a to napewno !
Trochę nowych zwyczajów sypialnianych szczupakowa.
Największy fenomen to oblężenie domku naklatkowego, z którego jeszcze nie tak zawno temu bystro spoglądały czarne oczy ...
czasami czarne z czerwonymi ...
Uryś nadal lubi tam sjestować, zdarza się jej w towarzystwie jednej z beżynek – tu z Asche (Asch na dole, Ur u góry)
czasami w większym tłoku:

trzeba mi uwierzyć na słowo, że Ur też jest w środku, a także reszta dziewczyn, co sprawiło, że nie zmieściła się już Fronda ani ogon Asche
pod innym kątem patrząc stwierdzić jednak należy, że nie zmieściło się trochę więcej niż ogon beżynki,
choć pozycja jest całkiem... całkiem …
a dalej było jej już tylko wygodniej
"co to za chichot – tu się próbuje spać !"
tylko Fronda nie ma żadnych kłopotów z zaśnięciem pod dachem
czy pod gołym niebem
Ducha - spanie Duchy
tylko się zbliż -

i reszta Duchy
a raz szukałam jej chyba z 15 min zanim odkryłam na gołym drewnie za budą, w której gnieździły się inne szczury
i jeszcze raz Frondziak

i Frondziak z Bertą
Dziwnie widzieć w tych wszystkich miejscach inne pyszczki, i próżno wypatrywać tego jedynego
ale gdyby pozostały puste byłoby to stokroć bardziej smutne...
A Witalisa tam nie znajdziecie

Przynajmniej nie póki są inni - Wituś za tłokiem nie przepada. Woli intymność w odmętach kołdry. Jedynie dostać się tam to wyzwanie:
http://www.youtube.com/watch?v=FaVyfSjoXNk
Cóż, jeśli nie jest się zwinnym, trzeba być sprytnym – po zmyciu z twarzy porażki dobrze mu w głowie zaświtało i znalazł takiego, który radę da
tylko potem się dziwić, że kołdra wygląda jak wygląda i ... wydala
