Strona 15 z 114
Re: Moje babole przebrzydłe :)
: śr gru 02, 2009 10:48 pm
autor: ol.
No jestem ciekawa co Ci weterynarz doradzi (u mnie ostatnio plaga egipska jakby zelżała i częstotliwość drapania jest do przyjęcia u wszystkich, oprócz Dżuma), czy jest jakaś alternatywa dla kłucia biedaków
Wierzę, że oswojenie Ryfki-Makumby powiedzie się, z Ziutą, szczurem po przejściach się udało, a czarnulka aż tak przykrej historii nie ma przecież za sobą. I przecież fajnie jej u Was
http://s883.photobucket.com/albums/ac35 ... 0_1981.jpg
Na mordę Ziuty patrzy się fantastycznie, zwłaszcza wiedząc jak było i jak jest

Ronja, rzeczywiście drobna wypada, ale sierść jej się świeci, wszystko ma na swoim miejscu łącznie z typowo agucim urokiem - tak więc na mnie działa

Re: Moje babole przebrzydłe :)
: czw gru 03, 2009 2:02 pm
autor: Nue
Wszystkie śliczne, ale... "och Ziuta..."
A mojej Tchibo, wszak siostry Ronji, nie nazwałabym drobną, owszem, jest mniejsza od reszty, ale jest przecież sporo młodsza. Brzuchol jej się tak fajnie zaokrąglił i wreszcie jest co wziąć do ręki. Ale cechy wspólne mają: też jest narwana

Czochranko dla paskudek!
Re: Moje babole przebrzydłe :)
: czw gru 03, 2009 2:24 pm
autor: alken
nie nie, w przypadku Ronji nie ma czego wziąć do ręki, no i sporo młodsza też nie jest- od Lilki dwa miesiące a od Ryfki miesiąc

taki szkielecik mały leciutki, lubi jak się nią rzuca

tak tak. rzuca. bierze się szczura i rzuca na kupkę pościeli a on przybiega w podskokach po jeszcze

Re: Moje babole przebrzydłe :)
: czw gru 03, 2009 3:01 pm
autor: *Delilah*
Ja wiem, ze juz jestem nudna z tą Lilką ... ale ONA jest boska

i jak widzę ta boskość jej nie wystarcza, bo dąży do kształtu idealnego - kuli

Re: Moje babole przebrzydłe :)
: czw gru 03, 2009 3:33 pm
autor: alken
*Delilah* pisze: i jak widzę ta boskość jej nie wystarcza, bo dąży do kształtu idealnego - kuli

już prawie. jak leży z głową schowaną pod spód to wygląda jak wielkie owłosione jajko

Re: Moje babole przebrzydłe :)
: czw gru 03, 2009 4:04 pm
autor: unipaks
znowuż dokuczają Lileczce
Jak jej się uda sięgnąć ideału , to będziesz mogła biec za nią jak dzieciak Cygana za obręczą i toczyć , toczyć

(ale nie kijem aby

)
Nasze panny też uwielbiają rzucanie nimi i swobodny lot na kanapę , pędem są z powrotem dla powtórki i biegną wówczas jak łasiczki

.
Wytarmość babolce kochane od nas

Re: Moje babole przebrzydłe :)
: pn gru 21, 2009 6:49 pm
autor: alken
Znowu się zapuściłam

. Z aktualności i wieści gminnych- nareszcie się wybrałam do wetki

w tym czasie co zwlekałam najpierw myślałam, że Lileczce przechodzi bo strupy zaczęły znikać ale znowu się nasiliło, potem próbowałam ją kąpać ale po pierwsze się darła więc ją tylko ochlapałam i wysuszyłam, a po drugie nic to nie dało.
Poszłam więc dziś sama a wetka stwierdziła, że muszę przynieść całą ekipę. Niezbyt mi się to widziało bo mróz jest 10 stopni i nawet aucie nie bardzo ciepło, więc zabrałam tylko największą poszkodowaną. Doszłam także do wniosku, że możliwa jest zbiorowa obsesja- to znaczy, że Lilka się drapie a reszta ją naśladuje. Skoro się naśladują w ziewaniu, myciu i jedzeniu to możliwe, że i w drapaniu. Bo gdyby reszta się drapała tak intensywnie jak Lilka to też by zapewne były obstrupiałe, a nie są.
Więc najpierw pozbyłyśmy się pazurków, nie jestem zwolenniczką obcinania bo uważam że szczury dają sobie świetnie radę same ale u takiego drapacza to pomocne. Potem została dokładnie obejrzana, po czym pani stwierdziła, że na świerzb to absolutnie nie wygląda. Lilka dostała odczulający przeciwświądowy steryd i antybiotyk na gojenie strupków. I maść. Wetka stwierdziła, że grzyb to raczej nie jest, więc istnieje prawdopodobieństwo, że to jakaś alergia. Na przykład na roztocza. Zasugerowała, że może w karmie się zalęgły, bo jak karma długo stoi to tak się dzieje. A moja naprawdę długo stała, pół roku, bo miałam pięć kilo timy i właśnie ją kończą. Tylko kurde, jeśli to prawda, to beznadziejnie, bo znowu zamówiłam wór 5 kg, paczka już idzie i nie mogę tego cofnąć
I trochę fot z biegania, tych mniej nieostrych

ponętne kształty Lileczki, szczurowe przebieżki po gorących rurach i tym podobne atrakcje.

