Ehh Spidiemu ostatnio odwala.Popęd ma straszliwy i już nie wiem co z nim robić.
Cały czas od przed-wczoraj molestuje mi Frościka.
Skacze na niego i kopuluje a wczoraj jak go chciałam odgonić to mnie opluł(wiadomo,że nie pyszczkiem haha).
Cały czas go męczy a ja nie moge na to patrzeć.
Jakieś rady...co tu robić?Żal mi Frosta bo się uwzią na mojego misiaczka miziastego a on go nie odgania tylko popiskuje.
Fart dzisiaj tak fajnie skoczył z klatki,że pazurka sobie urwał.Ile krwi matko myślałam,że padne na zawał.Sytuacja jednak została opanowana.
Nowe hamaki musiałam porobić(ręczniki znowu poniszczyłam a Tż będzie marudził)paskudy tak obgryzają,że skraweczki po nocny wiszą
Tyle z nowości stadkowych.Poradzcie co z tym napalonym Spidim zrobić bo zwykłe odganianie nic nie daje...sekunda i znowu na nim siedzi.