Strona 133 z 252

Re: NIETOPERENDING STORY

: śr cze 01, 2011 10:53 pm
autor: Afera
Przepraszam, przeoczyłam. A ile kosztuje taka hawira jak ta ze zdjęć? :) Czy kolory można sobie samemu wybrać?

Re: NIETOPERENDING STORY

: śr cze 01, 2011 11:10 pm
autor: Nietoperrr...
Taka "hawira" :D to jakieś 25 zł,z usztywnianym spodem na całej długości,taka "kołyska" ;)
Kolorki teraz mam niebieskie i fioletowy,ale za jakiś tydzień będzie więcej ;) Ale zapraszam do tematu "Nietoperowe Stwory",bo tu mogę coś przeoczyć i kogoś nie zapamiętać... ::) A tam wszystko mam w jednym temacie ;)

Re: NIETOPERENDING STORY

: czw cze 02, 2011 8:54 am
autor: Afera
Ok, zgłoszę się jak będę miała przypływ gotówki. ;)

Re: NIETOPERENDING STORY

: czw cze 02, 2011 3:12 pm
autor: Hanka&Medyk
To ja się pochwalę Nietoperowymi wyrobami, gdy tylko dotrą i zamontujemy w klatce :)

Re: NIETOPERENDING STORY

: czw cze 02, 2011 9:33 pm
autor: Izabela
No nie, nie mogło być tych kolorów wtedy, kiedy ja chciałam, tylko teraz, jak kasy nie mam ::)

Wszystkiego najlepszego z okazji pierwszego roczku :)

Cześć Pudzianku, bohaterze

Re: NIETOPERENDING STORY

: ndz cze 12, 2011 8:52 pm
autor: sheila.
co tam u was ?
Nietoperrr świetny avatar :D (dawno mnie nie było i teraz zobaczyłam)

Re: NIETOPERENDING STORY

: śr cze 22, 2011 1:35 pm
autor: sr-ola
Halo? (echo,echo echo...) Jest tu ktoś? (echo, echo, echo..) Wyłaź Nietoperrr z tej ciemnej jaskini bo się stęskniłam a mało Cię ostatnio.
Co u moich ulubionych paróweczek, jak Zgredek-staruszek, kociak, dzieciaki no i oczywiście poziom kofeiny we krwi? Podobno będzie jeszcze jeden mruczek? :)

Re: NIETOPERENDING STORY

: śr cze 22, 2011 2:24 pm
autor: Nietoperrr...
Wylazłam ;D
No więc tak...Nietoper zarobiony po pachy...Przykuty jak więzień do maszyny do szycia...Dzieci utopiły się w całym mieszkaniu zawalonym polarami... ;) A chętnych na polarkowe gadżety wciąż przybywa... ::) Chyba jakiś porządny biznes otworzę! :D
W stadku cisza i spokój,a zgredkowe rany okazały się skutkiem jego własnej upierdliwości w stosunku do innych,tzn. on zaczepia,prowokuje,a później obrywa... :P Chyba lubi chłopina klimaty sado-maso... ;) Najpierw się cały wydepilował,a teraz każe się bić... :D Coś z nim nie teges...
Jego brat Bazyl zrobił się już dosyć dziaduniowaty.Je,śpi,je,śpi,je...Przerobił sobie kuwetę narożną na bazylową twierdzę i tak oto zamiast żwirku w kuwecie wylądowały miękkie szmatki...Ostatnio tylko Angel ma prawo tam z nim przebywać,bo jako jedyny ma identyczne zamiłowanie do jedzenia i spania jak król Bazyl (co przekłada się dość widocznie na jego masę... ::) )
Bercik jak to Bercik,szczur na przyspieszaczach...Nawet myślą za nim nie nadążysz...
Apsik wciąż boi się swego cienia i moich dzieci,ale wieczorem szaleje po pokoju jak młody byczek.Nie boi się tylko mojej reki,reszta ludziów chce go zjeść i on jest o tym święcie przekonany... ::)
Otis gryzie... :-[ Po paluchach gryzie...Nie wiem,co mu do łba strzeliło,że każdy zbliżający się palec jest dla niego sygnałem do ataku.Dwa palce,czy piąstka - już nie...
No i Indianiec...
Merch pośmiertnie wyposażyła mnie w koczkodana,a nie szczura... ;D Najbardziej zwariowany wariat,jakiego w życiu widziałam...Wielki już jest jak Bazyl,dorosły chłopina,a w głowie ma taka słomę,jak 3-letnie dziecię ludzkie... ::)
Bawi się i wariuje jak cielak,któremu wydaje się,że jest małym kotkiem... :D
Jest wielki,z łatwością kładzie każdego szczura na łopatki.Jest inteligentny inaczej,ale przekochany! :-*
Strasznie zgrane mam teraz to stadko,szkoda,że tak nie może zostać na zawsze...
Zdjęć nie będzie,bo po prostu nie mam czasu ich wrzucić... :-[ Zmykam do dzieci.

