Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Limba, fajnie, że czytasz mój temat choć ty jedna Byliśmy u wetki, która bardzo się zdziwiła widząc Cyrusa w takiej formie. Steryd miał działanie 48-godzinne, zatem to już nie on sprawia, że mój synuś tak bryka Dostaliśmy jeszcze baytril dopyszcznie przez 5 dni, jutro robię ostatni zastrzyk wit. B12 i potem mogę jeszcze podawać witaminkę dopyszcznie.
Cyrus jeszcze nie przytył i czuję mu kosteczki, ale rozpieszczamy go smakołykami i na pewno niedługo utyje. Na razie zatem jest 1:0 dla Cyrusa i liczymy, że tak będzie dalej. Mały już zupełnie prosto chodzi, ogonek już nie jest wiotki. Dzielny z niego chłopaczek
Dostał steryd, a antybiotyk ten pierwszy, bo drugi chyba średnio na niego działał. Steryd dostał o 10 rano. Leży, zmienia miejsce, leży. Wypił Nutri ze strzykawki, bo już sam nie chce... a chciał
Jest niedobrze. Jest taki smutny, taki biedny... Przeciez po sterydzie powinien choć minimalnie się ożywic... Znów schudł, waży 300, a w sobotę było 350... Oszaleję
Ja oczywiscie bede sie upierala przy swoim zeby zmienic antybiotyk na Biseptol/Bactrim, odpowiednik iniekcyjny to Borgal. Potwornie szybki ten nawrot, i boje sie ze enrofloksacyna (enrobioflox czy Baytril) srednio dziala na to schorzenie.
Steryd 48 godz?
U mnie dostawaly zawsze ten o przedluzonym dzialaniu.
Z tym cholerstwem czasem ciezko wygrac. U mnie Fres tez nie stanela na nogi od razu po podaniu sterydu. Ponad tydzien byla bardzo slaba. Ale wyszla z pierwszego zapalenia.
Ja bym jeszcze podawala Nootropil.
Pakuj w niego Nutri ile wlezie.
Ech, no raz lepiej, raz gorzej...Cały czas jednak jest kontaktowy, słaby, ale chodzi prosto.. Natomiast martwię się o ogonek, bo jego końcówka jest najbardziej wiotka i mam wrażenie, że zaczyna być sina, albo już mam przywidzenia...
i jak ogonek? Oby tylko nie przypaletalo sie jakies zaburzenie krazenia do tego. Taki niedowlad niestety moze byc skutkiem choroby, niestety moze nie wrocic do normy. Jak jego temperatura? Utrzymuje cieplote? Jesli malo sie rusza to dogrzewaj polarkami chociaz, z drugiej strony zeby go nie przegrzac.
Ogonek ciepły, ale już nie taki jak był... Byłam z Cyrusem u wetki, mały jest bardzo słaby, mimo, że objawy neurologiczne ustąpiły :/ Podejrzewamy, że wdała się jakaś infekcja, mimo, że nic nie słychać w płuckach. Mały dostał kroplówkę i antybiotyk, zobaczymy... W zasadzie zawiozłam go dziś nieprzytomnego z zamiarem, że nie dam mu się męczyć, ale wetka przekonała mnie (na co się z radością zgodziłam), że nie poddajemy się jeszcze. Oczywiście w obliczu kolejnych zastrzyków Cyrus natychmiast ożył i niemiłosiernie się wyrywał, drapiąc nas obie.Po kroplówkach Cyrus przypomina wielką kulkę i zasnął zmęczony. Dogrzewam go oczywiście, ale radzi sobie w miarę z utrzymaniem ciepłoty ciała. Walczymy.
Pech nas nie opuszcza. Lenin, ten mój pupilek, uratowany, z agresora zamieniony w miziaczka, ma zapalenie płuc. Wczoraj szalał na wybiegu, potem robił wrażenie zmęczonego, ale nie niepokoiło mnie to. Dziś już falowały mu boczki...
Ja mam zapalenie krtani i tchawicy - nie wiem, czy nie zaraziłam go :/ Oczywiście dostaje antybiotyk... Ech, jak nie urok, to.. :/
Poproszę o mizianki także dla Lutra, u którego właśnie usłyszałam "gadanie". Jutro zabieram obu panów... Lenin ma ok. 5 miesięcy, Luter tylko 3, więc jako młodzi mężczyźni powinni dać radę, a przynajmniej mam taką nadzieję, bo się wykończę nerwowo...
Luterek nie ma zapalenia płuc, jest lekko przeziębiony, to "gadanie" nie było płuckowe, tylko nosek zatkany, nic poważnego, ale dostaje scano i vibovit razem z Leninem. Nie rozdzielałam panów, bo po pierwsze i tak jakby Luter miał się zarazić to by się zaraził, poza tym obecność kumpla pomaga Lenninkowi Jest trzeci dzień leczenia, poprawa widoczna. Lenin odzyskuje chęć do zabawy, ma większy apetyt. Boczki mniej falują, a szmerek nawet na moje ucho już cichszy. Sama jestem chora na zapalenie krtani, więc wzięłam zastrzyki do poniedziałku, żeby nie wychodzić z domu. W poniedziałek kontrola i oczywiście pociągniemy antybiotyk tyle, ile to będzie konieczne