Strona 133 z 293
Re: moje szczupaki kochane
: ndz maja 22, 2011 11:09 am
autor: mini
ol. Genialnie, że ją przygarnęłaś!

Od początku wiedziałam, że nie będzie miała problemu ze znalezieniem domu. Bo przecież jest ciekawska, kontaktowa i śliczna

Niech się dobrze chowa!
Re: moje szczupaki kochane
: ndz maja 22, 2011 9:43 pm
autor: ol.
Bertolda jest naprawdę udana - dusza eksploratora i taka spokojna, że to aż nie idzie w parze ! Dziś już zaczęła schodzić na ziemię po mnie siedzącej przy szczurzej szafce - sama taką drogę sobie wynalazła - i wracała sama. Agutki jeszcze wciąż mniej śmiałe, ale coraz więcej w nich ufności
Cały dzień towarzystwo przesiedziało dziś w gołej setce. Woniło jak ich stamtąd wyciągnęłam ! Indywidualnego zapachu każdy został pozbawiony

Polatali po południu - do wieczora razem po łóżku, co prawda kilka szczupaków (Wit, Urczyk i Grenadyna) ulotniło się skoro tylko nadarzyła się okazja (Wit do teraz...), ale Asche chętnie wracała do agutek.
Hermanowi trudy łączenia zostały oczywiście oszczędzone, i jak się okazało słusznie, bo kiedy jak zwykle polegiwał sobie w domku, a przyszły nowe dziewczyny wcale się nim specjalnie nie interesowały. Oprócz Rudego Lisa takie łagodne są !
Rude jedynie ambicje ma że ho ho - nowy domek pewnie prędko sobie ustawi, u mnie niestety trafiła na Grenadynę i było kilka nieprzyjemnych scen, ale zdecydowałam się dać ich na noc do dużej wymytej i przemeblowanej klatki. Ducha goniła Rudą, Bertę i Frondę, ale teraz większość już śpi przytulona w koszyczku. Rude raz się przecisnęło przez pręty - ach to rude
Mam nadzieję, że biedactwo nie urodzi zanim trafi do nowego domu
Na koniec grzmocik kochany wypoczywający:
wczoraj:
i dziś:
przez sobotę i niedzielę, trochę więcej czasu dla nich mam, lecz jutro znów przebrzydły poniedziałek

Re: moje szczupaki kochane
: pn maja 23, 2011 7:25 am
autor: Pająk
Rozpływam się nad tymi zdjęciami, co za cuda.
I wesoło tam macie w domu, oj wesoło

Re: moje szczupaki kochane
: pn maja 23, 2011 7:53 am
autor: Gosia i ogonki
cudowny widok

Re: moje szczupaki kochane
: pn maja 23, 2011 8:24 am
autor: Ogoniasta
Od teraz jesteś
św ol.

Ekstremalne doszczurzanie

Gratuluje wielkiego serducha...jesteś jeszcze bardziej wyjątkową osobą niż myślałam
Wszystkie szczupaki ślicznościowe

Czekamy na więcej zdjęć...duuuużo zdjęć nowych modelek!!!
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C07643.jpg przepiękny pysiolek

Re: moje szczupaki kochane
: pn maja 23, 2011 8:15 pm
autor: unipaks
Ależ zaszczurzenie!

Istotnie padło na to twoje serce, oj padło!
Ale jak się to serce chyba teraz raduje, no nie?!
Jak my damy radę je rozróżniać?

Rzeczywiście indywidualna sesja zdjęciowa byłaby bardzo pomocna...
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C07643.jpg http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C07647.jpg to Hermanowe uszko, jestem pewna, że nadstawione tak, by lepiej słyszeć skierowane do niego, pełne miłości słowa swojej pani

; szepnij coś słodkiego i ode mnie..!
Miziaństwo dla mieszkańców Szczupakowa!

Re: moje szczupaki kochane
: wt maja 24, 2011 8:42 pm
autor: ol.
I stało się - ostatnie ćwirki wkródce ode mnie odlecą
Cieszę się za chłopców, ale drugich takich szczurów już nie będzie, takich słodziaków niesamowitych, całuśnych, puszystych ćwririłków ...
- Dunderka i Piekiełka :
http://www.youtube.com/watch?v=SPQ5ORtO_x4
Z innych wieści - 2 czerwca jedziemy do Torunia na operację Hermana.
Strasznie nie jestem tego pewna, ale coś trzeba zrobić, bo niedługo słońce zostanie unieruchomione przez te wstrętne guzy

Operacja bez narkozy - pod znieczuleniem miejscowym. Ma być bezpiecznie, ma się udać... To jeszcze tydzień, chciałabym żeby już minął i zarazem nigdy nie nastąpił
Manu-Manu i koniczyna:
z Witalisem i chłopcami:
dziewczyn mam mniej i tylko w biegu strzelonych:
Ulrika i Grenadyna

- szukają azylu przed agutkowo-rudym zamieszaniem, ale tak było tylko pierwszego dnia, Berta w mgnieniu oka rozpracowała dach klatki, jak i całą resztę pokoju - nie ma chyba miejsca gdzie by jej jeszcze nie było, łącznie z fotelem chłopców - dzisiaj (

