Tytus i Festus.

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ciasteczkowe potwory - bez Muffinka...

Post autor: Sky »

Ech...
Jak już nieszczęścia, to parami.
Parę dni temu wyczułam u Kaviego guzka. Na brzuchu, w okolicy penisa, po lewej stronie. Jestem zdruzgotana. Zastanawiałam się przez te dwa dni co mam robić, ponieważ jestem w tragicznej sytuacji finansowej - wszystko poszło na leczenie Muffina, a w domu idą setki na leki dla nas, bo cała rodzina się rozchorowała. TŻ spłukany, moja wypłata za 2 tygodnie, a nie wiem, czy mam tyle czasu. Chce jak najszybciej się z tym uporać, póki guzek jest mały - na razie mniej więcej wielkości ziarna grochu, ale w takim miejscu, że nie mam zamiaru ryzykować z czekaniem.

Serio, bardziej się tym martwię niż wszystkimi projektami na studia, z którymi zalegam. Na szczęście dobry kolega użyczył mi kwoty, która mam nadzieję wystarczy... Prawdopodobnie jutro albo w poniedziałek pojadę z Kavim do Zwierzyńca.

Oby to nie było nic groźnego - guzek jest okrągły, twardawy, ale blisko skóry, wydaje mi się, że nie wczepia się w organy, można go przesuwać lekko i objąć w większości. Kavi na razie nie zdaje się kompletnie tym przejmować, na szczęście, nic go nie boli, chodzi i je, nie zgrzyta ząbkami i mocz wraz z kupkami ma w porządku.

Nie, na prawdę mam ostatnio wszystkiego dość.
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Awatar użytkownika
Ogoniasta
Posty: 2285
Rejestracja: wt lut 10, 2009 11:17 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ciasteczkowe potwory - bez Muffinka...

Post autor: Ogoniasta »

Sky, powiedz w Zwierzyńcu jak wygląda sytuacja, że uregulujesz za 2 tyg po wypłacie. Tam nie ma z tym najmniejszych problemów. Tym bardziej, że jesteś stałą klientką.

Trzymam kciuki żeby to była jakaś niegroźna zmiana :-*
Ze mną:Mary,Serduszko,Brie,Odyseja i IliadaHS,Berta,Xavi
W sercu:Meggy,Pampuszek,Fibi,Rossa,Vilemo,Sasha,CelicaSR,Lexi,SeventhHeaven,Delicja,Izzie,Lily,Muffinka,FoxyLady,Brook,Brandy,
Shandy,Lucynka,Whisky,Bajka,Daisy,Morelka,Impala,Tessa,Tequila
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ciasteczkowe potwory - bez Muffinka...

Post autor: Sky »

Prawdopodobnie pojadę w poniedziałek. Miałam dzisiaj, ale wróciłam dopiero do domu, nie przespałam całej nocy przez projekty(serio, siedziałam do 6.30 przez całą noc) i po prostu nie mam siły, w dodatku cały czas dokucza mi zapalenie ucha. Cudownie.

150 zł mam, więc poproszę o możliwość dopłacenia ewentualnej drugiej raty po wypłacie. Plus to, że dostaje wynagrodzenie w tym samym terminie, co doktor Piasecki - w końcu pracujemy na tej samej uczelni :P Więc mam nadzieję, że problemu z tym nie będzie.
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ciasteczkowe potwory - bez Muffinka...

Post autor: unipaks »

Trzymam kciuki, żeby guzek był tylko jakąś niegroźną zmianą; niech jaśniejsze dni przyjdą i słońce zaświeci nad waszą ludzko - szczurzą rodziną, trzymajcie się! :)
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ciasteczkowe potwory - bez Muffinka...

Post autor: Sky »

Byliśmy z Kavim u weterynarza w zeszły poniedziałek. Jest podejrzenie, że to paskudztwo to ropień, który dopiero kiełkuje. Kavi dostał antybiotyk, jeżeli guzek się zmniejszy, to ok, jeżeli zaś nie, lub będzie rósł, mam umówić zabieg.
Tak więc dostawał antybiotyk, jednak różnicy żadnej nie zauważyłam. Guzek sobie jest, może nawet trochę rośnie, ale wg mnie odrobinę. Z tego co wiem, ropnie chyba wylęgają się szybciej, a tu mamy takie se guzek, który sobie po prostu jest. Na szczęście, jest okrągły, dość oddzielony, można sobie go przesuwać. To chyba dobry znak.
Tak czy inaczej, umówiłam w czwartek Kaviego na zabieg. Będzie go mieć we wtorek. Sam poszkodowany niewiele sobie z urazu robi, łazi normalnie, je normalnie, zachowuje się normalnie, sika też w normie :P Jedynie można czasem zauważyć, że z prącia wydobywa się wydzielina ropo-podobna, lub lekko zabarwiona krwią. Mimo wszystko daje się oglądać, a dotyk tam go nie boli.
Liczymy na duże kciuki - Kavi to bądź co bądź moje oczko w głowie, pierwszy z całej trójki u mnie, takie drugie wcielenie Cookiego. Chudzinka i chucherko, dlatego mimo wszystko się boje. Widzę, że zachowuje się całkowicie w normie i czuje się dobrze, nie wybaczyłabym sobie, gdyby coś poszło nie tak...

