Strona 15 z 18

Re: Malachitowe Okruchy

: śr lis 18, 2015 6:02 pm
autor: ol.
Tak mi przykro, tak wierzyłam że się uda;(
Tak naturalnie wierzy się w małe niebieskie wojowniczki
Na pewno zrobiła wszystko, żeby pozostać, tak jak Ty zrobiłaś wszystko, żeby ją zatrzymać...
Tu nie ma niczyjej winy.

Śpij spokojnie, Jaśminku
Tulę, Malachit

Re: Malachitowe Okruchy

: śr lis 18, 2015 10:23 pm
autor: Diego<3
Na prawdę szkoda. To nie Twoja wina! Nawet tak nie myśl! [*] Zapamięta Cię na zawsze ;)

Re: Malachitowe Okruchy

: sob sty 23, 2016 3:13 pm
autor: Malachit
Zrobimy mały update, bo nazbierało się kilka zdjęć ;)
Lotta nadal jest wyrywającym się piskleszem, który jednak sam przychodzi, pcha się na kolana... specyficzny szczur, ale kochany bardzo. Broi tylko jak nie widzę, jak patrzę to jest oazą niewinności i usłuchania. Lotka jest mistrzynią spania w - z pozoru tylko! - najbardziej niewygodnych miejscach i pozach (zdjęcia jeszcze za czasów Mini robione):
Obrazek Obrazek Obrazek ;D

Echo z kolei jest ultra-miziastym stworem, można ją miętosić jak pluszaka, ale jest mniej usłuchana ::) poza tym po początkowym szybkim haszczeniu teraz prawie całkiem przestała, przez co wygląda cały czas jak dwumiesięczny szczur - i to znaczenie na czole:
Obrazek

Poza tym obie są bardzo proludzkie, ale do obcych muszą się przekonać, z początku zawsze się boją, jak ktoś przychodzi (na wybiegu, w klatce im obojętne). No i obydwie przybiegają, jak je się woła, co jest ewenementem wśród moich szczurów. Ich cechą wspólną jest też kombinatorstwo
Obrazek Obrazek

Ale już zupełnie inaczej reagują brane na ręce ;D
Obrazek Obrazek Obrazek

Jak ogarnę cięcie i sklejanie filmików to wrzucę Lottowe darcie pyszczka :P

Re: Malachitowe Okruchy

: sob sty 23, 2016 8:14 pm
autor: ol.
Alergia na dotyk, ok to znamy - "bardzo cię lubię wielki biały człowieku, ale przynudzasz" :P
Obrazki kaloryferowe to też znajomy teren, chociaż doceniam poukładanie dziewczynek, które grzecznie w kolejce czekają na swoją kolej: http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... e.jpg.html :D
Ale pierwsza trójka to jest coś czego moje oczy jeszcze nie widziały - i to jest mistrzostwo świata !
http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... l.jpg.html :o :o :o

Najpierw sobie myślę "wypchnęły ją" - ale nie - towarzystwo na ziemi, więc siły odśrodkowe sputnikowe nie działają...
"wypadła" - ale nawet mając zespół 4 niespokojnych nóg nie można TAK wypaść...
Czy ta poza ma pomagać w wietrzeniu ? Czy Lotka tak bardzo identyfikuje się z lekkością swojego imienia ?
Wytłumacz mi to zjawisko ! O0

Re: Malachitowe Okruchy

: pn lut 01, 2016 1:55 pm
autor: unipaks
Ja też kcem darcie pyszczka, koniecznie! ;D
http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... y.jpg.html :D
http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... 3.jpg.html brrr, skądś to znam..! :P
... choć przyznać muszę, że z takiej (i przede wszystkim cudzej) perspektywy to rozbrajające jest 8) http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... e.jpg.html
http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... t.jpg.html Ale świetna fotka! :D
I ta: http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... p.jpg.html Ło matko - jak w autobusie "A" w godzinach szczytu ;D

Wygłaszcz zwierzaki ode mnie i naszego Szaraka! :-*

Re: Malachitowe Okruchy

: pn lut 01, 2016 2:01 pm
autor: matrix360
Jak dzielnie wspina się na kaloryfer :D

Re: Malachitowe Okruchy

: pn lut 01, 2016 9:01 pm
autor: Diego<3
Zauroczył mnie ten śpiący maluch Echo ;) :-* Pozdrowionka!

Re: Malachitowe Okruchy

: wt lut 02, 2016 9:02 am
autor: RastaMari
Masz spider-szczura :D a drugi to chyba jakaś gęsta ciecz ;)

Re: Malachitowe Okruchy

: śr kwie 27, 2016 3:09 pm
autor: unipaks
Malachit, urodzinowe życzenia racz przyjąć :D - wszystkiego najlepszego! :-*

Re: Malachitowe Okruchy

: czw kwie 28, 2016 9:04 am
autor: IHime
Oj, przegapiłam okazję? Sto lat, Mal!

