Wiruje w otchłani,
Bije się z myślami,
Uwięziona na zawsze w lustrzanej pułapce. 
Włosy ma czerwone,
Jakby ogniem zapalone.
Oczy niebieskie,
Jak wody oceanów.
A skóra biała,
Niczym z epickich opowiadań. 
Nagle kręcić się przestała- upadła, wymamrotała jakieś słowa i...
Umarła. 
Śmierć (tytuł) 
Szybka, 
Bezwzględna,
Przychodząca z zaskoczenia...
To jest właśnie śmierć.
Żyje z rozpaczy śmiertelnika,
Przemyka się jak cień,
Wabi ofiarę jak krwawy morderca,
Wyciąga dusze i zabiera hen w podziemia. 
A u coś starszego: 
Pokaż mi świat i ten zielony gaj,
Gdzie życie rozkwita jak ten polny mak. 
Chodź ze mną,
Pokażę ci gaj,
Gdzie rośnie miłości las. 
A tu mój pierwszy wiersz (gdzieś 2 klasa podstawówki) 

 :
Zieloniutko tu.
Zieloniutko tam.
Zieloniutko, 
Gdy nadejdzie ona,
Jedyna w roku taka pora. 
Kiedy wszystko się zieleni.
Kiedy słońce mocniej przygrzewa...
Ona jest tylko jedna,
Wiosna! 
Talentu nie mam, ale lubię pisać wiersze..  
