Strona 14 z 25
Re: 8 pruszkowskich gangsterek
: pn maja 04, 2009 11:45 am
autor: RattaAna
dziś jedziemy z Ziutką na kontrolę, być może powtórzymy zdjęcie rtg; jest ciut lepiej, na szczęście nie gorzej;
a z Ritką do dr Kurskiego, bo nasza dzielna biała chmurcia zaczęła tuż przed majówką gorzej oddychać; boczki jej mocno chodzą, znów schudła, dużo śpi; objęta została "programem intensywnego monitorowania" co oznacza, że na wybiegach jestem ciągle przy niej, pomagam jej zejść z łóżka albo się na nie wdrapać, podstawiam jej miskę z mokrym rozdrobnionym jedzonkiem, tak żeby inne jej nie zabierały itp. Widzę, że ciężko jest jej usiedzieć na zadku żeby sobie pochrupać ziarenka, stąd to dokarmianie dodatkowe; tak się o nią boję...
Re: 8 pruszkowskich gangsterek
: pn maja 04, 2009 2:34 pm
autor: *Delilah*
a z Ritką do dr Kurskiego, bo nasza dzielna biała chmurcia zaczęła tuż przed majówką gorzej oddychać; boczki jej mocno chodzą, znów schudła, dużo śpi; objęta została "programem intensywnego monitorowania" co oznacza, że na wybiegach jestem ciągle przy niej, pomagam jej zejść z łóżka albo się na nie wdrapać, podstawiam jej miskę z mokrym rozdrobnionym jedzonkiem, tak żeby inne jej nie zabierały itp. Widzę, że ciężko jest jej usiedzieć na zadku żeby sobie pochrupać ziarenka, stąd to dokarmianie dodatkowe; tak się o nią boję...
A zesz sie przyczepily te chorobiska, a kysz! :/
Ma byc juz dobrze!!!!!!!!!
Ehh. 3mam kciuki nadal i bezustannie

Re: 8 pruszkowskich gangsterek
: śr maja 06, 2009 2:24 pm
autor: Nakasha
Biedactwa

mocno za nie kciukam... <kciuki>
Re: 8 pruszkowskich gangsterek
: pn maja 11, 2009 12:11 pm
autor: Akka
My też trzymamy kciuki, i życzymy ogonkom szybkiego powrotu do zdrowia

Re: 8 pruszkowskich gangsterek
: pn maja 11, 2009 12:50 pm
autor: merch
no wlasnie kilka dni minelo , naprostowalo sie cos?
Poki co trzymam kciuki.
Re: 8 pruszkowskich gangsterek
: pn maja 11, 2009 1:52 pm
autor: RattaAna
martwię się o naszą białą chmurkę... zgodnie z zaleceniem kardiologa dołączyliśmy do Digoxiny jeszcze Prilium (jest już dostępne opakowanie 75mg, co ułatwia dawkowanie małym zwierzakom), ale boczki nadal mocno chodzą;
do tego obserwuję zachowanie jak u każdego naszego szczurka, który czuł, że jego czas się kończy... malutka domaga się częstszego kontaktu z nami, jak tylko wyczuje, że jesteśmy w pokoju domaga się wypuszczenia (teraz śpi już od kilku godzin na naszym łóżku); czasem obserwuję ją w nocy, jak chodzi nie mogąc sobie znaleźć miejsca, to w górę, to w dół, najczęściej siedzi przy drzwiczkach klatki... na noc nie chce się dać zamknąć w klatce, od razu wsteczny i do naszego łóżka...
nie wiem już jak to interpretować, ale nachodzą mnie złe myśli... wiem, że lepiej nie będzie, bo i wiek ma swój, i dolegliwość nie do wyleczenia, ale pogorszenie nastąpiło tak nagle i jest tak odczuwalne;
dobrze, że na razie może jeszcze samodzielnie jeść ziarna (powoli bo powoli, ale je), do tego moje dokarmianie "na boku" i chociaż tyle, że nie chudnie (nawet wydaje mi się, że ciut przytyła, nie wyczuwam już kosteczek na karku).
W każdym razie strasznie mi smutno i znów zaczynam się czuć jak oszukany naiwny dzieciak... miało być dobrze,a nie jest... dlaczego szczury są tak wspaniale, że tak bardzo się do nich przywiązujemy, a potem tak szybko nas opuszczają...
oj smutno bardzo

Re: 8 pruszkowskich gangsterek
: pn maja 11, 2009 2:05 pm
autor: susurrement
kurcze, z moją małą Po było dokładnie tak samo tuż przed śmiercią..
mam nadzieję, że u Was to jeszcze nie jest zwiastun nadchodzącego snu.. będę mocno trzymać kciuki, wiem jakie to straszne uczucie i jak wiele wsparcia wtedy potrzeba.. trzymaj się cieplutko, ona Cię potrzebuje..
Re: 8 pruszkowskich gangsterek
: pn maja 11, 2009 2:16 pm
autor: RattaAna
susurrement pisze:kurcze, z moją małą Po było dokładnie tak samo tuż przed śmiercią..
tak, takie zachowanie obserwowaliśmy u wszystkich naszych szczurków tuż "przed"; wetka interpretowała to w ten sposób, że szczur nie chce umierać w gnieździe; czuje, że już jego czas się kończy i alienuje się od reszty stada; szczur wetki, który nie wyściubiał nosa poza pokój gdzie stała klatka, w dniu odejścia zwiedził resztę mieszkania!
susurrement pisze:ona Cię potrzebuje..
wiem, staram się jej dogadzać jak tylko potrafię i na ile się domyślam czego może w danej chwili potrzebować; tym mocniejsza więź się tworzy, a tu czas rozstania się zbliża........
dziękujemy za kciuki, tak bym chciała, żeby malutka mogła spokojnie odejść w domku, bez stresu w lecznicy i bez tego ostatniego zastrzyku, po którym oczywiście będzie trzeba mnie reanimować duchowo przez wiele tygodni.................

