Strona 14 z 39

Re: oddam 9 maluchów w dobre ręce:)

: wt lut 22, 2011 4:30 pm
autor: L'urine-Boruta
no własnie dojedziesz ty czy nie... ? :P zaraz Cię obudzę ty leniu !!

Re: oddam 9 maluchów w dobre ręce:)

: wt lut 22, 2011 10:06 pm
autor: gagat
U mnie jedna z samiczek już jest od wczoraj. Jest słodziutkim maleństwem. Podróż przebiegła spokojnie. Mała siedziała cały czas spokojnie przestraszona i zdezorientowana, dlatego przykryłam ją delikatnie szmatkami, by czuła się bezpieczniej. Nazwałam ją Ester. Zdjęcia będą najdalej pojutrze.
A ponieważ to jest moje pierwsze łączenie i drugi szczurek w życiu to przy okazji chciałabym się doradzić i upewnić czy wszystko dobrze robię. Od miesiąca mam także adoptowaną z forum starszą (ok pół roku) samiczkę. Wiem, że poprzednia właścicielka kupiła ją ze sklepu i trzymała w odosobnieniu, więc pojawiła się u nas taka nieoswojona i kichająca ze stresu. Sara przez ten czas mocno się u nas ożywiła i okazało się, że to tryskający energią z lekkim adhd szczurek. Oswoiliśmy ją trochę, ale ma chyba taki bardziej niezależny charakter. Dlatego adoptowaliśmy Ester by Sarę bardziej uspołecznić. Tyle wstępem.
Jeśli chodzi o łączenie to starałam się postępować według zaleceń z forum. Czyli puściłam obie samiczki w lekkim oddaleniu od siebie na kocu i pozwoliłam się ze sobą poznać. Sara od razu chciała małą obwąchać i trochę się szamotały, ale mała na jej widok piszczała i obracała się na grzbiet i tylko czasem wyrywała się gdy ta próbowała ją obwąchać, albo piszcząc uciekała, ale nie widziałam by starsza poza zdominowaniem młodszej okazywała jej agresję albo robiła krzywdę. Raczej zaraz po obwąchaniu przestała się interesować piszczałką i wolała pójść zwiedzać jak zwykle pokój. Ponieważ sam widok większego szczura u Ester wywoływał strach, więc zabrałam obie do łazienki troszeczkę zmoczyłam i umyłam szczególnie tą starszą i zostawiłam w wannie. Pomogło i mała przestała reagować piskiem na widok dużej, ale duża kompletnie ignoruje małą. Później wsadziłam je do klatki razem i obserwowałam. Poza kilkoma szamotaninami - nic więcej się nie zmieniło. Wydaje mi się tylko, że duża kilka razy w klatce poza obwąchiwaniem lekko małej podgrywała końcówkę ogonka. Na noc były na wszelki wypadek rozdzielone. Dziś prawie cały czas były pod czują obserwacją razem w klatce. Śpią osobno. Jak mała zajęła dużej ulubiony hamak, to ta najpierw próbowała się tam wpakować, a kiedy to się nie udało to poirytowana ale bez agresji poszła spać w innym kącie. Kiedy duża zajmuje ten hamak to mała śpi w tunelu. Kilka razy widziałam jak to mała podgryzała ogonek dużej, albo biegała za nią po klatce, gdy ta druga próbowała ją odepchnąć. Duża raczej ignoruje tą małą, mała większość czasu spędza chowając się w tunelu. Dziewczyny nie biją się o nic w klatce, ani o jedzenie, ani o hamaki mimo że obie wolą ten sam. Nie rozdzielam ich gdy ustalają dominację. Wiem, że to stres dla obu. Staram się obu wynagrodzić to co jakiś wyciągając obie z klatki i rozdając obu trochę pieszczot. Dziś tylko duża miała dziś spacer, bo mała jest cały czas zdezorientowana, ale za to miała wtedy cała klatkę dla siebie. Czy nie popełniam gdzieś błędu? Czy można je już zostawiać same w klatce bez opieki?

