Strona 134 z 138

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: pn lut 06, 2012 9:58 pm
autor: Afera
Wiesz z tym mieszkaniem jest różnie. Ja jednak się cieszę, że zamieszkałam z moim przed ślubem, bo przynajmniej wiem czego mogę się spodziewać. ;) Pierwsze dwa/trzy miesiące to był koszmar, szok totalny... ale jak się dotarliśmy to teraz jest ok. ;) Moje koleżanki, co wychodzą za mąż w tym roku obie nie mieszkały nigdy ze swoimi narzeczonymi i jednak boją się jak to będzie... najbardziej mnie rozśmieszyła mnie jedna, jak kiedyś przyszła na uczelnie i mówi: "wiecie dziewczyny, dzisiaj spałam z moim... wiecie jak on chrapie?! Jak się wierci?! Jak ja będę z nim spała po ślubie?" :D
Drugie narzeczeństwo - nasi przyjaciele też nas rozśmieszyli. Razem spędziliśmy sylwestra i my poszliśmy spać normalnie na jednym łóżku a oni... na dwóch oddzielnych, bo nie lubią spać razem. :P
To takie śmieszne sytuacje, ale też chodzi o te poważniejsze. Wiadomo każdy ma swoje przyzwyczajenia, których druga osoba może nie cierpieć, co może prowadzić do kłótni...

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: pn lut 06, 2012 10:03 pm
autor: valhalla
My jakoś nie mieliśmy kłopotów z dotarciem się... w ogóle - po prostu ot tak zaczęliśmy razem mieszkać, od nocy poślubnej do dziś ;) Wcześniej mieliśmy rzecz jasna na koncie wspólne wyjazdy, ale nie mieszkanie razem. Sama się zdziwiłam, że nie było żadnych niespodzianek. Nic mnie nie zaskoczyło, ani mile, ani niemile. Chyba dobrze się poznaliśmy przed ślubem.

Inna rzecz, że też kompletnie nie miałam jakichś lęków w stylu "jak to będzie". Serio. U mnie w rodzinie to zupełnie normalna sytuacja. Ludzie się zakochują, zaręczają, biorą ślub i od tego momentu mieszkają razem. To, że może być inaczej, zauważyłam dopiero, kiedy liczni znajomi zaczęli mieszkać razem bez ślubu :D

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: pn lut 06, 2012 10:47 pm
autor: Nietoperrr...
A u mnie było dziwnie...
Zobaczyłam kiedyś tego paskuda,jak przyszedł do mnie do kiosku i już wiedziałam,że mógłby zostać ojcem moich dzieci i moim mężem.Po miesiącu znajomości WPADKA...
Ślub,niby na szybko,ale taki mega,z pompą - nie pod względem finansowym,ale pełen spontan,szalony ;) Na motorach jechaliśmy przez całe miasto ze znajomymi,ryk silników,panna młoda w białej sukni,pan młody w garniturze - na motorze :D
I pamiętam ten szok i oburzenie ludzisków pod kościołem,jak nas zobaczyli :D
Bez mieszkania razem wcześniej,bo nie było kiedy... ::)
Tak wrzuceni na głęboką wodę.Ślub,dziecko.Docieraliśmy się długo.Do tej pory się docieramy ;) Bo jesteśmy z dwóch innych bajek.
I drugie dziecko.Planowane.Kryzysy,kłótnie,rozstania.
A teraz jest moim ulubionym trollem,a ja jego ulubioną ropuchą ;) Pomimo,że z innych światów ;)
I nie wyobrażam sobie,żeby mogło być inaczej.I nawet mam w nosie to,że poświęciłam życie zawodowe,bo wychowuję dzieciaki,bo nie mam babci na miejscu,która by mi dzieci prowadziła do szkoły,przedszkola,odbierała...bo do pracy nie ma jak iść,bo nie ma kasy na opiekunkę...I mam gdzieś to wszystko O0 Lubię swoje życie :D
A ten troll skarpetki rozrzuca po podłodze i to jest największym koszmarem mojego życia ;)

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: pn lut 06, 2012 11:06 pm
autor: Veerena
Mnie przeraża myśl o wspólnym mieszkaniu. On jedynak, ja jedynaki jakoś przyzwyczaiłam się tak :) Całe szczęście zdarzyło nam się już spędzać więcej dni razem itd i wiemy jedno będziemy mieć wielkie łoże (ale ja i tak zajmę jego połowę więc nie wiem na co on liczy :D )

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: wt lut 07, 2012 8:54 am
autor: Afera
Nietoper Ty to Lady Hardcor jesteś normalnie. Ja tu się za przeproszeniem sram jak rodzice zareagują na zaręczyny po 5 latach związku, a Ty na spontanie po miesiącu. Szalona jesteś, ale tak trzymaj! Nie wyobrażam sobie innego Nietoperka. :P

