hmm.. od czasu mojego ostatniego posta tutaj (2,5 roku lol) slucham tych samych zespolow - to juz 11 sluchania
GRANCZU
pewnie kiedys z tego wyrosne, jednakowoz nie spieszy mi sie

Jako ze Nirvana byla moja pierwsza kapelka granczowa, jakiej sluchalam, to pozostaje mi do niej swoisty sentyment. Jednak po latach musze z pokora stwierdzic, ze Alice in Chains byla (bo dla mnie ta grupa juz nie istnieje) jakos tak bardziej..zaawansowana muzycznie:P
Co tam jeszcze...duzo rzeczy u mnie leci - teraz czesto smutne pisoenki Hey'a, Nicka Cave'a, ktory jest specjalista od tego typu muzyki (polecam teledysk Into my arms). Red Hoci takze, solowe piosenki Frusciante...w sumie raczej to, co zawsze

co do Pink Floydow, czasami leca, ale jako muzyka psychodeliczna nie za czesto

solowych dokonan panow nie slucham.
ostatnio kolega zniszczyl mi psychike ma, i tak juz nadwatlona, piosenkami "Dinner at deviant's palace" oraz "Venus in fear" (dzieki Tymon :devil:), ale za to przekonalam sie troche do opetha (moj favoryt - The drapery Falls)
Po WOsPIE pszczynskim, gdzie wystepowala znana mi juz wczesniej kapela Underground.ktora jednak jakos mi umknela, przesluchalam kawalki mi dostepne,jednak na zywo brzmi o niebo lepiej (mimo to polecam Gina, Toleration,Mr.Killer)
podsumowujac me wynurzenie nadal nie wyroslam z grandżowo-rokowo-ska'owo-pankowo-niewiadomojakich-klimatow


Chrupka i Banieczka

: Myszka,Bohun, Glorka, Ciri, Loluś, Bryndza, Blixa, Żorżeta, Groszek, Zagłoba, Soldat, Brusi, Anarchia, Rebelia,Rusalka, Ebola, Kofola, Obalka, Dżuma, Sepsa