Wiecie co ...jakoś mnie na wspominki wzięło ... Wstawię parę starych fotek

Może kogoś zainteresują ...
Trochę się pochwalę ,bo chyba o tym nie wspominałam że poza szczurkami posiadam też króliczka (Tuptuś) i psa (Maksiu)
Tuptuś jest drugim królikiem w moim życiu tak jak i Maksiu jest drugim psem

Więc pragnę wam przedstawić stworzenie które podbija serca , niezwykle towarzyski , czuły i pieszczotliwy - Tuptuś :
A najpiękniejsze to ma oczęta ! Jedno oko ma całe niebieskie a drugie w połowie niebieskie i w połowie brązowe

Mój grubasek
No i przedstawię wam również postrach osiedla ! Pies który jest nie wielkich gabarytów a boją się go nawet owczarki niemieckie ! Oto Maks - sznaucer miniaturowy umaszczenia czarno-srebrnego

(no i ja sie na zdj. załapałam :
No ale zanim poznałam szczurki byłam zakochana w kotach chociaż nigdy nie miałam swojego kotka .Choć koty zawsze przewijały się w moim życiu , zawsze ciekawiła mnie ich natura , to że mają własne "zdanie" i to właściciel należy do nich a nie one do właściciela .. No i pewien kiciuś podbił moje serce. Pewnego dnia w bibliotece szkolnej (pierwsze dni w nowej szkole - w technikum) zauważyłam ogłoszenie o kotkach do przygarnięcia , okazało się że sąsiadka pani bibliotekarki przygarnęła kotkę w ciąży ( Była świadoma ciąży przygarniając kotkę) , zaopiekowała się nią . Ale kiedy na świat przyszły kocięta pani chyba stwierdziła że to za duży kłopot i jeśli ktoś w ciągu kilku tyg. ich nie zabierze to je uśpi ... No skąd się tacy ludzie biorą ;/ Nie myśląc nawet przez chwilę zaczęłam obdzwaniać ludzi ,no i napatoczył się mój chłopak (obecnie już były) powiedział że może wziąć jednego kociaka (mieszka na wsi więc raj dla kota) . No i takim sposobem zaadoptowałam małą biało czarną kuleczkę , zakochałam się , nie chciałam go oddać no ale wkońcu i tak cały czas mogłam go odwiedzać hehe

Niestety kot dostał niefortunne imię "Frajer" , ale tylko dlatego że młodszy brat mojego chłopaka zaczął tak na niego wołać a ten mruczący czubek zaczął na nie reagować

heh
Oto moje kociątko :

Obecnie żyje i wyrósł na dorodnego kocurka
No a teraz początek mojej szczurzej przygody - czyli szczur od którego wszystko się zaczęło - Ciastek . Pewnego dnia mój "brat" (przyjaciel) kupił w zoologicznym śliczną ogoniastą maleńką kuleczkę odmiany standard husky , chłopaczek był przeuroczy i strasznie polubił - MNIE - haha paradoks , upodobał mnie sobie tak ze zasypiał mi na rękach i nawet kiedy długi czas go nie widziałam on o dziwo mnie poznał i nie chciał nawet odemnie na krok odejść , zasypiał mi na rękach nawet kiedy był już dorodnym chłopem który całkiem wyhaszczał i stał się bialutki

Pierwszy szczurek który podbił moje serduch , niestety zmarł na nowotwór [*] :
Później postanowiłam kupić własnego szczurka (nie znałam wtedy forum i adopcji ) - była to Maleńka , Dumbo kapturek który był trzymany w strasznych warunkach , była malusieńka (samo imię na to wskazuje) Kochałam ją całym serduchem - niestety swego czasu mieszkała sama , później zobaczyłam w sklepie Lune i zamieszkały razem , choć nie na długo , bo właśnie jakiś czas wcześniej zaczęła chorować więc musiałam je rozdzielić , Leczenie mojej kruszynki przebiegło nie zbyt pomyślnie , postanowiłam dać jej zasnąć by już się nie męczyła.

[*]
Luna została sama , mój kumpel (ten od Ciastka) kupił sobie drugiego szczurka , no ale nie miał gdzie go trzymać - wtedy popełniłam największą głupotę jaką mogłam zrobić i przestrzegam przed tym wszystkich , Luna zamieszkała z Krzysiem w jednej klatce , puki Krzysiu był malutki traktował Lunę jak matkę , ale z czasem Lunka zaszła w ciążę no i dalszą część historii znacie
Ty parę fotek Luny po tym jak ja kupiłam

Od zawsze urzekała urodą

Mój dzikus
No i Krzysiu - tatuś Lili i 3 chłopów

Muszę poprosić kumpla o jego jakieś aktualne zdjecia
Ciekawe czy komuś chce się to czytać hehe ;p