A,co do alergii mojej córy...Ten okropny,kilku-miesięczny kaszel to skutek spania w pościeli z piórami... :-X Już kota wyeksmitowałam na wakacje do mojej mamy,już bałam się o los szczurów w moim domu,a przyczyna okazała się być tak oczywista...Pióra wyleciały i kaszel razem z nimi ;D
sr-ola pisze:Podobno będzie jeszcze jeden mruczek? :)
No ten,tego...Bo tak jak szczur potrzebuje szczura,tak samo kot drugiego kota! ;) Przekonałam się o tym widząc swoją Szelmę z kocicą mojej mamy...Pełnia kociego szczęścia!!!
Co dziwne,wcale kota nie szukałam,sam się nawinął... ;)

Re: NIETOPERENDING STORY

: śr cze 22, 2011 3:10 pm
autor: alken
ale się cieszę że znaleźliście przyczynę alergii :)

poza tym - dobrze, że wszystko dobrze ;)

Re: NIETOPERENDING STORY

: śr cze 22, 2011 10:39 pm
autor: Nietoperrr...
Żeby nie było,że coś tam skrobniemy i cisza na miesiąc... ;)
Fotki będą!A co!Zaszalałam i zrobiłam sobie dziś wieczór bez maszyny do szycia!O!Szaleństwo! ;) Wiec mam czas na fotograficzne udowodnienie,ze żyjemy wszyscy,mamy się dobrze,a szczury nie są przerobione na pluszaki :D
Dla odmiany,dziś będzie nie tylko o szczurach... ;)

Jeśli chodzi o świat szczurzych łapek...Nuuudaaaa po prostu...Nic się nie dzieje,zero pisków,trzasków,prasków... ::) Szczury,których nie ma...I żeby nie ten codzienny smrodek,faktycznie bym uwierzyła,że ogonów brak... ;) Nawet wieczorne wybiegi jakies takie leniwe,po pół godzinie wracają chłopy do klatki się nażreć i spać... ??? Tłumaczę to upałami.Bo lenistwo i rozlaaaaazłość kompletna...

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Za to w naszym nieszczurzym świecie ludziowym,jeśli tylko mamy czas,sielankujemy się i relaksujemy! ;D
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

I z panem wędkarzem się relaksujemy...(tylko weź tu później dziecku wytłumacz,że rybki od pana wędkarza nie może zabrać do domu i trzymać w słoiku... ::) )
Obrazek

Relaksujemy się robiąc fryzury...
Obrazek

I w bardziej aktywny sposób też się relaksujemy... ;)
Obrazek Obrazek
A mi to już rolek nie kupili...WRRRrrr...Obrazek

A teraz wielkie podziękowanie dla Was wszystkich,wspierających mój polarkowy bazarek...
Spełniacie moje marzenia...
Bo tak oto,dzięki Wam,moje ogony dostały idealną klatkę,nigdy nie brakuje im na karmę i na weta.Smakołyków mają pełno.Rozpieszczone,jak nie wiem co!
A i te nieszczurze marzenia spełniacie... ;) Całe życie marzyłam o zielonym dywanie...TADDAAAM!!! Obrazek
Drugi pokój też się załapał... ;) Obrazek
Marzyłam o wielkiej komodzie na graty i dziecięce zabawki...TADDAAAM!!! Obrazek

A teraz moje największe marzenie,które spełniliście...I jeśli tylko pogoda na to pozwala,ja realizuje swoje rowerowe pasje,a posiadanie dzieci,dzięki Wam,wcale mi w tym nie przeszkadza!!! ;D ;D ;D
Obrazek

Przez mój polarkowy bazarek i zdarzający się czasem(aczkolwiek rzadko) nadmiar rzeczy uszytych,zawędrowałam do tematu Szelizy,która zbierała pieniążki na sterylizację kotki swoich rodziców.Wrzuciłam swój jeden wolny domek polarkowy,a wyszłam stamtąd z kociczką... ::) :D Moja Szelma nie będzie sama,a ja przekonuję się do kotów ;)
Obrazek (zdjęcia autorstwa Szelizy)

A dziś już słodko mówimy DOBRANOC! ;)

Obrazek

Re: NIETOPERENDING STORY

: śr cze 22, 2011 10:44 pm
autor: sr-ola
Zgredek taki zaczepialski? Nasz Zgredek? Ta słodka parówa? A to salceson z niego, no. Niech się cieszy, że teraz ma przewagę nad chłopami i nie grzeją go włochy w te upalne dni.
A czemu ten Otiś tak źre te paluchy? Siwucha ostatnio mnie tak dziabie do krwi ale to tylko wtedy, gdy wyciągam ją z gąbkowego królestwa z łóżkowic, może i Ty jakoś naruszasz jego siesty?

