Strona 15 z 95

Re: wolna szczurza szuflandia

: pt sty 22, 2010 7:11 pm
autor: Paul_Julian
Mizelka zaglądająca do szuflady mnie rozbroiła ! Filmik jest super ! Musze moim też zrobic basenik, tylko znajdę jakąś cieższa miskę , bo przeciez zaraz wywrócą :/

Re: wolna szczurza szuflandia

: pt sty 22, 2010 7:19 pm
autor: sssouzie
denewa pisze:Zszamała tą wielką chałupę z siana??
nie wiem czy zszamaniem można nazwać pogryzieniem i zapluciem całej klatki siankiem ;) ale tak. wróciłam z weekendowych zajęć i domu dosłownie nie było.
Kamizela czatowała na ruinie domu i wystających drucików konstrukcyjnych a reszta dziewcząt przeniosła się do kaptura.
denewa pisze:Zaprawdę wielka siła drzemie w Kamizelce O0
boję się nawet pomyśleć co ta siła jeszcze wymyśli ;D

Paul_Julian pisze:Mizelka zaglądająca do szuflady mnie rozbroiła ! Filmik jest super ! Musze moim też zrobic basenik, tylko znajdę jakąś cieższa miskę , bo przeciez zaraz wywrócą :/
miło słyszeć, że się podoba :) myślę, że wystarczy jakakolwiek miska z całkowicie płaskim dnem, szeroka i niska. wtedy powinno być dobrze.
jak fajnie, że coś z pomysłów może się przydać do uatrakcyjnienia czasu innym paskudnikom :)

Re: wolna szczurza szuflandia

: pt sty 22, 2010 7:30 pm
autor: Zyzia
sssouzie pisze: przy okazji powtórki stópkowego zdjęcia przypomniałam sobie coś, o czym nie wspomniałam:
z wielkim żalem serca niedawno pożegnałyśmy się z siankowym domkiem,
upodobania Kamizelkowe do gryzienia okazały się być śmiertelne dla domku.
może kiedyś kupimy kolejny, na razie nie będzie, bo 14 zł na krótki okres czasu podarowany przez ząbki kamizelkowe zdecydowanie nie kalkuluje się. wolę wydać na lepszą karmę, albo zrobić zapas bułek do suszenia ;)
Dokladnie wczoraj i ja wyrzucilam siankowa kulke. Niby w nocy slyszalam jakies niepokojace odglosy z klatki ale myslalam, ze za kartonowy domek sie wziely i nie zareagowalam. Rano okazalo sie ze z kulki niewiele co zostalo. No i u mnie kosztuje okolo 10 funtow, wiec tym bardziej drugiego nie dostana.

Re: wolna szczurza szuflandia

: pt sty 22, 2010 9:03 pm
autor: sssouzie
Zyzia pisze:Niby w nocy slyszalam jakies niepokojace odglosy z klatki ale myslalam, ze za kartonowy domek sie wziely i nie zareagowalam.
najgorsze jest to, że słysząc to wszystko w nocy wciąż się zastanawiamy co to może być, a przecież nie można zarywać każdej nocy co chwila interweniując :-\
zwłaszcza, ze te interwencje psu na budę są, że tak powiem ::)




znalazłam jedyne zdjęcie Mu jako kruszynki, to był w zasadzie pierwszy dzień ze mną, (1listopad 2008) dostałam ją poprzedniego dnia wieczorem, i następnego dnia z samego rana pojechaliśmy w daleką podróż do babci.
ona od początku była do mnie bardzo przywiązana. jak tylko dostałam ją w samochodzie do rąk w kartoniku (zajechaliśmy po siostrę, ona mi ją podarowała), otworzyłam kartonikowe drzwiczki, zdjęłam szalik i owinęłam kruszynkę. a ona z ufnością polizała moją dłoń i dała się ukołysać w szalu..
Obrazek
wiem, ze niewyraźne przeraźliwie. starałam się z niego coś wydobyć, żeby było cośkolwiek widać.
ale pomimo mizernego efektu jest to zdjęcie mi najdroższe :-*

Re: wolna szczurza szuflandia

: pt sty 22, 2010 9:13 pm
autor: denewa
Ja kiedyś gdzieś na forum wyczytałam sposób na własnoręczne zrobienie domku szczurkom. Domek ten miał z założenia przeznaczenie do unicestwienia i powiem Wam, że mi go o tyle było szkoda, że dłużej się robił niż się niszczył. Może coś takiego? :P

