 7:01 pm
autor: Nietoperrr...
A mi po tabletkach tylko cycki utyły :D

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: pt sty 27, 2012 7:17 pm
autor: Afera
Nietoperrr... pisze:A mi po tabletkach tylko cycki utyły :D
Ja miałam nadzieję, że ciut moje się ruszą - ni cholery. :P

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: pt sty 27, 2012 11:07 pm
autor: Ivcia
Nietoperrr... pisze:A mi po tabletkach tylko cycki utyły :D
Mi też tylko w cyckach przybyło. Nie zauważyłam, żebym jadła więcej czy mniej.