Po za tym chłopki mają się dobrze. Widać, że przeżyły stratę Muffina na swój sposób - na początku były oszołomione, nieśmiałe, lękliwe. Teraz jest już lepiej, ale każdą chwilę spędzają razem, jak śpią, to zawsze w dwójkę, a jeden szuka drugiego. O wiele bardziej lubią mizianie, nawet po brzuszku :P

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Chętnie przyjmę wszelkie rady doświadczonych w operacjach forumowiczów - to pierwszy zabieg u moich szczurów, chcę zapewnić jak najlepszą opiekę Kaviemu :)
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ciasteczkowe potwory - bez Muffinka...

Post autor: Sky »

Kavi miał zabieg we wtorek. Wszystkie początkowe stresy okazały się bezpodstawne. Zabieg udał się bardzo dobrze. Okazało się, że guz to zmiana nowotworowa gruczołu napletkowego/napletka - obydwa gruczoły zostały wycięte, w jednym zaczęła się już robić martwica. Doktor Piasecki był zadowolony z zabiegu, powiedział, że wszystko udało mu się wyciąć co do zera, nie było żadnych przetok ani innych problemów, co podobno zdarza się przy tego typu guzach. Nie wiadomo, czy to guz złośliwy, czy nie, bo nie zleciłam badań histopatologicznych. Doktor powiedział, że nie powinno być wznowy.
Kavi siedzi sobie od paru dni w chorobówce, goi się bardzo ładnie.
No i klops.

Wczoraj wróciłam do domu i zauważyłam opuchnięcie przy szwach. Okazało się, że coś zbiega się pod cięciem. Postanowiłam, że dzisiaj rano pojadę wcześniej do Zwierzyńca.
Dzisiaj rano prócz wcześniejszych objawów doszło wynicowanie prącia na jakieś 2-3mm. Pojechaliśmy, przyjęła nas doktor Zalesińska, która telefonicznie konsultowała się z Piaseckim. Zmiana to na pewno nie ropień, jest stała. I teraz nie wiadomo. Możliwe, że to krwiak, choć podobno byłby bardziej uorganiczniony. Możliwe, że to już wznowa... Choć doktor powiedział, że to za wcześnie, jak na takie dobre wycięcie. Sama zmiana jest tuż nad penisem, w innym miejscu, niż pierwotnie był pierwszy guz. Kavi dostał antybiotyk, steryd i maść do smarowania prącia. W poniedziałek mamy przyjść jeszcze raz.

Jestem załamana, mam nadzieję, że to wszystko okaże się czymś niegroźnym. Było już tak dobrze, wszystko się pięknie goiło, Kavi był zadowolony... Ech.

Wieczorem muszę uruchomić bazarek, na leczenie poszła już niemal cała wypłata...
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
klimejszyn
Posty: 8060
Rejestracja: sob sie 08, 2009 9:09 pm
Lokalizacja: Kraków/Warszawa
Kontakt:

Re: Ciasteczkowe potwory - walczymy o zdrowie Kaviego

Post autor: klimejszyn »

może zebrał się płyn zapalny? tak jak Ewosiowi wywaliło gulę 2 dni po kastracji, też się baliśmy, że może ropień, ale okazało się własnie płynem zapalnym - reakcja alergiczna na szwy.

trzymam kciuki, żeby to nie było nic groźnego. i za szybki powrót malucha do zdrowia! :-*
bez szczurków...
ze mną 2 króliki, 3 szynszyle, 3 świnki morskie, 2 psy, kot, kogut.
za TM: 45 szczurzych duszyczek..
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ciasteczkowe potwory - walczymy o zdrowie Kaviego

Post autor: Sky »

Klimejszyn, zmiana jest stała - to coś twarde, guzowatego, nie ma raczej mowy o płynie lub ropie. W poniedziałek jedziemy jeszcze raz, mam nadzieję, że Piach coś poradzi. Ech, a ja się cieszyłam, że w weekend Kavi i Anouk już razem trafią do klatki. Tęsknią za sobą bardzo i jak wczoraj dałam im razem pobiegać, to się wyiskały za wsze czasy.
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ciasteczkowe potwory - walczymy o zdrowie Kaviego

Post autor: Sky »

Od ostatniego wpisu trochę się nagromadziło wydarzeń, czas uaktualnić.