Re: Malachitowe Okruchy

: sob kwie 30, 2016 9:41 pm
autor: Malachit
A dziękuję bardzo! Co prawda z każdym rokiem coraz mniej jest się z czego cieszyć, no ale ;)
Tak się zbieram od dłuższego czasu, żeby tutaj coś naskrobać, to może akurat - przynajmniej kilka słów, bo u nas trochę zmian.
Jakiś czas temu przyjechał do nas kolejny w szczurzej historii kastrat od Igi ;) bardzo kochany stwór, który jednak potrzebuje stanowczej ręki. Po kastracji miał już dom, ale z niego wrócił - i trafił do nas.
Łączenie nie było ani szczególnie łatwe, ani szczególnie trudne, ot kilka dni Lottowych fochów i rujkowania na zmianę. Sven, mianowany u nas dumnym mianem Popiela I Grubego, mimo bycia kastratem nie pozwala całkowicie wejść babom sobie na głowę ;)
No, prawie:
Obrazek Obrazek

Popiołek jest co prawda prawie całkiem ślepy (na jedno oko nie widzi na pewno, na drugie raczej niewiele) ale zupełnie mu to nie przeszkadza i tak naprawdę wcale tego po nim nie widać. Szybko stał się ulubieńcem mojego rodzeństwa (pewnie dlatego, że nie ucieka tak szybko przed miętoszeniem jak dziołchy).
Obrazek

Niestety - bo nie może być zbyt sielankowo - od kilku dni ma napady, które najłatwiej opisać jak atak padaczki... wczoraj atak był tak silny, że szczur wybił się przez górne drzwiczki w klatce zapięte na klamerkę. Dzisiaj był drugi raz u weta, wstępna diagnoza przysadka (dla mnie trochę na wyrost) + na badaniu krwi wyszedł silny stan zapalny (tutaj wetka dopuszcza możliwość zapalenia opon mózgowych). Generalnie mamy steryd, antybiotyk i jakże kochaną przez szczury kabergolinę, którą mnie Popiel przed chwilą zapluł ::)
Trochę dziwne jest to, że szczur poza tymi atakami (średnio raz w nocy) nie ma żadnych innych objawów, żadnej niezborności, osłabienia - nic. Dlatego trochę błądzimy po omacku. Boję się tylko, żeby podczas ataku nie zrobił sobie krzywdy, ale nie chcę go izolować w chorobówce, bo bardzo się zżył z dziewczynami...

Na osłodę kilka fotek z początków w klatce, widać dobrze zaangażowanie Echo (która generalnie każdego nowego szczura uznaje za oczywistość nad którą nie warto się rozwodzić).
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Lotta.. ;)

Re: Malachitowe Okruchy

: ndz maja 01, 2016 7:31 pm
autor: ol.
Już się uchachałam na nowinę o Popielu I Grubym ( ;D ), uśmiechnęłam nad piramidką: http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... x.jpg.html i rozanieloną miną Lotty, a tu takie niefajne wieści ;/ Straszne te ataki, takie silne :(
Mam nadzieję, że to będzie jakaś sprawa do wyleczenia, najlepiej żeby posłusznie odeszła razem z tym stanem zapalnym...
Na przysadkę nie dość że nie typowe, to też trochę wcześnie, Popiołek to chyba jeszcze młody szczur ?
Kciukam mocno żeby leki podziałały i misiek mógł się wyzwolony naleśniczyć pomiędzy swoimi dwiema paniami !

A w ogóle co za słodziaka do domu sprowadziłaś ! :-*

Re: Malachitowe Okruchy

: ndz maja 01, 2016 8:27 pm
autor: IHime
Oj, ależ się Popielowi niefajne przypadki zdrowotne trafiły. Czy wetka wiąże utratę wzroku z tymi problemami neurologicznymi? Jakiś guz, wylewy czy przebyte zakażenia? W sumie, dla niego chyba najlepiej, jakby to był tylko skutek infekcji, oby wrażliwej na antybiotyk. :-*

Re: Malachitowe Okruchy

: śr maja 04, 2016 7:51 pm
autor: Malachit
Dzięki dziewczyny, faktycznie Popiel jest strasznym słodziakiem i strasznie mi go szkoda - ma już wyłamaną połowę pazurków przez te ataki, takie biedne, codziennie zakrwawione paluszki. A to nie jest największe zmartwienie :(
Generalnie na szczegółowych wynikach badania krwi wyszedł problem z nerkami i wątrobą, podejrzenie zatrucia (tylko kurczę czym?). Popiel (zresztą zarejestrowany w Zwierzyńcu jako Popiel I Gruby, bo pierwszy raz była z nim moja siostra ::) ) dostał dzisiaj kroplówkę, bo nie bardzo chce pić, do tego Hepatiale, RenalVet, antybiotyk i probiotyk podaję w domu, kabergolinę co 3 dzień... muszę też umówić się na konsultację neurologiczną u dr Wrzoska z UP. Mój biedny maluch...

Re: Malachitowe Okruchy

: sob maja 07, 2016 7:48 am
autor: IHime
Brzmi to strasznie! Ale jeśli ataki są na tle toksycznym, to jest szansa, że kiedyś miną. Trzymajcie się!