Re: Moje babole przebrzydłe :)
: pn gru 21, 2009 8:38 pm
autor: unipaks
mam nadzieję , że ogonkom pomoże i przestaną się już drapać , pozwalając się w tym wyręczać tobie i tylko dla przyjemności
A fotki świetne!
Ach Lileczka...."alpinistka maja, skałałazka maja".
Wyczochraj wszystkie bez wyjątku na pożegnanie z tym drapaniem się i daj po buziaczku
od nas

Re: Moje babole przebrzydłe :)
: pn gru 21, 2009 10:04 pm
autor: ol.
Lilka wygląda jak prawdziwa królowa śniegu, a Ronja, pacholę - jak jej mały pomocnik
W karmie mimo zabezpieczenia coś mogłoby wykluć ? To nieciekawie, bo stawia od znakiem zaytania sensownść robienia wielkogabarytowych zakupów

. No chyba, że nadmiar skarmi się ptakom, taka pora roku, że cieszą z każdego ziarenka

.
Najważniejsze żeby swędzonki rychło stały się wspomnieniem.
I niech się wszystkie miłośniczki gorących rur trzymają zdrowo.
Re: Moje babole przebrzydłe :)
: ndz gru 27, 2009 5:28 pm
autor: alken
Spieszę donieść, że Lileczka już wyleczona (odpukać). Nadal się drapie więcej niż przeciętnie, podobnie jak reszta, ale już nie ma tych okropnych strupów, nie ma też żadnych nowych krwawych zadrapań, wszystko ładnie odpadło, zostały może ze dwa większe które smaruję przepisaną maścią. No i oczywiście standardowo martwica po zastrzyku. Kazałam wetce rozcieńczyć antybiotyk ale niewiele to pomogło. No i kazałam kłuć w miejsce po poprzedniej martwicy- łysy placek, dzięki czemu nie będzie więcej łysych placków a poza tym lepiej się na tym łysym goi niż na owłosionej skórze, wydaje się że szczura to tak nie swędzi (bo skóra jest już i tak martwa?) i nie rozwala sobie strupa. Tylko się zastanawiam mocno po co był jej ten zastrzyk ,skoro resztę zostawiła mi w strzykawce i kazała podawać przez 4 dni po kropelce dopyszcznie

.
Re: Moje babole przebrzydłe :)
: ndz gru 27, 2009 7:21 pm
autor: kao
Lekarstwo podane za pomocą strzykawki ma silniejsze działanie. Więc pani wet wstrzyknęła odpowiednią dawkę, a dopyszczkowo będziesz podtrzymywała działanie antybiotyku
Pięknie wyglądają upchnięte w rurze

Re: Moje babole przebrzydłe :)
: ndz gru 27, 2009 9:04 pm
autor: alken
wiem, że silniejsze, ale nie wiem czy silne było potrzebne, w końcu antybiotyk miał tylko pomóc w gojeniu ranek
w każdym razie cieszę się, że przeszło:) i mam nadzieję że się nie powtórzy, choć może się powtórzyć bo właściwie nie wiadomo skąd to się wzięło.
Re: Moje babole przebrzydłe :)
: pn gru 28, 2009 9:48 pm
autor: ol.
Mieliście szczęście, że trafiliście za pierwszym razem, tzn. nawet jeśli diagnoza niepewna, to lek dobrze dobrany. A bywa i tak, że kolejne teorie się stawia i obala, a szczura jak swędziało tak swędzi
Mam nadzieję, że odtąd Lilka w swojej skórze będzie już tylko pięknie wyglądała, a drapanie pozostawi Tobie i koleżankom

Re: Moje babole przebrzydłe :)
: wt gru 29, 2009 9:46 pm
autor: Nue
Kurczę, i u nas też drapanie, ale wet stwierdził dla odmiany, że alergia to raczej nie jest i leczymy w kierunku pasożytów. Mokka chodzi ostrupiała, reszta w normie. Mam nadzieję, że biomectin pomoże.
Ronja na prawdziwą piękność wyrosła

C

Też jest taka postrzelona jak jej łaciata kawowa siostra?
Re: Moje babole przebrzydłe :)
: czw gru 31, 2009 2:00 pm
autor: arrisum
jejku ^^ dołączę się do chóru chwalącego Lilunię! Piękna wacikowa panna <: