Strona 14 z 37
Re: A tak sobie...
: wt sie 31, 2010 8:10 pm
autor: Effie
Eeechhh... Przywiozłam dziś te dwa waciki... i tak sobie zaczynam myśleć, że moja Księżniczka może nie jest jedna na milion

Jestem szczęśliwa jak świnia w błocie. Poszłam do sklepu zoologicznego w oczekiwaniu na "zrzut wacików" i pytam się pana o tarasy ferplasta. A on, że nie ma. No to poszłam z żalem, rozglądam się, pakuję coś tam do koszyka, nagle patrzę a z głębi półki sklepowej, przywalony jakimiś rzeczami, zakurzony macha do mnie taras ferplasta... Patrzę na cenę: 34,50. Myślę "Zdzierstwo". Ale i tak by mi tyle wyszły z przesyłką... No to wypakowałam co tam miałam w koszyku i szybciutko do kasy z tym tarasem... I mówię drugiemu panu, że poproszę ten taras i jeszcze ten, co ma schowany za sobą, ale że sobie kasiorę z bankomatu wyciągnę i wrócę, i że ma tego za żadną cenę nie sprzedawać! Odebrałam albinki, idę po tarasy, szykuję się na 70 zł, a pan mi mówi: "Bardzo mi przykro, ale w tarasach brakuje kilku zaczepów". Myślę sobie "Nie dalej jak rano widziałam na allegro zaczepy bez tarasów...

" no i pytam pana: to ile mi pan z nich opuści? I poszły za 25 od jednego

Mam swoje tarasy
Tarasy się spokojnie trzymają i myślę, że może jednak nie spadną pod moimi słoniami, ale na wszelki właśnie dokupiłam zaczep na allegro

Z zabawnych rzeczy:
"A co to jest to duże po tamtej stronie, co na nas patrzy?"

Re: A tak sobie...
: wt sie 31, 2010 8:19 pm
autor: aleksa
Gratuluje udanego zakupu

wyskakuj ze zdjęć nowo urządzonej klaciochy!
Matko Boska i Jedyna to ta mała watka juz nie jest taka mała? xD rośnie kurna jak na drożdżach czym Ty kurna pasiesz te ogony xD
Sesja fajna wreszcie jakies zdjęcia

no i Warszawianki urocze

Re: A tak sobie...
: wt sie 31, 2010 8:46 pm
autor: WildHeart
usciskaj labikowe panienki ode mnie i calej brygady

ja juz nie mialam gdzie takich slicznotek u siebie zmiescic, a bardzo chcialam

no i ofc czekam na zdjecia tej willi!!

Re: A tak sobie...
: śr wrz 01, 2010 2:07 am
autor: tahtimittari
To się udało z tarasami ; ))
Może tak labinki na ds zostaną?

Re: A tak sobie...
: śr wrz 01, 2010 2:18 am
autor: Effie
Hahaha, nie ukrywam... mam gigantyczną słabość do albinosków. Ale trzy grzyby w barszcz to dla mnie już dużo, a mam nadzieję, że jeszcze będzie czwarty- łysy. Tak więc białe damy szukają dobrego domku

Re: A tak sobie...
: śr wrz 01, 2010 2:23 am
autor: tahtimittari
Albinoski są cudne.. Choć kiedyś nie chciałam, ale tak się złożyło, że się zakochałam w Ketonalu. W ogóle miałam brać samice, koniecznie jakieś kolorowe, a wyszło, że taki białasek się zjawił u mnie. Rany, jak mi za nim tęskno..
Re: A tak sobie...
: śr wrz 01, 2010 3:38 am
autor: Effie
W swojej karierze miałam: świnki morskie, koty, rybki, aksolotla, gekony, patyczaki, żółwie, żabki afrykańskie i szczura (oczywiście kiedyś, dawno temu). Z tych wszystkich zwierząt właśnie szczur zatrząsł moim światem. Starałam się temu opierać, ale jak już zaczęło mi się po nocach śnić, że kradnę ze sklepu maluteńkie jak pchełki szczurki stwierdziłam, że nie ma sensu z tym walczyć

