Strona 14 z 81

Re: Słodziaki moje

: wt sie 17, 2010 8:52 pm
autor: ol.
bardzo przezornie :D

w takim razie smacznego, Neve, najbliższym razem :)

Re: Słodziaki moje

: śr sie 18, 2010 12:17 am
autor: unipaks
http://yfrog.com/n1d013aj nasze siostrzyczki , choć wyglądem podobne , przy jedzeniu oszacowanym jako atrakcyjne ustawiłyby się całkiem odwrotnie - tyłek w tyłek! :D
http://yfrog.com/j7d011vj kocham u ogonów takiego zeza! :)
http://yfrog.com/0xd012bj dla pewności przezornie przydepnięte łapą , żeby nikt nie przechwycił ;D
http://yfrog.com/6ed002tj czy w tym domu straszy? ::) ;)
Mizianko dla pięknych słodziaków! :-*

Re: Słodziaki moje

: sob sie 21, 2010 11:27 am
autor: IHime
manianera pisze:Dzisiaj są upiorne i zaatakowały karton, którym zastawione było wejście do kuchni (brak drzwi ::) ), na moje odganianie nie reagowały, w końcu poważne rozmowy skończyły się na obustronnym fochu, bo odsuwając Leię zaliczyłam potężnego dziaba w kciuk...
Też nie mam drzwi, tylko bariery "na dzieci" i są zarzewiem konfliktów, odkąd Blondi nauczyła się na nie wskakiwać. Na szczęście nie wymyśliła jeszcze, że z drugiej strony można zeskoczyć. ;) Wszelkie kartony traktują jak wyzwanie albo zaproszenie do natychmiastowej destrukcji.
Miziaństwo dla stadka, o ile Neviś nie postanowi utoczyć pańci krwi znowu. ;)

Re: Słodziaki moje

: sob sie 21, 2010 3:51 pm
autor: manianera
IHime pisze:
manianera pisze:...bo odsuwając Leię zaliczyłam potężnego dziaba w kciuk...
Też nie mam drzwi, tylko bariery "na dzieci" i są zarzewiem konfliktów, odkąd Blondi nauczyła się na nie wskakiwać. Na szczęście nie wymyśliła jeszcze, że z drugiej strony można zeskoczyć. ;) Wszelkie kartony traktują jak wyzwanie albo zaproszenie do natychmiastowej destrukcji.
Miziaństwo dla stadka, o ile Neviś nie postanowi utoczyć pańci krwi znowu. ;)
Po pierwsze dopiero czytając cytat zaskoczyłam, że z moich wypocin wynika, że dziabnęła mnie Leia, a oczywiście zrobiła to Neve, powiedzmy, że w obronie czarnuli (a bardziej zgodnie z prawdą - korzystając z okazji... ::) ).

Miziaństwo przekazane od wszystkich, ogony zachwycone (pomińmy milczeniem minę Neve przy głaskach...).

IHime, właśnie rozważam czym zastąpić kartony - u mnie przeszło miesiąc przetrwały bez uszczerbku, ale teraz muszę stać na straży... Czego Ty używasz?

Kilka fotek na poprawę humoru oraz opinii o słodziakach:
Z serii "trzymaj mnie mocno"...
ObrazekObrazek
..."bądź blisko"
Obrazek
... oraz "wakacje w areszcie"
Obrazek

Re: Słodziaki moje

: sob sie 21, 2010 4:44 pm
autor: manianera
I jeszcze dla fanów ruchomych obrazków - średniej jakości, ale treściwy filmik z utarczek Leiowo-Stefanowych. Zwycięska mina Lei na koniec - bezcenna ;) .
http://www.youtube.com/watch?v=A0QxEOggKns

Re: Słodziaki moje

: sob sie 21, 2010 5:12 pm
autor: BabyP
Ale zaszczurzona półka :D! Hehehe to mi się podoba! U mnie jest tak samo ;) .

Re: Słodziaki moje

: sob sie 21, 2010 11:51 pm
autor: IHime
manianera pisze:IHime, właśnie rozważam czym zastąpić kartony - u mnie przeszło miesiąc przetrwały bez uszczerbku, ale teraz muszę stać na straży... Czego Ty używasz?
Sklejka drewniana laminowana, docięta na wymiar. Wysokość ok. 50 cm, mocowana do framugi plastikowymi zaciskami. Na razie tylko Blondyś potrafi na nie wskoczyć, ale nie potrafi zejść z drugiej strony. I wrócić też nie potrafi. ;D Wymyślenie wskakiwania zajęło jej kilka ładnych miesięcy. Z pozostałymi szczurciami nie mam na razie problemu.

