Strona 15 z 293
Re: moje szczupaki kochane
: wt wrz 15, 2009 5:56 pm
autor: unipaks
ol. pisze: Dżum to oszołom, gwałtowny i nieokrzesany, delikatność nie należy do jego mocnych stron. Pistol zaś w obejściu nieporównanie bardziej subtelny. Jemu nie zdarza się chwytać mojej powieki i próbować zaciągnąć ją pod tapczan gwoli dokładniejszego zbadania

, Dżumowi - owszem, nie raz.
O mamusiu!
Jak ja ci współczuję!
A tak już poważniej ,to sądzę , że Dżumowej chyba ta drugoplanowość zbyt boleśnie nie wadzi , bo mając taki temperament łatwo poradziłaby sobie z wysforowaniem się przed wszystkie ogony, gdyby tylko tego zechciała

. Najważniejsze ,że jej krzywdy się tam nie można dopatrzeć.
Wyczochraj towarzystwo całe , ze szczególnym uwzględnieniem niesubordynowanego kapitana Hermana; on ciągle pozostaje moim ulubieńcem

Re: moje szczupaki kochane
: śr wrz 16, 2009 11:11 am
autor: Nue
Też myślę, że cztery to dobra liczba
Idealna

Trzy to nieparzystość, więc zawsze ktoś będzie na boku, a cztery... to, jak wiadomo, dwie pary.
Przy trzech szczurkach u mnie na boku była Nesia, która obecnie ma fajną małą koleżankę do zabaw. Bo Frappa tylko by spała, a Mokka chodzi własnymi drogami. I każdy jest zadowolony, łącznie z pańcią

Re: moje szczupaki kochane
: śr wrz 16, 2009 7:19 pm
autor: ol.
Wyczochrane
(Dżum całkiem serio co jakiś czas mnie w okolice oka łapie, z ciekawości ?, trzy razy skórę przeciął, nie mocno, ale wiem, że muszę się pilnować w tych okolicach
)
Sezon poziomkowo-jagodowo-malinowo-jeżynowy ma się ku końcowi. Będzie zimą brakować tej rozmaitości owoca. Mrożonki to już nie to

.
Inaugurację sezonu szczupaki przyjęły sceptycznie. Tylko Herman paćkał siebie i wszystkich wokół rozkładając na części pierwsze wszelkie czerwone i czarne soczystości. Ale wkrótce, przekonane czy to jego mlaskaniem, czy wonią jaka temu towarzyszyła, a chyba w szczególności tym, że dobrowolny zwiadowca konsumpcję przeżył i chce jeszcze, inne szczupaki poszły w jego ślady. Na dzień dzisiejszy owoce przygotowywać trzeba w czterech porcjach i wszystkie znikają z miejsca

.
Fajnie się na nich patrzy kiedy każdy w swoim kąciku ciamka swoją jeżynę. Sama uwielbiam jeżyny, najbardziej tajemnicze z owoców, i cieszę się, że się szczupaki także w nich rozsmakowały, bo to samo zdrowie.
Kilka fotek:
"cztery etapy dekompozycji jeżyny" by Herman
z malinami
Dżuma

Re: moje szczupaki kochane
: czw wrz 17, 2009 9:13 am
autor: *Delilah*
"cztery etapy dekompozycji jeżyny" by Herman
Taak, ta sesja przypomniala mi o niezaprzeczalnym fakcie, ze oto nadchodzi jesień... Ze zdjec wyraznie bija nostalgia i zaduma nad cyklicznoscia por roku

))
A jeżyny to i ja uwielbiam, ale ostatnio chyba przespałam wiekszą część sezonu i nie zalapalam sie nawet na porcyjkę.
(? jak to tak moze być:)) <foch>
Usciski dla Szczurowadeł.
Re: moje szczupaki kochane
: czw wrz 17, 2009 3:06 pm
autor: Babli
ol., aż pomimo braku mojego czasu, pójdę do lasu na jeżyny

Szczupakom do twarzy z jedzeniem

Re: moje szczupaki kochane
: czw wrz 17, 2009 5:11 pm
autor: odmienna
Hahaha! Uwielbiam jeżyny i zgadzam się, że to tajemnicze, piękne owoce. Tak piękne, że przeleciałam wzrokiem po pozostałych zdjęciach i wgapiłam się w ostatnie. Oglądam w powiększeniu i ekstazie... nagle, dociera do mnie straszna myśl:
Misiowi nie daaaali ! – wracam z pełną gotowością zrobienia awantury i dopiero widzę:
dali- ufff...