Re: oddam 9 maluchów w dobre ręce:)

: wt lut 22, 2011 10:27 pm
autor: marie_chan
Moim zdaniem żadnego błędu nie popełniłaś. Jeśli nie ma żadnych poważnych bójek to jest okej, a że się ignorują to nic dziwnego, muszą się do siebie przyzwyczaić, a to trochę czasu zajmuje ;) Moja mała została przez stado przyjaźnie przyjęta i siedzą wszyscy w jednym domku. Ale jak wzięłam kiedyś Yuki, to pamiętam że Julka właśnie tak ignorowała ją jak piszesz, schodziła jej z drogi i miała ogólnego "focha" o to, że takie małe coś pojawiło się nagle w klatce i ciągle za nią lata ;) Ale z czasem przekonały się do siebie, więc i Twoje ogonki w końcu się polubią. Co do zostawiania w klatce bez opieki to raczej radziłabym jeszcze z tym poczekać, ja swoją małą zamierzam wyjąć ze wspólnej klatki gdy jutro wyjdę.

Re: oddam 9 maluchów w dobre ręce:)

: wt lut 22, 2011 10:35 pm
autor: gagat
Nie żadnych ran i zadrapań. Tylko popiskiwanie małej. No i raz widziałam jak starsza odepchnęła małą od poidełka gdy sama chciała z niego skorzystać.
To kładąc się spać je rozdzielę.
Teraz właśnie obserwuje jak każda wcina karmę w osobnym kąciku klatki :)
A jeszcze coś... Mała strasznie dużo kupka jak na tak małego szczurka. To normalne?

Re: oddam 9 maluchów w dobre ręce:)

: wt lut 22, 2011 10:43 pm
autor: marie_chan
Szczurki kupkają więcej jak się stresują, więc to może dlatego, że mała wciąż się boi :)

Re: oddam 9 maluchów w dobre ręce:)

: śr lut 23, 2011 12:03 am
autor: L'urine-Boruta
gagat : moim zdaniem wszystko jest jak u mnie :DD czyli dobrze! Co do podgryzania ogonków.. szczurki myjąc się nie czasami przypominają sobie o ogonach... może nawzajem je sobie czyściły? Wczoraj Gandzia chwyciła ogon Lurki [końcówkę] i zaczęła go lekko obgryzać. podejrzewam, że ścierała stary naskórek bo pamiętaj, że szczurze ogonki mają naskórki :)

Dzień i godzina przyjazdu małej z Zielonej Góry: 19.02.2011 r. godzi. 15:00

1. Małą dałam do mniejszej klatki stojącej obok dużej gdzie była Lurka z odstępem między nimi jakiś 3 cm.
2. Około godziny 19 wzięłam małą na ręce [wcześniej miałam Lurkę] tuliłam ją i głaskałam, żeby się nie bała. Lurka obserwowała tlyko co trzymam w rękach... Podstawiłam Gandzię [małą] do prętów Lurki ta odrazu przybiegła i zaczęła niuchać. Nic nie gryzła. Stwierdziłam, że czas najwyższy zapoznać ze sobą dziewuchy. Młoda była strasznie ciekawa. Wyciągnęłam Lurkę i trzymając obie w rękach [jedna w jednej, druga w drugiej] pozwalałam delikatnie [nie z bliska] się obwąchiwać. Kiedy zauważyłam ciekawość, a nie agresję postanowiłam działać konkretniej.
3. Włożyłam dziewuchy do zmoczonej wcześniej wanny na odległość około 15 cm. Dziewuchy niemalże od razu do siebie podbiegły i zaczęły niuchać. Młoda choć ciekawska, za każdym niepewnym ruchem Lurki kładła się na grzbiet popiskując. Po kilku minutach Lurka zaczęła się myć, a mała szaleć w okół niej próbując ją iskać. Nie udało się to za pierwszym razem i Lurka do iskania przekonała się dopiero później w klatce. ;) - Lurka podirytowana nie wiedząc co robić z tak małym stworzeniem wchodzącym pod nogi zaczęła dosłownie skakać do mnie. Stwierdziłam, że na dziś wystarczy. Dziewczęta wróciły do swoich klatek i na noc spały oddzielnie.

