Strona 130 z 175

Re: Majaki Nocne

: pt gru 20, 2013 10:11 pm
autor: IHime
Zadajecie to pytanie, które mnie od niedzieli spać nie daje - zatrzymać panienki? A one z każdym dniem kradną większy kawałek serca. Nietoperku, Twoje słowa dokładnie usłyszałam nawet od naszej pani wet!
Z drugiej strony rozsądek wyje: dziewięć ogonów i brak stałego dochodu! Nerkę bym za nie oddała w razie co, ale kto by chciał taką z własnym kamieniołomem? Aż w końcu Pan Mąż, widząc jak kolejny wieczór biję się z myślami, powiedział "Zostaw je". Więc w razie co, to jego nerkę oddamy. ;)

Dziękuję Wam wszystkim za myśli. Mam nadzieję, że niedługo wrócimy.

Re: Majaki Nocne

: pt gru 20, 2013 11:13 pm
autor: Paul_Julian
Zawsze możesz podrzucić do Saszenki >:D

Re: Majaki Nocne

: wt gru 24, 2013 11:30 am
autor: IHime
Zdrowych, spokojnych i rodzinnych (wielogatunkowych) Świąt, kochani!

Chwilowo nie mam netu w domu. :/

Re: Majaki Nocne

: wt sty 07, 2014 2:06 pm
autor: Megi_82
Ha! Widzę Cię na forumie, pisz Pani, co u Was ;)

Re: Majaki Nocne

: pn sty 13, 2014 4:25 pm
autor: IHime
Ha, wreszcie mam porządne łącze i nie męczę się z komórki! :D Ależ mam czytania w znajomych wątkach! :D

Styczeń jest dla mnie wyjątkowo pracowity, i po cichu dziękuję zwierzyńcowi, że chwilowo powściąga swoją ułańską fantazję przygodową. Stadko jest jedno, połączyło się w miarę bezboleśnie przed Świętami. Z braku netu i ogólnego obrzydzenia kompem po godzinach, zaczęłam poświęcać więcej uwagi ogonom na wybiegu. One za to dzielą się wtedy na dwa oddziały - szarżę ułańską i ciężki oddział pancerny.
W szarży pokój zdobywają sardynkowe dzieciaki w komplecie: Groszek, BluBlu i Latimeria, ta ostatnia absolutnie zachwycona odzyskaniem braci, a także nowe nabytki, panny parkowe: Elza i Heidi. W pancerniakach po drugich urodzinach odnalazła się Muszka, Fenolka zmienia towarzystwo, w zależności jak jej serducho służy, o dziwo również Sardynka się rozleniwiła i woli spokojniejsze tempo, a Mauryś sam jeden może robić za przenośny bunkier. Niestety, Vilmie wybitnie mu nie służy i ma okropny efekt jojo.

Więcej niebawem. :)

Re: Majaki Nocne

: pn sty 13, 2014 11:47 pm
autor: gosja1
Jak miło czytać o połączonym stadku! :)
Mam teraz nadzieję na jakieś zdjęcia ze wspólnego wybiegu... I życzę sobie Maurycka zobaczyć najbardziej, bo to mój ulubieniec! Jakoś tak moje serce zdobywają te stwory z nadmiarem ciałka futrzastego...

Re: Majaki Nocne

: wt sty 14, 2014 2:45 pm
autor: Megi_82
No :) Nie ma to, jak jedno stado, jedna klatka, jeden wybieg...:D
9 ogonów, dobrze liczę? :D Boziu, jak mi się marzy! Doszczurzenie! Dlaczego do mnie tak żaden nie trafi, ale tak, żeby wyjścia nie było ;)
Saszeńka robi jakąś fajną chudą mieszankę... własnie wycyganiłam 2 kilo na spróbowanie. Podobno mamy na Górniaku bardzo dobre stoisko z różnościami... chyba też zacznę, jak dziewczynom podpasuje, bo jak wyeliminować z polecanych gotowych karm za tłuste, zamolone, te co się ostatnio popsuły i za-jakieś-tam, to w sumie zostaje tylko jeden granulat SS i Reggie Rat (moje baby kręcą nosem na ziarno z niego).
Kiedy foty, pani kochana? ;D

