Strona 132 z 139
Re: kolczykowanie(się)
: pn cze 18, 2012 4:35 pm
autor: last.drop.of.blood
Nie mam, a na siłę pchać nie będę, bo i tak pewnie nie wejdzie, a wara spuchnie.Zagoi się i przebiję znowu.

a w brwi robisz sobie sama?
Re: kolczykowanie(się)
: pn cze 18, 2012 5:00 pm
autor: BlackRat
last.drop.of.blood pisze:Nie mam, a na siłę pchać nie będę, bo i tak pewnie nie wejdzie, a wara spuchnie.Zagoi się i przebiję znowu.

a w brwi robisz sobie sama?
Pierwszy raz w salonie (pisałam gdzieś wyżej o tym), ale było spieprzone na maxa, kolejne robiłam sama - ak i wszędzie indziej- ale akurat w brwiach mi migrują, nawet jeśli zrobię bardzo głęboko.
Re: kolczykowanie(się)
: pn cze 18, 2012 5:01 pm
autor: BlackRat
miało być "-jak i wszędzie indziej-" >.<'
Re: kolczykowanie(się)
: pn cze 18, 2012 5:30 pm
autor: Niewidomy Artysta
Hmm, brwi świetnie wyglądają u faceta, kółeczka, podkówki, czy bananki C:
Sama chciała bym mieć kolczyka w brwi, ale nie wiem czy moja szefowa mnie nie wyrzuci z praktyk

Osobiście posiadam kolczyka w języku, przy czym NIE MAM przebitych USZU

Nigdy tego nie pragnęłam jak inne dzieciaczki, a mama - o dziękuję tobie - nigdy na siłe mnie nie zmuszała, ani mi nie przebiła gdy miałam te urocze 3 latka
Kolczyk w języku, powiem, fajna sprawa

Re: kolczykowanie(się)
: pn cze 18, 2012 5:30 pm
autor: Nina
BlackRat pisze:Kwas trójchlorooctowy. Kupujesz odpowiednie stężenie, .
Odpowiednie stężenie tzn jakie?
Na allegro są 50%, 30% i 20%
Który najlepiej brać?
Chodzi mi o pozbywanie sie blizn po pogryzieniu przez psa i szczura.
Re: kolczykowanie(się)
: pn cze 18, 2012 5:33 pm
autor: Niewidomy Artysta
BlackRat pisze:wymasował mi wargę przed przebiciem [ależ to głupio brzmi].
To brzmi pięknie ;DD
Swoją drogą, sama bała bym się przebijać, czasami potrafię cofnąć się w ostatnim momencie, i co wtedy zrobić na wpół przebitą częścią ciała ?

Re: kolczykowanie(się)
: pn cze 18, 2012 7:02 pm
autor: BlackRat
Nina, sprzedawca powinien Ci doradzić, 50% jest do usuwania blizn i tatuaży, ale od siebie powiem (mam 50%), że raz posmarowałam zbyt dużo na jedną bliznę (od noża, dosyć brzydka była) i teraz mam większą - jak od oparzenia. Resztę starałam się już malutko nakładać, ale niestety w wacik różnie wsiąka i tak do końca nie da się równomiernie nałożyć, bo to konsystencja wody. Więc może lepiej wziąć 30% i robić troszkę dłużej? Poczytaj, na zagranicznych stronach trochę o tym jest, w Polsce to jakoś nieznane zbytnio.
Niewidomy Artysta, nom, pięknie.... ;] Ale miło było, zwłaszcza, że facet przystojny i cały w tatuażach, czyli mój gust ;p
No ja na szczęście nie mam odruchów wycofania przed końcem, więc nie ma się czym martwić :]
Re: kolczykowanie(się)
: pn cze 18, 2012 7:27 pm
autor: Nina
No ja mam dość brzydkie te blizny, ale jedna płytka (kawałek skóry wyrwany przez szczura) a po psie tylko dwie głębokie (od kłów 40kg psa) i stado mniejszych. I wszystko na jednej ręce
Spróbuje te 30%.
Dzięki