Re: Słodziaki moje

: ndz sie 22, 2010 9:25 pm
autor: manianera
IHime pisze: ...mocowana do framugi plastikowymi zaciskami.
Jakby Ci się kiedyś taki zacisk załapał na fotkę, to bym bardzo prosiła o wklejenie albo przesłanie na PW, bo moja wyobraźnia niestety ograniczona... :-\

TŻ't już kombinuje jakieś inne zabezpieczenie póki co, a ja doznaję "lekkiego" zniechęcenia siedząc na wybiegu i próbując pracować w przerwach między:
a) odganianiem trójcy od kartonu,
b) odganianiem Stefa od listw podłogowych,
c) odganianiem pozostałych od listw napoczętych przez Stefa. Posunęłam się przed chwilą do tego, że w sytuacji konieczności dokończenia pisania czegoś do pracy zamoczyłam Stefowe plecy w basenie, przewidując, że wyczesanie się zajmie agutowi dobre 5 minut... Żeby to były moje własne listwy i meble, to jeszcze pikuś, ale na wynajmowanym sprawa nabiera innego dramatyzmu...
Zaczynam mieć wrażenie, że potrzebuję ogrodzenia ze sklejki na cały teren wybiegu (czyli jakieś, bagatela, 8m kwadratowych ?!). Alternatywne rozwiązanie uwzględnia m.in. wyprodukowanie trzech modnych futerkowych futerałów na komórki... :P ;)

Re: Słodziaki moje

: pn sie 23, 2010 10:08 am
autor: Jessica
dawno mnie tu nie buło ale szczurki jak piękne były tak są ::) :-*

Re: Słodziaki moje

: wt sie 24, 2010 3:50 pm
autor: zocha
W ruchomej wersji są cudne...no i Stefan ::)

http://yfrog.com/mvf004j :-* cudny słodziak
http://yfrog.com/5mf002xj jakie pluszaki śliczne, tylko się położyć koło nich :)
http://yfrog.com/mvf005ij :-*

Wymiziaj piękności ode mnie :-*

Re: Słodziaki moje

: wt sie 24, 2010 7:52 pm
autor: manianera
Wymiziane! Takie polecenia to ja lubię ;) !

Re: Słodziaki moje

: śr sie 25, 2010 1:04 pm
autor: unipaks
obrazki , obrazki! może być ich więcej , tych ruchomych ;D
na brak zajęć nie narzekasz widzę; powodzenia w próbach zachowania dobytku w całości życzę! mizianko! :-*

Re: Słodziaki moje

: śr sie 25, 2010 3:43 pm
autor: manianera
unipaks pisze:obrazki , obrazki! może być ich więcej , tych ruchomych ;D
A te nieruchome też mogą być...? Bo dzisiaj tylko takimi mogę się zaprodukować...
Z resztą zdobytymi prawie cudem, bo kiedy ja zabrałam się za sesję kanapową, przezornie częstując lamparty suszonym bananem, po chwili okazało się, że Stefan się krztusi (pozostawiam Waszej wyobraźni mój stan psychiczny w tym momencie). Złapałam grubasa i w te pędy do kuchni poić. Futrzasta świnka ani myślała pić podtykaną pod ryjek wodę, ale w międzyczasie wróciła do normy z oddychaniem i ogólnym samopoczuciem, więc obyło się bez tragedii. Kiedy wróciłam do pokoju na kanapie siedział tylko jeden, czarny ciurek. Drugi, Nevisiowaty, dosłownie się ulotnił. Na mój okrzyk, że białe zaginęło znad komputera podniósł się TŻ't i po jakichś 5 sekundach wskazał palcem na kaloryfer...
Dokumentacja stanu przed i po akcji ratunkowej poniżej.
Z serii "Mimikra":
ObrazekObrazekObrazek
I reszta:
ObrazekObrazekObrazek

Re: Słodziaki moje

: czw sie 26, 2010 9:20 pm
autor: manianera
Neviś dzisiaj stwierdziła, że mój polar jest bezpiecznym miejscem i dogodnym środkiem transportu. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że polar był pełny (mnie)! Co prawda musiałam sobie sama przyznać medal za odwagę wpuszczając zębacza pod bluzę, ale na razie opłaciło się - białas sam wskakiwał w odmęty mojej odzieży i nie użarł! Na razie się cieszę, ale niestety biorę pod uwagę, że to, co wydaje się być początkiem delikatnej sympatii ze strony wacika może jeszcze okazać się chwilowym kaprysem, a ja jak zwykle skończę tamując krew i szukając plastrów... Na razie jednak świętuję O0 !

Re: Słodziaki moje

: pt sie 27, 2010 8:52 am
autor: alken
mimetyczne szczury, a jak do kanapy pasuja ;D

o, zeby Neve miala tylko takie kaprysy... :D