Re: Majaki Nocne

: wt sty 14, 2014 4:52 pm
autor: unipaks
IHime pisze: Mauryś sam jeden może robić za przenośny bunkier. Niestety, Vilmie wybitnie mu nie służy i ma okropny efekt jojo.
)
:D ;D
Fajnie, że tak ładnie się połączyły w zgodne stadko . Głaski ślemy! :-*

Re: Majaki Nocne

: wt sty 14, 2014 9:56 pm
autor: IHime
Gosja1, będą foty na pewno, tylko jeszcze nie wiem kiedy, bo ostatnio pracuję 7 dni w tygodniu. ;)
Megi_82, dobrze liczysz. :) My się zaopatrujemy na Górniaku od pewnego czasu, ale ostatnio z lenistwa zamówiłam Vilmie i już żałuję, chociaż moli nie dostałam w gratisie. Szybciutko wracam do własnej mieszanki, bo jest ekonomiczna i paskudom służy.
Uni, :-*

Re: Majaki Nocne - na razie jedno zdjęcie :)

: sob sty 18, 2014 12:00 am
autor: IHime
Nadal cierpię na niedobór doby, ale na dobry początek:
Obrazek

Re: Majaki Nocne - na razie jedno zdjęcie :)

: sob sty 18, 2014 10:18 am
autor: noovaa
Gdyby doba trwała 48h, też by jej brakowało ::)
Osobiście chwilami zazdroszczę tym, co wracają do domu po szkole / pracy i cierpią na brak obowiązków i zajęć :P

Zdjęcie cudne, na miniaturce wydawało mi się że to miniaturowa łyżeczka ;D

Re: Majaki Nocne - na razie jedno zdjęcie :)

: sob sty 18, 2014 11:02 am
autor: gosja1
IHime! Dziękuję za Maurycka! Nic mu się pysio nie zmienił i apetyt jak widzę dopisuje :-*

noovaa, najgorsze jest to, że ja doceniłam studiowanie dopiero jak się skończyło :P teraz z ilością czasu będzie już tylko gorzej ;)

Re: Majaki Nocne - na razie jedno zdjęcie :)

: sob sty 18, 2014 2:15 pm
autor: Paul_Julian
Jaki Maurycy śliczny!!
Faktycznie to wygląda na łyzeczkę,takie jak dodaja do leków :) Zawsze sobie zostawiam, bo tam jest miarka w ml.

Re: Majaki Nocne - na razie jedno zdjęcie :)

: ndz sty 19, 2014 1:03 pm
autor: ol.
Jejku miesiąc mija, a ja dopiero doczytałam o parkowych panienkach :o
Co za historia i jak szczęśliwie zakończona ! Bo tak sobie myślę, że nie mogło być inaczej, żeby panny po takiej wędrówce i takim czekaniu - szczurów na człowieka, a człowieka na szczury - nie odnalzały u Was swojej ostatecznej przystani ^-^

Maurycemu też się dałam nabrać :D pierwsza myśl: cóż za łapczywość na lekarstwo - szczur marzenie ;D

Re: Majaki Nocne - na razie jedno zdjęcie :)

: czw sty 23, 2014 9:51 pm
autor: IHime
Jeszcze do końca tego tygodnia pracuję na wysokich obrotach, potem będzie chwila, żeby może troszkę zwolnić.
W grudniu bywałam tak zmęczona, że zasypiałam na fotelu i spałam do rana, nie zamknąwszy stadka.
Kilka razy odwaliłam też inny numer. Za pierwszym razem spałam sobie smacznie, a w moim śnie ktoś strasznie tupał bosymi stopami. Sen zaczął się rozpływać, a tupanie uparcie dało się słyszeć. Do ledwo przebudzonej świadomości wdarła się wizja Wielkiej Stopy buszującej w spiżarni, więc zerwałam się i... spotkałam nos w nos z Blu. Musiałam albo zostawić jedne drzwiczki klatki otwarte, albo niedokładnie zamknięte, i on tę wyrwę w systemie bezpieczeństwa wykorzystał. Jako jedyny, bo reszta leniwców przez całą noc się nie zorientowała, że wolność czeka. Jeszcze kilka razy potem łowiłam sardynkowego synka wśród nocnej ciszy, ciężko się zastanawiając, czy to ja znowu źle zamknęłam, czy on złamał system. Teraz wieczorem sprawdzam, czy jest porządnie zamknięte, a Blu jakoś się nie wydostaje, więc to pewnie moje zmęczenie płatało figle.
Winowajca wygląda tak:
Obrazek
Wyrósł na fantastycznego szczurka, nieco płochliwego, ale za to żaden inny nigdy tak się ze mną nie bawił, jak on. Przychodzi, ciągnie za rękaw, żeby się z nim poganiać, poprzewalać. Kocham!