Skąd wiesz, że Twoje stado nie będzie zgrane na zawsze? Myśl pozytywnie, przy dwóch kotach pewnie nawet nie pisną ;D

Iwona, a może i Ty masz uczulenie na to pierze? Fomfastycznie, że się wyjaśniło :) Normalnie jak w love story, wszystko kończy się dobrze :) A nie, czekaj, tak było w bajkach.. a zresztą- ważne, że córa zdrowsza a mama szczęśliwa :)

Tak, do Ciebie Iwona jakoś wszyscy się sami nawijają, ja nie wiem jak.. męża pewnie też znalazłaś w piwnicy, potknęłaś się o niego idąc po słoiki i tak się zaczęła wielka, nietoperrowa miłość ;)

Re: NIETOPERENDING STORY

: śr cze 22, 2011 10:49 pm
autor: jordan
czyli w sume nic sie nie zmienilo ;-)

ale kot fajny :D

Re: NIETOPERENDING STORY

: śr cze 22, 2011 10:52 pm
autor: alken
nietoperowa sielanka :D :-*

Re: NIETOPERENDING STORY

: śr cze 22, 2011 10:59 pm
autor: sr-ola
Ale słodki ciapciak http://imageshack.us/photo/my-images/827/dsc00514l.jpg/
Iwona? Dziwny ten szczurek po prawej. Głowa łysa a reszta osierszczona. Przestań już się bawić w Szczurkensztajna! http://imageshack.us/photo/my-images/715/dsc00516i.jpg/
Łojoj, to chyba ten staruszek, hm? Poznaję te oczka, gryzek ma identyczne.. http://imageshack.us/photo/my-images/860/dsc00519t.jpg/
Ej, weź się chromol i spadaj ze mnie,co? http://imageshack.us/photo/my-images/802/dsc00520j.jpg/

Kurcze, ale zazdroszczę. Sama bym się chętnie wpakowała do tej kuli :) http://imageshack.us/photo/my-images/848/dsc00379f.jpg/
No, no, tata niby, że pokazuje jak się jeździ a w rzeczywistości ma ubaw po pachy, że wreszcie może się pobawić ;D http://imageshack.us/photo/my-images/217/dsc00539m.jpg/
Rewelacyjny pomysł! http://imageshack.us/photo/my-images/43/dsc00501kw.jpg/ :) :)
Śliczna księżniczka :) http://imageshack.us/photo/my-images/97/dsc00538m.jpg/ Widzę, że na każdym zdjęciu z Twoim synkiem. Ależ nas bracia nienawidzą za to, że się za nim takie małe wszędzie pałętamy :D sesesese..


A, jeszcze a propos kota. Zazdroszczę. Ogólnie nie chcę mieć kotów (boję się, że ucieknie i wpadnie pod koła- na wsi to norma niestety) ale mój mąż kocha mruczki i właśnie tak postanowiłam, że skoro tak je lubi to niech mu będzie, tylko żeby był taki trójkolorowy :) W sensie kot, nie mąż. :)

Re: NIETOPERENDING STORY

: śr cze 22, 2011 11:01 pm
autor: Nietoperrr...
No właśnie sr-ola...do mnie to się wszystko i wszyscy jakoś tak samo nawija/nawijają...Wszystko i wszyscy z przypadku,jedynie córa planowana! ;) Mąż też nie planowany,a się nawinął... :D
I do tej pory mi nie wierzy,jak coś lub ktoś się mi nawinie z przypadku... ;) A sam taki książkowy przykład kompletnej przypadkowości... :D
A ja wszystkie szczury mam z przypadku!SERIO!!!I kota!I drugiego kota! ;)
Niestety teściową mam świadomie wybraną przez przypadek wyboru męża... :-\

A Otis tak,terytorialny strasznie.Dziabie na wybiegu jak się zaszyje i w klatce jak ktoś inny niż ja,pcha łapki (dzieci... :-[ mąż,obcy... )

A co do uczuleń...Ja mam na szczurzy mocz i na pierze pewnie też,bo nagle czary mary hockus pockus i przestałam kaszleć po dwóch latach... ::)