Przeciwutleniacze są w każdej karmie. Witaminy, którymi producenci się tak radośnie chwalą i wymieniają jako wzbogacenie w głównej mierze pełnią funkcje przeciwutleniające i barwiące

Jestem prawie pewna, że nie są to żadne naturalne witaminy, tylko syntetyczne odpowiedniki.
Dlaczego tak dużo marudzimy na temat dodatków, a ten temat na tym forum jest zupełnie pomijany?
Nie da się uniknąć dodatków w karmie. Powinniśmy podkreślać inne aspekty złych karm, oprócz dodatków (choć oczywiście w pełni się zgadzam, że żarówiasty chrupek na pewno zdrowy nie jest). Nie możemy pisać tylko "przeciwutleniacze, barwniki", bo ma je każda karma i przeciętny użytkownik pomyśli "no tak, ale przecież Animals ma też to co te polecane, o co chodzi?".
W ogóle Vilmie jest moim zdaniem karmą ubogą, a przy tym w ogóle nie przynosi mi oszczędności, bo mojego ogony mają w głębokim poważaniu dmuchane ziarno, a tym bardziej wielki, twardy granulat. Mam dwa szczury i podejrzewam, że przy takim maleńkim stadku trudniej utrzymać jakieś mocne zasady, ale są karmy, które chłopaki jedzą bardzo chętnie, w tym ziarna zbóż, więc wolę wydawać dużo kasy choćby na XtraVital, który zjadany jest w 95%, niż 20 zł za opakowanie Vilmie, z którego nie schodzi nawet połowa. Moje szczury wolą głodować, niż jeść dmuchane ziarno. Przy czym nie widzę powodu, dla których mam ich zmuszać do głodówki, gdy są inne karmy na rynku

Owszem, mogę sobie pozwolić na fanaberie, a przy 5 szczurach musiałabym czasem zacisnąć pasa.
Nie miałam okazji próbować wszystkich karm na tych szczurach, a poprzednie miały zupełnie inne upodobania, więc trudno mi np. porównać to do Timy czy Uczty.
Bardzo brakuje mi na rynku dobrej mieszanki, która nie jest tłusta i nie utuczy szczurów, a przy okazji nie jest droga.
Widziałam nadzieję w karmach z MaxiZoo (cena, zapach, wygląd), ale niestety ogromne ilości moli odstraszyły mnie od nich, na pewno więcej już nie kupię :/