Re: wolna szczurza szuflandia

: pt sty 22, 2010 9:20 pm
autor: sssouzie
czy to nie był przypadkiem domek robiony na balonie z masy papierowej??
raz próbowałam. nie dość, że duuużo papieru poszło, to suszyło się przy dmuchawie 2 dni ( w lato) i nawet jeszcze szczur nie zdążył powąchać, a domek się rozpadł.. pewnie ja coś źle robiłam, ale ja cierpliwości nie mam na takie rzeczy martwe a złośliwe ;D
wole supełki rozplątywać ;)

Re: wolna szczurza szuflandia

: pt sty 22, 2010 9:21 pm
autor: Paul_Julian
Ale śliczna ta foteczka ! Mozesz je poprawić , i wydrukować jkako zdjecie w duzym laboratorum fotograficznym ! ;D

Re: wolna szczurza szuflandia

: pt sty 22, 2010 9:25 pm
autor: sssouzie
denewa pisze:Ja kiedyś gdzieś na forum wyczytałam sposób na własnoręczne zrobienie domku szczurkom. Domek ten miał z założenia przeznaczenie do unicestwienia i powiem Wam, że mi go o tyle było szkoda, że dłużej się robił niż się niszczył. Może coś takiego? :P

jeszcze raz ;D
bo to powinien się zwać nie domek dla szczura a zabawa dla właściciela(-czyli ćwicz swoje zdolności manualne :P )
8)


Paul, no właśnie o to chodzi, że ja je poprawiać próbowałam.i no, hmm, widać co wyszło.
ale muszę jednak powiedzieć, że oryginał był gorszy ::)

chyba,że by się tym ktoś zajął, kto się na fotoszopach lepiej niż ja zna.mój brat się zna, ale tego za chiny nie zrobi, bo nie znosi szczurów :-X
zresztą ja się w ogóle nie znam ::)

Re: wolna szczurza szuflandia

: pt sty 22, 2010 9:30 pm
autor: Paul_Julian
Sheerun ! Sheerun sie zna pewnie bardziej !

Re: wolna szczurza szuflandia

: pt sty 22, 2010 9:36 pm
autor: sssouzie
ano fakt, zaraz do niego pisnę. ale jak będzie płakał, że mu głowę zawracam, to zwalę na Ciebie Paul :P

Re: wolna szczurza szuflandia

: pt sty 22, 2010 9:55 pm
autor: denewa
Sssouzie dokładnie ten domek, o którym piszesz ;D
Widzę, że Tobie też się zabawa spodobała i też generalnie nie masz ochoty jej powtarzać ;) ;D

Re: wolna szczurza szuflandia

: pt sty 22, 2010 10:06 pm
autor: Paul_Julian
sssouzie pisze:ano fakt, zaraz do niego pisnę. ale jak będzie płakał, że mu głowę zawracam, to zwalę na Ciebie Paul :P
Ja jestem z reguły zrzędoodporny :D Odwdzieczam sie potem tym samym :)
Myśle, że to zajmie mu naprawdę kilka minut :)

Re: wolna szczurza szuflandia

: pt sty 22, 2010 10:34 pm
autor: Zyzia
denewa pisze:Ja kiedyś gdzieś na forum wyczytałam sposób na własnoręczne zrobienie domku szczurkom. Domek ten miał z założenia przeznaczenie do unicestwienia i powiem Wam, że mi go o tyle było szkoda, że dłużej się robił niż się niszczył. Może coś takiego? :P
Moje w tej kwestii pobily rekord. Domek zrobilam na plastikowym koszyku, poszla cala rolka papieru toaletowego, spedzilam przy tym ponad godzine, zeby bylo rowno i ladnie. Dwa dni sie suszyl przy kaloryferze. Powycinalam dekoracyjne okienka i drzwiczki. Po czym dziewczyny w 10 minut go rozwarstwily i szczatki poznosily do koszykow, i tyle bylo z mojej roboty. :D

A mordeczka w szaliczku sliczna. Jak nikt sie nie znajdzie do poprawy zdjecia to moge poprosic znajomego grafika. Bo ja o "fotoszopie" cos tam wiem, ale za poprawianie zdjec jeszcze sie nie bralam.