Dzień drugi:

1. Po obiedzie wsadziłam znów dziewczyny do wanny. Porobiłam zdjęcia ;) Lurka nie bała się już młodej, a młoda nie piszczała za każdym razem. Zaczęły wspólnie broić :)
2. Podczas ich zabaw ja umyłam klatkę Lurki i wpuściłam do niej NAJPIERW małą, chwilę później Lurkę. Polecam od razu wyciągnąć wszelkie materiałowe rzeczy bo starsza może [tak jak moja] fukać na małą kiedy będzie ta chciała wejść. :) Zrobiłam to i akcja się uspokoiła. Kilka mini sporów.
3. Iskanie... chociaż widziałam, że Lurka nie bardzo chce się przyznać to było jej bardzo miło gdy Gandzia ją iskała. Mrużyła oczy. Noc spędziły razem, ale nie bez fukania:)

Dzień trzeci:

1. Dziewuchy śpią oddzielnie. Nie włożyłam jeszcze materiałów. Czekałam na częstsze iskanie i wspólne spanko. :)

Dzień czwarty [dziś]:

1. Noc minęła cicho poza kilkoma szarpaninami z gazetą i latającymi półkami... :P
2. Pierwsza wspólna wyprawa w łazience [mniej rzeczy = większa kontrola] i kolejne iskanko,a przy tym wspólna zabawa i cudowne skakanie małej! <3
3. Wspólny sen... Przecudowny widok. :) Jak tak na nie patrze to obawiam się, że na dwóch ciulach się nie skończy... :) Będę się powstrzymywać. :))


Aktualnie Lurka zwinęła się w kłębek, a Gandzia opiera się o nią :) Cudowneee... :)

Re: oddam 9 maluchów w dobre ręce:)

: śr lut 23, 2011 12:26 am
autor: vAnetav
Jak tak czytam wasze komentarze to aż mi się uśmiech pojawia na twarzy:)
gagat: troszkę się martwię o małą, bo fakt ona była troszkę bojąca się....musisz na prawdę uważać żeby małe się nie wdawał w gorsze bójki;/ ..... Mam nadzieję że starsza ją zaakceptuje bo ta mała dziewucha lubi spać wtulona w drugiego szczuraska. Pamiętam jak spała obok mamy albo którejś z sióstr. Więc staraj się jakoś je do siebie przyzwyczajać, żeby maleństwo nie czuło się samotne:(
A co do kupki, to normalne, stres robi swoje.
No więc nie pisałam wam....jak już wiecie albo nie, mamuśka nazywa się Pchełka :D bo skacze jak pchła...nie chodzi czy biega jak normalny szczur ale skacze:D haha to takie zabawne:D jedna dziewuszka mała - Plamka, druga Lara :) A samczyk który chyba jednak zostanie u mnie nazywa się jak już pisałam: Sanczopansa:D zdrobniale Sanczo :D hehehe:P
Sanczo przekonał się do domku i już w nim buszuje:D......
To czekam na wasze zdjęcia i dalsze historię wzięte z życia szczurków ;)
Pozdrawiam :*:*:*:)

Re: oddam 9 maluchów w dobre ręce:)

: śr lut 23, 2011 8:16 am
autor: L'urine-Boruta
A więc skoro już oddałaś małe w dobre rąsie możesz zmienić temat;)) Takiee małe przypomnienie ;))

U mnie:
Wczoraj w nocy stwierdziłam, że skoro dziewczęta się już na tyle kochają, że jednak obok siebie śpią, mogę włożyć materiały:) Włożyłam polarowe dwa rękawy, hamak i ukochany już przed obie kaptur;)) Bałam się, że będzie za mały na dwa ogonki, ale jednak nie. Dziś rano obudziłam się i zastałam wtulone w siebie dwa ryjki właśnie w kapturku:))

tu zdjęcia z wczorajszego spaceru po łazience:))

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ca3 ... 69afd.html ciekawość nad ciekawościami! :D
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b5a ... 25ff7.html <3 kocham to zdjęcie ze względu na Lurkę! Słodka jest jej główka w "okienku" ;D
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/112 ... 96ddf.html lurka i jej wspinaczka po nodze;))
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/05b ... 37307.html a tu już [albo jeszcze] w klatce;))

gagat: pozwolę sobie dopisać... :) Postaraj się o drugie poidełko i zamontuj je w drugim końcu klatki:) Dobrze byłoby też mieć dwie miseczki (to nie oznacza, że każda z dziewuch sobie którąś wybierze) żeby uniknąć niepotrzebnych sporów:)