Kavi borykał się z guzem aż do wczoraj. Po pierwszej dawce antybiotyku zmiana się zmniejszyła, prącie się schowało. Potem znów guzek się powiększył. I tak w kółko, raz zmiana się powiększała, potem znów pomniejszała, raz była miękka, żeby stwardnieć, nikt nie miał pojęcia, o co chodzi. Ostatecznie dnia, gdy guzek był wielkości małej fasoli, Piasecki postanowił, że na razie Kaviego nie ruszamy, wyłącznie obserwujemy. Kontrola za 3 tygodnie, gdyby jednak guz rósł, przyjść natychmiast.
Jako, że ostatnio ja i moi bliscy mają jakąś złą karmę, w ciągu paru dni guz oczywiście wyjątkowo się powiększył. Z dnia na dzień pojawił się też strup, coraz to większy, przypominający martwicę. Pojechałam do lecznicy.
Okazało się, że to ropień, Kavi od razu został oczyszczony. Obecnie ma tam otwartą ranę, którą przepłukuje Rivanolem, dostałam też maść do smarowania raz dziennie. Kontrola w poniedziałek.
Mam nadzieję, że to już koniec perypetii ze zmianami, nie wiem co zrobię, gdy ropień się odnowi... Najbardziej zmęczony całym zajściem jest Kavi, stał się bardziej osowiały, nie mówiąc o utracie wagi - z 509 gram waży jakieś 420-430. Smutno mi, gdy na niego takiego patrzę, nie chce, żeby biedak męczył się jeszcze bardziej.
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Awatar użytkownika
Eve
Posty: 2256
Rejestracja: wt lis 16, 2010 11:15 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Ciasteczkowe potwory - walczymy o zdrowie Kaviego

Post autor: Eve »

Mam nadzieję ze to już koniec kłopotów i szybko nadrobi stracone gramy.
A ostatnio to jakieś przesilenie zimowe, więc mam nadzieję ze z wiosną przyjdzie i lepsze spojrzenie na świat, czego Ci życzę ! :-*
Łapki malutkie ale wyobraźnia ogromna..
Moje miziaki: Futra z Charakterem
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=33133

Hamaczki dla każdej paczki :P
http://szczury.org/viewtopic.php?f=149&t=38219
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ciasteczkowe potwory - walczymy o zdrowie Kaviego

Post autor: Sky »

Taka mała aktualizacja tego, co u nas się dzieje.

Kavi pięknie się zagoił. Po ropniu śladu nie ma, tfu tfu nic nie odrasta. No właśnie - futerko też nie odrasta. Kavi łazi sobie szczęśliwy, nadal pół-łysy w okolicy jajek, ale dobrze mu z tym. Meszek jest tak przyjemnie mięciutki :D
Mimo tego widać, że panowie się starzeją. Więcej śpią, ich ruchy są czasem niezdarne, a futerko bardziej pomierzwione. Są szczupli. Ciągle ich sprawdzam i kontroluję, ale nie widzę nic poważnego. Widocznie ich taki urok... Dopadają mnie czasem wyrzuty sumienia, gdy nie mogę poświęcać im tyle czasu, ile bym chciała. Mam nadzieję, że dobrze im u mnie i będą sobie to wspominać w swoim dalszym bycie.

No, ale wracamy do teraźniejszości. Dzisiaj Anouk zapozował ze mną do zdjęcia, które wysłałam na jakiś głupi konkurs - miało być śmiesznie, no a wyszło coś takiego :P

Obrazek
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Awatar użytkownika
Entreen
Posty: 1747
Rejestracja: ndz mar 20, 2011 11:55 am
Lokalizacja: Racibórz

Re: Ciasteczkowe potwory - walczymy o zdrowie Kaviego

Post autor: Entreen »

Jejku, Anouk to taki przystojny kawaler :D Nie mogę się napatrzeć na niego - a ja wciąż pamiętam go jako szkraba z białą bródką i ogonkiem... :D
Cynamon Imbir Karmel Wanilia

Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Awatar użytkownika
Bratka.a10
Posty: 762
Rejestracja: sob paź 22, 2011 9:53 pm
Lokalizacja: Szprotawa
Kontakt:

Re: Ciasteczkowe potwory - walczymy o zdrowie Kaviego

Post autor: Bratka.a10 »

Ooo jej ale fajniutkie zdjęcie!! :D :D
Obrazek
Awatar użytkownika
emi2410
Posty: 3475
Rejestracja: sob kwie 17, 2010 1:41 pm
Lokalizacja: Limanowa
Kontakt:

Re: Ciasteczkowe potwory - walczymy o zdrowie Kaviego

Post autor: emi2410 »

Zdjęcie cudne. Ja proszę więcej takich. :D
A Kaviś niech się tam trzyma. :-*
Bezszczurowo - Werter w nowym domku
W sercu: 17 szczurzych duszyczek [*][/b][/size]
xiao-he
Posty: 3307
Rejestracja: śr gru 15, 2010 4:08 pm
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Ciasteczkowe potwory - walczymy o zdrowie Kaviego

Post autor: xiao-he »

Ale nochale :P Wymiziac i wycałować mordki :-*
Spółka z.o.o., czyli moje małe wafle :)
Ze mną: DTciaki
Za TM: Zając
[*] Królewna[*] Beza[*] PanBe[*] Szyszka[*] Nesca[*] Mocca[*] Szajba[*] Izzi[*] Inka[*] Fryga[*] Filifionka[*] Fistaszek[*] Florka[*] Archibald Ogryzek[*][/color][/i][/b]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”