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: wt lut 07, 2012 10:41 pm
autor: valhalla
W sumie... ja takie pierwsze, nieoficjalne oświadczyny to przyjęłam po miesiącu związku w szatni szkolnej :D Miałam 16 lat a on 18 :D Ale to różnie bywa. Jedni po miesiącu wiedzą, że to to, a inni po 10 latach. Nie ma jednej recepty dla wszystkich ;)
A takie poważne i wiążące "wyjdziesz za mnie?" usłyszałam w swoje 20. urodziny :)

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: śr lut 08, 2012 5:06 pm
autor: zalbi
Nasi rodzice jakoś bez większych problemów przyjęli wiadomość o oświadczynach. Tylko moja mama miała trochę żalu, że przecież miał to przy rodzicach zrobić itd... a ja powiedziałam, że gdyby mi tak przy rodzicach klęknął i wypalił, to bym się nie zgodziła. ;]



a słyszałam dzisiaj serducho ;P
ale mi się banan na twarzy pojawił, jak mi lekarz włączył dźwięk przy badaniu xD

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: śr lut 15, 2012 2:35 pm
autor: Licho
U mnie wszystko na wspak. Planowałam zajść w ciąże w wieku ok 32 lat. TŻ twierdził, ze po 30ce nikt już ze mną dziecka chciał nie będzie. :D Ustaliliśmy więc, że przed 30ką zajdę w ciąże, żeby mieć mniejsze szanse na urodzenie ameby.
Jak zostało postanowione, tak się stało. Skończyłam 29 lat i TŻ stanął i pyta "to co? kiedy robimy dziecko??". I tu okazało sie, że z wiekiem człowiek robi się okropnie wygodny. Zaczęliśmy przedkładać wakacje nad dziecko, spotkanie ze znajomymi, koncert, cokolwiek.
Jak już decydowaliśmy, że w tym miesiącu zabieramy się do roboty, wystarczyła drobna iskra, zeby się pokłócić i robienie dziecka przełożyć. Pół roku brania kwasu foliowego, ale udało się za pierwszym razem.
O ślubie nie myślę wcale. Jesteśmy zaręczeni, ale nie widzę powodu, zeby lecieć od razu do urzędu. Planowaliśmy dziecko nie będąc po słowie (choć od razu wiedzieliśmy, ze jesteśmy sobie pisani do końca życia jego lub mojego), bo każde z nas miało pewność co do drugiej osoby.
I tu się zaczynają schody jeśli chodzi o rodzinę ;D Podobno kobiecie z brzuchem pięknie w każdej sukience. Nie rozumiem tego. Nieślubne dzieci kocha sie mniej??? Niby dlaczego? Co kieruje całą moją rodziną naciskając na mnie (bo skoro mam pierścionek, to ja decyduję o terminie ślubu), żeby biec od razu do urzędu.
Część uważa, że to moje marzenie i TŻ mnie krzywdzi nie biorąc ze mną ślubu....
Dlaczego nikt nie potrafi zrozumieć, że jest nam cudownie. Do urzędu pójdziemy, ale w swoim czasie. Przecież nic nas nie goni, a papier nic nie zmieni.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: czw kwie 05, 2012 5:09 pm
autor: Ivcia
Hej, hej... Jak tam brzuszki, rosną? ;)

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: czw kwie 12, 2012 1:36 pm
autor: Nue
U mnie już prawie 11 tydzień :) Po poprzednim falstarcie (ciąża pozamaciczna) nareszcie wszystko jest w porządku.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: czw kwie 12, 2012 2:20 pm
autor: unipaks
Nue, gratulacje! :) Jak najlepszego zdrówka życzymy Tobie i Maleństwu :) :-*

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: ndz kwie 22, 2012 9:40 am
autor: zalbi
U nas 20 kwietnia zaczął się 5 miesiąc.
Brzuszka prawie w ogóle nie widać, nie mogę się dopiąć tylko w jednej spódniczce ;)
W środę poznamy płeć już na 100%, bo ostatnio pan doktor miał 80% pewności bo się to to małe nie chciało obrócić ;]

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: ndz kwie 22, 2012 9:54 am
autor: unipaks
wstydliwe? :D ;)

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: wt kwie 24, 2012 9:18 pm
autor: Ivcia
Gratuluję Nue :)
... czekamy na dalsze wieści... ;)

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

: śr kwie 25, 2012 11:33 pm
autor: zalbi
i dalej nic nie wiadomo xD

jak na złość, nie chce się odwrócić....