Co do piszczenia małej. Moja Gandzia też popiskiwała na widok i dotyk Lurki! Spokojnie! To oznaki, że się boi, ale tym samym, że się poddaje. :) Dawaj codziennie znaki jaki postęp z ogonami... Może jeśli rzeczywiście ciule nie lgną do siebie, włóż obie do transporterka i zafunduj im małą dawkę adrenaliny:P Gdzieś czytałam na forum (w tematach oswajania) , że dziewczyna po włożeniu obu ciulów do małego transportera położyła go przy głośniku, puściła CICHO (pamiętaj o wrażliwym uchu ciulów) muzykę (w jej przypadku;)) rockową co dało stresiku ciulom przez co musiały się wspierać na wzajem. ;) Trwało to z tego co pamiętam chwię... może poczytaj jeszcze o sposobach oswajania? :) Albo puść Jeszcze raz do wanny na dłużej? :) Nie przejmuj się popiskiwaniami młodej do puki nie dzieje się jej krzywda:) Trzymam kciuki.

Re: oddam 9 maluchów w dobre ręce:)

: śr lut 23, 2011 3:17 pm
autor: ania2832
L'urine-Boruta ale twoje kobity mają fajnie. Moi muszą się zadowolić jak na razie spacerkiem po łóżku ;P

Re: oddam 9 maluchów w dobre ręce:)

: śr lut 23, 2011 4:07 pm
autor: L'urine-Boruta
Właśnie mają przechadzkę po pokoju.. Gdzieś szeleszczą w kącie pod szafą... Lurka jakby oprowadza młodą ;))
A twoje jeszcze się zaprzyjaźniają?? Czy jak?

Pchełkowe maluchy :)

: śr lut 23, 2011 4:35 pm
autor: vAnetav
chcę zmienić temat już, ale nie wiem jak to zrobić;] hmmm zaraz zobacze czy coś wyjdzie

Re: oddam 9 maluchów w dobre ręce:)

: śr lut 23, 2011 4:58 pm
autor: L'urine-Boruta
wyszło ;]]]

Re: oddam 9 maluchów w dobre ręce:)

: śr lut 23, 2011 4:59 pm
autor: L'urine-Boruta
nie nie.. wcale, że nie wsyzło.. zmieniąs temat swojego tekstu, a nie całego postu ;DD

Re: oddam 9 maluchów w dobre ręce:)

: śr lut 23, 2011 6:55 pm
autor: macik001
Musisz poprosić chyba jakiegoś moda o zmianę tytułu :)

Re: oddam 9 maluchów w dobre ręce:)

: śr lut 23, 2011 8:45 pm
autor: macik001
To teraz ja opiszę jak łączenie wygląda u mnie.
Mieciu to nie Mieciu tylko Edi :D

Dziś pierwszy raz szczury widziały się w wannie. Na początku Tago i Edi obwąchiwali się, czyli w porządku, obaj zaczęli biegać po wannie. Gdy Tago chciał pokazać kto tutaj rządzi Edi piszczał prawie cały czas. Bałąm sę, że zrobi mu kzywdę. Jednak pamiętałąm by ich nie rozdzielać bo wszystko zepsuję. I gdy Młody zesikał się ze strachu i obobkował wtedy coś we mnie pękło i rozdzieliłam je. Wsadziłam każdego do swojej klatki. Po około godiznie złapały mnie 'wyrzuty sumienia' że jeślli tak dalej pójdzie to łączenie będzie trwało wiecznośc. I tak po godzinie od pierwszego spotkania szczury znowu były razem w wannie.
Nie złamałam się iprzeczekałam wszelkie piski, aż w końcu młody został przewrócony na plecki i nagle wszystko się uspokoiło. Edi biega za Tgao, i go naśladuje, jak za starszym bratem. Tago wskakiwał dzisiaj na krzesło, choc nie może to mały to podłapał i też wskakiwał. :)

Właśnie widzę jka Tago zaczepia ze swojej klatki Ediego, i macha do niego łapkami.
Nawet nie si w swojej torebce, tylko na zewnątrz i "pilnuje"
Jutro gdy będą razem biegać wyczyszczę klatkę i spróbujemy wspólnego pomieszkiwania :D

Anetka- czy mały piszczał(albo skrzeczał- coś pomiędzy) np. za mamą gdy jej nie widział,albo za...tobą?