Strona 139 z 175
Re: Majaki Nocne - koniec sielanki
: śr wrz 24, 2014 8:04 pm
autor: IHime
Re: Majaki Nocne - koniec sielanki
: śr wrz 24, 2014 8:11 pm
autor: Paul_Julian
Maurysiu!! <3 Zdrowiej, polarny misiu!
Re: Majaki Nocne - koniec sielanki
: śr wrz 24, 2014 8:57 pm
autor: ol.
Kciuki nadal zaciśnięte, żeby nie bolało i ładnie się goiło ! Trzymajcie się

Re: Majaki Nocne - koniec sielanki
: śr wrz 24, 2014 9:37 pm
autor: valhalla
Maurysiu, rozchmurz się! Tylko tydzień ze szwami, a potem jeszcze długi czas wylegiwania się na ludzkich kolanach i wcinania smakołyków.
Kciuki za dobre gojenie

Re: Majaki Nocne - koniec sielanki
: czw wrz 25, 2014 2:43 pm
autor: Megi_82
No to niech się teraz chłopczyk goi

W tej... tej... skarpecie

Re: Majaki Nocne - koniec sielanki
: czw wrz 25, 2014 4:52 pm
autor: IHime
OK, już trochę ochłonęłam, więc mogę coś napisać. Guz był duży i wrośnięty w głąb, ale do niczego nie przyczepiony i wyglądał jak z gruczołu mlecznego, mimo wszystko. Oby nie wracał.
Odbierając Maurycka spotkałam Krwiopijkę, która znowu odbywa praktyki w Zwierzętarni. Wyskoczyła zobaczyć, czyj to taki wielkoszczur.

Wyjaśniłam, że to nie wielkoszczur, tylko albinotyczny mamut karłowaty z trąbą ze złej strony.
Mauryś o tę skarpetkę jest śmiertelnie obrażony. Pewnie dlatego, że damska.

Dostał ją, bo jeszcze u weta wyskubał sobie dwa szwy i musieli go znowu zszywać.
Ale ze swojej strony powiem, że magiczna skarpeta zapewniła mi najspokojniejszą noc pooperacyjną w dziejach. Nie wiem, czy to w pełni zasługa skarpetki, czy też tego, że Mauryś jest małą ciapą, bo nie potrafi w niej chodzić, ani - na szczęście - jej zdjąć. Zjadł w nocy trochę jogurtu i trochę kaszki, a poza tym leżał obrażony i tyle. Suchego nadal nie tyka, ale za dnia wciągnął jeszcze trochę jogurtu i papryki, a teraz wydębił ode mnie chrupiącą skórkę domowego chleba, więc obstawiam, że to tylko foch, a nie brak apetytu.
Re: Majaki Nocne - koniec sielanki
: czw wrz 25, 2014 7:53 pm
autor: Megi_82
IHime pisze:Odbierając Maurycka spotkałam Krwiopijkę, która znowu odbywa praktyki w Zwierzętarni. Wyskoczyła zobaczyć, czyj to taki wielkoszczur.

Wyjaśniłam, że to nie wielkoszczur, tylko albinotyczny mamut karłowaty z trąbą ze złej strony.
Padłam
[quote="IHime]"Suchego nadal nie tyka, ale za dnia wciągnął jeszcze trochę jogurtu i papryki, a teraz wydębił ode mnie chrupiącą skórkę domowego chleba, więc obstawiam, że to tylko foch, a nie brak apetytu.[/quote]
Ja powiem tak: szczuru po zabiegach chirurgicznych należy się jak psu zupa żywienie niecodzienne

Za doznane straty moralne. Szczuru, którego upokorzoną damską skarpetą, tym bardziej
Zdrowia dużo

Re: Majaki Nocne - koniec sielanki
: czw wrz 25, 2014 9:28 pm
autor: Paul_Julian
I jeszcze skarpetkowe fotki wyciekły w internety. Ściskamy Maurysia delikatnie.
Re: Majaki Nocne - koniec sielanki
: pt wrz 26, 2014 8:34 am
autor: diana24
Pewnie czuje się teraz jak obdarte z godności dziecko

a przecież to już mężczyzna
Dużo zdrówka przesyłamy

Re: Majaki Nocne - koniec sielanki
: pt wrz 26, 2014 7:58 pm
autor: gosja1
Ojej, biedny Mauryś, mój ukochany!
Tulę go wirtualnie i życzę dużo siły

Re: Majaki Nocne - koniec sielanki
: sob wrz 27, 2014 7:40 am
autor: ol.
Dobrze się dzieje, a jak jeszcze z pończoszki rozdzieją...
Głaski dla Maurysia, takie pocieszająco-rozchmurzające

Re: Majaki Nocne - koniec sielanki
: sob wrz 27, 2014 12:16 pm
autor: unipaks
Mauryś Pończoszanek!
Udanej rekonwalescencji mu życzę i przesyłam wirtualne głaski

Re: Majaki Nocne - koniec sielanki
: ndz wrz 28, 2014 6:54 pm
autor: gosja1
Jak tam Maurycek się miewa?
Re: Majaki Nocne - koniec sielanki
: wt wrz 30, 2014 8:59 am
autor: IHime
Dziękujemy za pamięć! Mauryś trzyma się dzielnie, a odkąd dostał Muszkę do towarzystwa - jeszcze lepiej. Muszka trochę mniej zadowolona. Wczoraj podczas sprzątania pozwoliłam mu na chwilę wrócić do stada. Niestety, nieprędko wróci do nich na stałe, operacja była rozległa i wszystko wolno się goi. Zaraz jedziemy na kontrolę.
Re: Majaki Nocne - koniec sielanki
: wt wrz 30, 2014 9:06 am
autor: valhalla
O, a ja myślałam, że to zawsze tydzień tylko, z tymi szwami... ile jeszcze Mauryś będzie musiał bez stada siedzieć? Jak wet prognozuje?
Oby mu szybko zleciał ten czas