Groszek też uwielbia się bawić, chociaż delikatniej, niż brat. Ufność i słodycz tego sardynkowego dzieciątka jest rozbrajająca, chociaż żaden z niego przytulak, bo najbardziej na świecie lubi biegać i eksplorować. Z całą pewnością jest Jednym z Tych na Milion.
Obrazek

Braciszkowie:
Obrazek

Latimeria chyba wyrosła z tej najgorszej wypłoszowatości, chociaż nadal jest bardzo niezależna. Jako druga w historii Majaków Nocnych potrafi na mnie syczeć ze złością, kiedy próbuję ją podnieść, a ona akurat sobie nie życzy. Na szczęście Kaszanka nauczyła mnie cenić swoje palce, więc z Latką się dogadujemy. Umówiłyśmy się, że póki ona nie gryzie mnie, póty ja nie gryzę jej.
Obrazek

Mamunia tej bandy zapadła na dziwne rozdwojenie jaźni. Ostatnio bardzo się uspokoiła, już nie gna we wszystkie strony świata na raz. Na rękach potrafi się cudownie rozpłaszczyć, a futerko ma nadal miękkie, jak kaczusia, więc tylko głaskać i głaskać. Za to na męża mojego własnego, osobistego zaczęła z czystą złośliwością... polować. Mnie wolno wszystko, nawet wyciągnąć ją rozespaną ze sputnika, on - nie daj bór, żeby zbliżył rękę do klatki, a małpeczka już skacze, fuka, tłucze łapkami w pręty, a jeśli dosięgnie, to i mocno gryzie. Nie wiem, co jej odbiło, czy się mści na całym rodzie samczym za tego wiarołomnego, co to sprawił jej Sardyniątka i zniknął? Nie było żadnej takie sytuacji, żeby Pan Mąż mógł jej niechcący zrobić krzywdę, żeby sobie zapamiętała.
Obrazek

Na osłodę Pan Mąż ma Fenolkę, która jego zdecydowanie ukochała najbardziej. Z wzajemnością. Na lekach serduszko Fenolki bije równo i miarowo na tyle, że czasem przyłącza się do szalonych gonitw młodzieży.
Obrazek

Ktoś da wiarę, że Muszka skończyła dzisiaj dwa lata i miesiąc? Z tej okazji szef kuchni zaserwuje dzisiaj jajo!
Niedawno przytrafił jej się ropień na łokciu, ale na szczęście już wszystko się zagoiło.
Obrazek

Maurycuś też ma już z pewnością ponad dwa lata, chociaż dokładnie ile nie wiem. Znowu jesteśmy na mojej mieszance, a młodzież trochę motywuje do biegania, więc mam nadzieję, że pluszaczek zacznie znowu zrzucać tłuszczyk. Złapałam na zdjęciu takie jego wymowne, bardzo charakterystyczne spojrzenie.
Obrazek

A teraz to, na co pewnie wszyscy czekają - panny parkowe.
Heidi, panna pogodna, radosna i trzpiotowata, chociaż nadal bardzo płochliwa. Aparatu bała się straszliwie i na większości zdjęć, o ile w ogóle wytknęła nosek z bazy, jest tylko rozmazaną smugą. Przyjechała do mnie śliczna i nieskazitelna, a ktoś ze stada (winny uparcie milczy) zafundował jej stylowo rozcięte ucho.
Obrazek

Elza, panna tak piękna, jak niezwykła. Imię nadałam jej, zanim dała się poznać, ale odziedziczone po królowej sawanny, a także królowej północy, idealnie pasuje. Jest pełna godności i dumy. Z jednej strony spokojna i miła, z drugiej pełna energii i gracji. Szybko mi zaufała i na rękach się rozluźnia. W stadzie nie daje sobie w kaszę dmuchać, ale chyba nie jest alfą.
Obrazek