Re: Majaki Nocne - poranek Majaków, są stópki!
: czw sty 30, 2014 2:21 pm
Jak mam złośliwy humor i chcę mężowi popsuć poranną drzemkę (taką na 15 minut przed wyjściem z domu), to daję całej bandzie makaron. Chrupanie się niesie... A Pan Mąż mało mnie nie zabije wzrokiem.
Mauryckowi ostatnio spodobało się siedzenie ze mną pod kołderką. Nie żeby nagle się zrobił bardziej przytulajny, tylko mój kącik jest w połowie drogi między pudełkiem, w którym chowam czasem przysmaki a szczurzą bazą. Czyli Mauryś idzie na szabry i z łupem chowa się u mnie. Wiadomo, pańcia obroni, nikt malutkiemu szczurkowi nie zabierze zdobyczy i mniej się trzeba nachodzić. I tak, wczoraj kładąc się spać odkryłam w pościeli stosik łupinek po fistaszkach i ulotkę pobliskiej pizzerii. Dzisiaj spodziewam się pudelka po pizzy.
Poza tym, potwory wreszcie wykończyły zasilacz od lapka. To była odwieczna wojna, zasilacz był wielokrotnie łatanym weteranem, obiektem szczególnej zaciętości ogonów. W końcu Fenolka odniosła ostateczne zwycięstwo jednym celnym kłapnięciem.

Mauryckowi ostatnio spodobało się siedzenie ze mną pod kołderką. Nie żeby nagle się zrobił bardziej przytulajny, tylko mój kącik jest w połowie drogi między pudełkiem, w którym chowam czasem przysmaki a szczurzą bazą. Czyli Mauryś idzie na szabry i z łupem chowa się u mnie. Wiadomo, pańcia obroni, nikt malutkiemu szczurkowi nie zabierze zdobyczy i mniej się trzeba nachodzić. I tak, wczoraj kładąc się spać odkryłam w pościeli stosik łupinek po fistaszkach i ulotkę pobliskiej pizzerii. Dzisiaj spodziewam się pudelka po pizzy.
Poza tym, potwory wreszcie wykończyły zasilacz od lapka. To była odwieczna wojna, zasilacz był wielokrotnie łatanym weteranem, obiektem szczególnej zaciętości ogonów. W końcu Fenolka odniosła ostateczne zwycięstwo jednym celnym kłapnięciem.