Re: kolczykowanie(się)
: pn cze 18, 2012 8:46 pm
autor: last.drop.of.blood
ja tak dość często mam, że cofam się w połowie np. chrząstki, a jak wyciągam igłę to krew się leje jak głupia. / A ja mam 2 duże blizny. Jedna na ręce- tak jakbym się pocieła, ale tak wzdłuż. Miałam chyba rok jak wywróciłam się na coś ostrego, a na dodatek szył mi to pijany lekarz- miał nocny dyżur.

jednak nie chcę jej usunąć.
Re: kolczykowanie(się)
: pn cze 18, 2012 9:03 pm
autor: BlackRat
last.drop.of.blood pisze:ja tak dość często mam, że cofam się w połowie np. chrząstki, a jak wyciągam igłę to krew się leje jak głupia. / A ja mam 2 duże blizny. Jedna na ręce- tak jakbym się pocieła, ale tak wzdłuż. Miałam chyba rok jak wywróciłam się na coś ostrego, a na dodatek szył mi to pijany lekarz- miał nocny dyżur.

jednak nie chcę jej usunąć.
No ja właśnie też mam wzdłuż przedramienia tę bliznę od noża (jakiś kretyn mnie zaatakował), ale wyglądało to jakbym się pocięła, więc chciałam ją usunąć, bo ogólnie lubię swoje blizny - to tak jakby pamiątki, dziwnie bym się bez nich czuła ;p
Pomijając oczywiście te po tatuażu i od kolczyków.
Re: kolczykowanie(się)
: pn cze 18, 2012 9:05 pm
autor: BlackRat
Edit: Nina pisze:...a po psie tylko dwie głębokie (od kłów 40kg psa) i stado mniejszych...
MAtko,
Nina, a czemu Cię pogryzł[y]? O.o'
Re: kolczykowanie(się)
: pn cze 18, 2012 9:10 pm
autor: klimejszyn
ja też myślałam o usunięciu blizny po pogryzieniu przez psa... tylko to jest taka głęboka blizna, spora, naokoło kostki (kochany amstaff zostawił mi pamiątkę) i nie mam czucia w tym miejscu.
czy na taką bliznę ten kwas też by pomógł ?
Re: kolczykowanie(się)
: pn cze 18, 2012 9:17 pm
autor: BlackRat
klimejszyn pisze:ja też myślałam o usunięciu blizny po pogryzieniu przez psa... tylko to jest taka głęboka blizna, spora, naokoło kostki (kochany amstaff zostawił mi pamiątkę) i nie mam czucia w tym miejscu.
czy na taką bliznę ten kwas też by pomógł ?
Oj aż takim znawcą to nie jestem, ja nie mam nigdzie martwicy [bo chyba to masz?], ale ta moja blizna po wycięciu tatuażu jest na prawdę obrzydliwa, ale coraz "lepiej" wygląda po kwasie, chociaż męczę się z nią już od września. Była tak wypukła, że wystawała przez bluzki - jakbym miała olbrzymią glistę pod skórą :/ Wstrętny bliznowiec, ale na szczęście jest coraz bardziej płaski, mam nadzieję, że spłaszczę go maksymalnie. Ale żmudna to praca niestety.
Re: kolczykowanie(się)
: wt cze 19, 2012 7:19 am
autor: Bandziornooo
Masuj bliznę ruchami okrężnymi rozcierając ją. Najlepiej rób to z oliwką. Dzieki takiemu masażowi (oczywiscie o ile blizna nie jest już twarda) i będziesz to robic regularnie, nie będzie taka wyczuwalna, będzie miekka i mniej widoczna

Re: kolczykowanie(się)
: wt cze 19, 2012 9:51 am
autor: BlackRat
Bandziornooo pisze:Masuj bliznę ruchami okrężnymi rozcierając ją. Najlepiej rób to z oliwką. Dzieki takiemu masażowi (oczywiscie o ile blizna nie jest już twarda) i będziesz to robic regularnie, nie będzie taka wyczuwalna, będzie miekka i mniej widoczna

To według mnie mogłoby zadziałać tylko na małe,delikatne blizny, ale absolutnie nic nie da bliznowcom, a jeśli to po ugryzieniach psa, to raczej na pewno keloid.