Re: 8 pruszkowskich gangsterek
: pn maja 11, 2009 3:38 pm
autor: odmienna
tym mocniejsza więź się tworzy, a tu czas rozstania się zbliża........
kiedy martwiłam się, że starość powoli zaczyna zabierać mi Jędrulkę,
lxxx powiedziała coś takiego: „ Tak będzie. On będzie coraz słabszy, coraz coś będzie nawalać, a ty będziesz kochać coraz bardziej....i będziesz cierpieć.” To było genialne w swej prostocie i oczywistości stwierdzenie (mógł je powiedzieć tylko człowiek, który zna znaczenie słowa czułość).
Bo przecież po to go przyjęłam do swojego domu i życia. Żeby przeżył dany mu przez Naturę czas. A mnie jedynie dane było mieć wpływ na jakość tego okamgnienia.
Już to pisałam, ale napiszę jeszcze raz: to, że pozwalali sobie towarzyszyć przez ostatnie tygodnie i wtedy odbierałam, i dziś tak to widzę- jako dar.
Myślę, że one jeśli chcą być „daleko od gniazda” to chyba są na TO gotowe. (
myślę też, że decyzja, nie będzie należała do Ciebie)
Nie wiem, czy to Cię pocieszy, ale od chwili gdy Sokole Oko na stałe opuścił klatkę (i zamieszkał w moim łóżku) dane nam było jeszcze dość sporo(w szczurzej skali oczywiście) czasu by celebrować Chwile. Czego i Wam życzę.< przytul >
Re: 8 pruszkowskich gangsterek
: pn maja 11, 2009 3:41 pm
autor: Babli
Rattana, sama widzisz jak odmienna to wspaniale tłumaczy, a jako, że mnie często brak słów, to po prostu powiem:
Trzymajcie się kochane.
Re: 8 pruszkowskich gangsterek
: pn maja 11, 2009 4:24 pm
autor: merch
w moich obserwacjach jest roznie , czasem szczurki umieraja w gniezdzie ze swoimi towarzyszami , czasem szukaja czlowieka , czasem tez przed smiercia jest pozorna poprawa i wlacza sie szwendaczek.
Niestety przy dusznosci czesto narasta duzy niepokoj i wtedy wlacza sie bieg iscie samobojczy - tak zmarla Karma ( zapalenie pluc , bez odpowiedzi na antybiotyk z nasilajaca sie dusznoscia) to zachowanie jest chyba dosc typowe bo opisuje je Debbie Ducamon w swoim zeszycie.
Trzymam kciuki za Was i za smierc bez cierpienia dla Malutkiej.
Re: 8 pruszkowskich gangsterek
: pn maja 11, 2009 6:04 pm
autor: *Delilah*
RattaAna przytulam mocno i zycze sily Bialej Chmurce i Tobie oczywiscie tez. Wiem, ze zadne slowa nie są w stanie pocieszyc, kiedy przeczuwamy COS najgorszego, ani uspokoic narastajacego niepokoju, ze wlasnie ten cenny czas konczy sie..Ale calym serduchem jestem z Wami i mam nadzieje, ze bedzie jednak lepiej.
„ Tak będzie. On będzie coraz słabszy, coraz coś będzie nawalać, a ty będziesz kochać coraz bardziej....i będziesz cierpieć.”
Czemu te slowa są tak do bolu prawdziwe ?

(((
Re: 8 pruszkowskich gangsterek
: wt maja 12, 2009 10:18 am
autor: Telimenka
OD siebie moge tylko dodac ze trzymam kciuki.
Przesylam cieple mysli. A Ty sie trzymaj wiem jakie to ciezkie...i kazdy z Nas tego nie pojmuje i jest mu ciezko. Pewnie Ty nie ebdziesz wyjatkiem...
Re: 8 pruszkowskich gangsterek
: wt maja 12, 2009 6:53 pm
autor: unipaks
Smutno czytać , że źle się dzieje...
Trzymajcie się obie i cieszcie się chwilami z sobą do końca .
Też bym pragnęła dla twojego ogonka , żeby sen przyszedł łagodnie
i delikatnie , i przy tobie , ale póki co - żeby jeszcze miał jak najwięcej dobrych chwil .Przytul skarbunię i ode mnie

Re: 8 pruszkowskich gangsterek
: wt maja 12, 2009 9:51 pm
autor: RattaAna
dzięki wszystkim za słowa otuchy! trochę jestem zła na siebie, bo zaczęłam patrzeć na Białą Chmurkę jak na odchodzącego ogonka, a przecież na razie jest po prostu pogorszenie, ale przecież jeszcze nie stan agonalny, na boga... a ja już ją chowam za życia... biedactwo ma taką głupią mamusię...
na razie bez zmian - ani lepiej, ani gorzej; waga piórkowa, boczki zapadnięte, ale póki co je samodzielnie ziarna, myje się; nie ma już siły wskakiwać na łóżko, ale zeskakiwać jeszcze potrafi;
ot, żywot szczura po ukończeniu 2 latek i 4 m-cy

żeby jeszcze serduszko trochę dało radę, to będzie i tak dobrze;