Kocham patrzeć jak wyciągają do mnie te malutkie łapeczki, niczym małe elfiki...
I takkk... też tęsknię. Zwłaszcza, że teraz już wiem więcej n/t szczurów i mogłabym jej zapewnić duuużo, duuuuuużo lepsze warunki... Wtedy biedna była sama, w transporterku spędziła całe życie. Żal mi jej teraz i tęskno mi za nią.
Re: A tak sobie...
: śr wrz 01, 2010 8:33 am
autor: tahtimittari
Tak to bywa z pierwszymi szczurami - na szczęście się doedukowałaś i panienki mają teraz jak w raju : ) ja miałam to szczęście, że decyzji co do posiadania szczura przekonała mnie wizyta u osoby znającej się na rzeczy. I mówiła ona o adoptowaniu ogonów z forum. Wcześniej długo się zbierałam właśnie, żeby sobie zwierzaka sprawić, odkąd jestem na studiach, to mi strasznie brakowało jakiegoś żywego stworka w domu

no i tak myślałam nad tym szczurem..wtedy się zakochałam. Niedługo potem przyjaciółka dała klatkę, którą wymieniała na większą i tak ostateczna decyzja została podjęta

Jeszcze koty strasznie lubię, myślałam nad zaadoptowaniem kota nawet. Gdybym wzięła malucha, to by się do opiatów przyzwyczaił. Ale ja sporo jeżdżę i tak jak na przykład na wakacje w Krk mogłam je zabrać bez problemu, tak z kotem i szczurami było by ciężko. Nawet do rodziców do domu jak pojechałam szczury - ok zamyka się w jednym pokoju i jest ok. A kota..

mają 2 inne, więc mógłby być problem. Ale może kiedyś jakoś to rozwiążę i będę miała ciciora także

Re: A tak sobie...
: śr wrz 01, 2010 11:07 am
autor: Effie
Wiem jak to jest. Niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego, jakim gigantycznym obowiązkiem jest zwierzę. Sama ja chyba jeszcze do niedawna sobie nie zdawałam. Mieszkam sama i odkąd adoptowałam psa ze schronu mam pewne obowiązki, których nie da się ominąć. Dziwi mnie jak trudno jest ludziom zrozumieć np. fakt, że nie mogę go zostawić samego na cały dzień. Dla mnie to się wydaje oczywiste, ale nie dla każdego.
Mrrrrruczenie to naprawdę wspaniała rzecz. Staram się nie kwalifikować do żadnej z grup: psiarze i kociarze, ale gdybym miała wybierać raczej wybrałabym psa

kocham koty, ale one nie są takie miziaste jak pieski

Na dowód mogę pokazać zdjęcie mnie, śpiącej przytulona do dobermana jak do pluszaka

A kiedy miałam jeszcze u siebie kotkę Czikitę (teraz jest u mamusi)... hmmm... nienawidziłam tego, jak rano mi skakała po głowie

no i nie chciała się przytulać przed spaniem

Re: A tak sobie...
: śr wrz 01, 2010 12:22 pm
autor: WildHeart
moje kociaki przesypiaja całą noc przytulone do mnie i do marcina pod kocem

wrzuc ze wreszcie zdjecia klatki!!

Re: A tak sobie...
: śr wrz 01, 2010 1:00 pm
autor: Effie
hahahahaha! Cierpliwości. Kto by chciał pustą klatkę oglądać

Póki co mam tam 2 pólki i 3 koszyczki i... nic poza tym, więc łatwo sobie to możnabez fotek wyobrazić

W weekend coś poszyję może to pokażę już umeblowaną

Re: A tak sobie...
: śr wrz 01, 2010 1:16 pm
autor: WildHeart
ale ty sie obijasz...

w weekend, weekend...!

Re: A tak sobie...
: śr wrz 01, 2010 2:17 pm
autor: Effie
Jak obijam

Ciężko pracuję... robię na drutach, szyję i jeszcze sprzątam po tych potworach

i w wolnych chwilach jeszcze staram się przekonać do siebie dziewczynki z laba, które jeszcze nie do końca się zadomowiły, bo siedzą w jednym miejscu i się trzęsą, bidulki, jak tylko na nie patrzę. Wkładam im tam do klatki różne smakołyki i jak się odsuwam to cichutko sobie chrupią...
Re: A tak sobie...
: czw wrz 02, 2010 11:44 am
autor: Jessica
ajć... Labinki

może jakieś zdjęcia

?
Re: A tak sobie...
: czw wrz 02, 2010 12:00 pm
autor: Effie