Re: wolna szczurza szuflandia

: pt sty 22, 2010 10:53 pm
autor: sssouzie
Zyzia pisze:Moje w tej kwestii pobily rekord. Domek zrobilam na plastikowym koszyku, poszla cala rolka papieru toaletowego, spedzilam przy tym ponad godzine, zeby bylo rowno i ladnie. Dwa dni sie suszyl przy kaloryferze. Powycinalam dekoracyjne okienka i drzwiczki. Po czym dziewczyny w 10 minut go rozwarstwily i szczatki poznosily do koszykow, i tyle bylo z mojej roboty. :D
nooo...widocznie im do gustu nie przypadł, chciały małe przemeblowanie zrobić, a tu się okazało..eh, te współczesne nietrwałe budownictwo ;)
Zyzia pisze:A mordeczka w szaliczku sliczna. Jak nikt sie nie znajdzie do poprawy zdjecia to moge poprosic znajomego grafika. Bo ja o "fotoszopie" cos tam wiem, ale za poprawianie zdjec jeszcze sie nie bralam.
to już nie szaliczek, to ręczniczek i kocyk u babci -wszyscy biegali, i starali się, byle maleństwo nie zmarzło ::)

jedyne co potrafię w poprawie zdjęc, to tu przyciąć tam rozjaśnić, poprawić kontrast..czasem wydaje się to już nawet dużo...
a jednak to strasznie mało..

Zyzia, wysłałam pw ;)

Re: wolna szczurza szuflandia

: sob sty 23, 2010 4:28 pm
autor: sssouzie
jak Klimejszyn może to i my możemy wstawiać tyle zdjęć.o! :P

zdjęcia będą zaraz, trochę nowości z podwórka. dziś opuściłam pokój na dłuższą chwilę,
wychodząc widziałam, ze bawią się na moim łóżku. co prawda nie spodziewałam się, że jak wrócę wciąż koziołki fikać będą,
ale weszłam do cichego pokoju.
odsuwam szuflady po kolei- spotkałam dwie paskudy w niemiłej sytuacji, Kamizelka przyparta do rogu szuflady, i Mu, napuszonego balonika, przypierająca Kamizelkę. nie wiem o co chodziło, ale długo trwała ta scena bez ruchu, szkoda mi się zrobiło Kamizelki, więc osłoniłam ją swoją dłonią.
Mu zaczęła się rzucać na moją dłoń, już nawet nie na kamizelkę, ale na moją dłoń, którą chroniłam norweżkę.
zdziwiłam się niezmiernie, pierwszy raz Mu mnie zaatakowała . ale to nie raz, rzucała się i gryzła dość agresywnie, ale w ten sposób, że nie ugryzła do krwi
Enigmę znalazłam wystraszoną w mojej szafie. no coś mi nie gra.
włożyłam Enigmę do szuflady z Mu, od razu się przytuliły, i stopniowo Mu zaczęła "opadać".
zaczęłam robić zdjęcia tak ślicznie spały, aż zauważyłam u Mu krew w uszku. chyba zadrapana, przemyłam, i nic więcej nie zrobiłam, zajęłam się Kamizelką, bo wciąż się łudziłam, że to ona poszkodowana jest. najpierw pogłaskałam ją na "mus",
podgryzała palce, najpierw lekko, później wyraźnie ostrzegawczo "nie życzę sobie".
a potem nastąpił ciach. żeby raz. ona ma sposób gryzienia, że jak już przebije skórę, to wgryza się jeszcze bardziej..uuu, boli.

zastanowię się czy ją jeszcze kocham ;)

i zaczęłam się zastanawiać, czy to Kamizelka nie zaczęła się tłuc, czy zaczepiać, Mu robiła z nią porządek, a ja przeszkodziłam.
czy ta "agresja" Mu, i gryzienie mojej dłoni to nie było ostrzeżenie? czy upomnienie -"nie wtrącaj się"?
już się nie będę wtrącać. Często widzę wtulone w siebie Mu z Enigmą, a Kamizelka śpi sama w innych szufladach. i chyba nie bez powodu. będę bardziej polegać na poczuciu sprawiedliwości Mu. :)


footy. sytuacja już mniej kryzysowa:
Obrazek
"coś mi tu śmierdzi"
Obrazek
terapia musowego codziennego głaskania:
Obrazek
spaanie; "obiecałam, że będę jej pilnować, to będę!"
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

po jakimś czasie zajęłam się znów Kamizelką: "ała, on trzyma, to boooli!" :D
Obrazek

no i powrót do kapturzyc: "nie powiem ci gdzie jest Mu.no nie patrz tak, nie powiem i już"
Obrazek Obrazek
Mu zdradziła swoją pozycję ziewem- trzy centymetry dalej:
Obrazek Obrazek

ostatnie 2 zdjęcia były trudne, bo aparat włożyłam do szuflady i nie widziałam co robię: widać to tu:(moje oko ;D )
Obrazek