)
Młodsze dziewczynki bez problemów wychodzą przez pręty na dach i traktują go jako przedłużenie klatki, posiedzą w budzie, która obecnie tam stoi i wracają sobie. Chociaż dziś po południu zastałam Frondę w pościeli u Hermana
Berta w typowej dla siebie pozie - "tam już byłam, teraz wybiorę się w drugim kierunku"
Berta i koniczynki
Wit i Asche

- nie lubi być Wito w klatce, nie lubi ...
wyglądamy smakołyków: Rudy Lis, Grenadyna, Asche, Berta
Goda nadrzewna:

Re: moje szczupaki kochane
: wt maja 24, 2011 8:50 pm
autor: IHime
Ach, Ćwirki słodkie odlatują, ale póki żyją, będą sławić dobre wychowanie u Ol.
Ależ Ci się zaroiło ogonków! Minie chwila, zanim się ich nauczę.
Hermanowi ślemy nieustające dobre życzenia!
Re: moje szczupaki kochane
: śr maja 25, 2011 10:32 am
autor: manianera
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C07706.jpg - Maniutek kontemplujący świeże listeczki - napatrzeć się nie mogę! Tak apetycznie wcina, że któryś z diabolicznej parki sunie się przyłączyć

!
Będziemy kciuki za Hermaństwo trzymać, żeby zabieg był szybki, skuteczny i szybko zapomniany!
Berta mi bardzo naszą Stefkę z wyglądu przypomina, tylko...jakby to powiedzieć... w wersji XS

.
Re: moje szczupaki kochane
: śr maja 25, 2011 2:30 pm
autor: unipaks
Mnie też się tak Berta kojarzy...
Hermaństwo oczywiście rozczula na każdej fotce -
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C07706.jpg tu aż oczka przymruża nad smaczną koniczynką, minka pełna błogiego zadowolenia...
Bardzo bym chciała, żeby było już jakiś tydzień po zabiegu i w jak najlepszym porządku!
Gdzieś wyczytałam, że na ewentualność jakichś nieprzewidzianych okołooperacyjnych lub pooperacyjnych problemów oddechowo - krążeniowych, dobrze jest pacjenta natlenić przed, co zabezpiecza go w razie pojawienia się podobnych kłopotów - może by zapytać weta, co o tym myśli?
Stadko pełne życia, kolorowe i piękne - niech zdrówko każdemu dopisuje!
Czy kotka bez problemów schodzi potem z drzewa, daje się przywołać?
Re: moje szczupaki kochane
: śr maja 25, 2011 6:42 pm
autor: ol.
matko co za debilka ze mnie ! właśnie wyciągnęłam Dundera spod tapczanu, był tam z agutkami, nie wiem z kim jeszcze
Ulrika śpi w klatce, asche była - na, ale od kiedy ? nie wiem co z Bertą i Grenadyną...
jeśli on tam działał ...

Re: moje szczupaki kochane
: śr maja 25, 2011 6:46 pm
autor: ol.
Re: moje szczupaki kochane
: śr maja 25, 2011 8:16 pm
autor: manianera
Spokojnie, zakładajmy na razie, że nic nie zmalował, bo się zestresował i nie to mu było w głowie. Trzymam kciuki bardzo mocno żeby żadnych niespodzianek nie było!
I proszę nie obrażać takiej mądrej osoby jak ol. paskudnymi inwektywami! Za dużo się u Was ostatnio dzieje, żeby wszystko idealnie ogarnąć. Pewnie żadne zło się nie zadziało!
Re: moje szczupaki kochane
: śr maja 25, 2011 8:29 pm
autor: ol.
manianera - dużo, ale to są podstawowe rzeczy których trzeba pilnować ! chłopcy siedzieli na fotelu, a reszta gdzie im się podobało, chłopcom wrzuciłam kołdrę żeby mogli pobuszować (fotelowa przestrzeń wielka nei jest) i nie zauważyłam że jeden koniec się zsunął prawie do ziemi, a że w kołdrze dziura na dziurze...
też mam nadzieję, ze nic nie zdziałał - ba ! czepiam się tej nadzieji, ale i tak trzeba będzie nową datę graniczną zakreślić w kalendarzu ...
stresa mam w ogóle potwornego w tych tematach, bo dziś zobaczyłam Rudą - to już bardzo blisko, a transport mamy dopiero na piątek ... nie wiem czy donosi do tego czasu, a nawet jeśli, to czy mogę puścić w trasę samiczkę która zaraz pęknie ??
z kolei Bombarda jest tylko o kilka dni późniejsza - jeśli u mnie urodzą się oba mioty to będzie jakiś koszmar
a teraz jeszcze te trzy tygodnie zawieszenia u pozostałych ...
Re: moje szczupaki kochane
: śr maja 25, 2011 8:50 pm
autor: manianera
No zwaliło Ci się na głowę nieco za dużo... Cóż mogę zrobić oprócz słania ciepłych myśli i zaklinania rzeczywistości, by pełne brzuszki pozostały pełne do odpowiedniego momentu, a puste została puste... Kciuki i inne zaklęcia poszły w ruch! Dobrze ma być i koniec!