Re: moje szczupaki kochane
: czw wrz 17, 2009 5:19 pm
autor: ol.
Deliah, Babli te leśne to już w ogóle są najlepsze
Odmienna, jak to by Misiowi nie dali !? byłabym oburzona nie mniej niż ty ...
Misiu, co prawda jest najmniej owocolubny, ale zapewniam Cię, że i on ciamkał, czasami kapryśnie, ale jednak

Re: moje szczupaki kochane
: pt wrz 18, 2009 5:16 pm
autor: unipaks
Aż ślinka cieknie na te owocki!
A próbowałaś dawać z jogurcikiem? U nas wtedy biała bitwa z rozbryzgami

Buziaczki dla szczupakowych nosków

Re: moje szczupaki kochane
: pn wrz 21, 2009 4:49 pm
autor: ol.
Re: moje szczupaki kochane
: pn wrz 21, 2009 5:16 pm
autor: Babli
buhaha

mina rządzi

Re: moje szczupaki kochane
: pn wrz 21, 2009 5:49 pm
autor: alken
popatrzyłam na zdjęcie z girami w górze i sobie myślę
zaraz, a gdzie jajka
a potem mnie po raz kolejny oświeciło że z tymi szczupakami to nie do końca tak jak się wydaje

chyba nigdy nie przywyknę

Re: moje szczupaki kochane
: pn wrz 21, 2009 5:59 pm
autor: Vicka211
Cudne foty
alken pisze:popatrzyłam na zdjęcie z girami w górze i sobie myślę
zaraz, a gdzie jajka
Hahahah, ja tak samo

Re: moje szczupaki kochane
: wt wrz 22, 2009 8:32 am
autor: Nue
świetne fotki, zwłaszcza to ze stópkami* w górze

!!!
*
I Delilah tu jeszcze nie było
?
Re: moje szczupaki kochane
: wt wrz 22, 2009 9:06 am
autor: odmienna
Nue pisze:świetne fotki, zwłaszcza to ze stópkami* w górze

!!!
*
I Delilah tu jeszcze nie było
?
Może i była, ale mogło być i tak, że na widok tych paluszków zdolność do poruszania własnymi po klawiaturze utraciła, jako i mnie się przydarzyło, tymbardziej że to Misiowe łapinki

(ale jak widać- przeszło mnie, to i Jej przejdzie)

Re: moje szczupaki kochane
: wt wrz 22, 2009 5:02 pm
autor: ol.
hi hi
Wbrew pozorom, Misiu nie miał z Hermanem ciężko. Często wręcz on był tym na górze, a stópki Hermana machały w powietrzu. Herman w ostateczności tylko, jak już nie mógł się od małego opędzić, kładł go na plecy i strofował. Wydaje mi się nawet, że Misiu wolał nawet taki dość szorstki kontakt niż sytuacje, gdy Herman próbował go unikać. Bo to Misiowate od pierwszego wejrzenia w Hermańskim zakochane jest
Wracając do teraźniejszości: pozwól tu sobie na chwilę zadumy, kiedy banda grasuje...
Po raz kolejny ich inwencja twórcza przerosła moje zdolności przewidywania. Bo cóż można zmalować na idealnie pustym parapecie (tak, tak - do tego już doszło) ? Przy zamkniętym oknie ? Nic nie przychodzi na myśl, prawda ?
A nieprawda ! - Można całkiem elegancko przegryźć sznurki od żaluzji. Właśnie wczoraj poszły dwa...
A w czasie kiedy tłumaczyłam Pistolowi, że żaluzje są nam potrzebne, a sznurki niezbędne żaluzjom, Dżum tak się zasłuchał i w wywód wczuł, że zaczął „bezwiednie” ssać atrament z pióra. Jak już chłonąć wiedzę to ze źródła
