Strona 15 z 29

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: pn sty 23, 2012 11:49 am
autor: unipaks
zyberka pisze: Właściwie chyba wiem czemu one tak niechętnie przesiadują w sputniku... Pańcia zapomniała, że jej szczurki nie lubią leżeć na plastiku ::)
Na gołym zimnym plastiku chciałaś je dręczyć..? :P ;) Bez pościeli?! ::) :P
Śliczne foteczki! :) Witamy słodkiego Fircyka! :-*

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: pn sty 23, 2012 12:12 pm
autor: zocha
Tak, u mnie też sputnik na początku tylko sobie wisiał i chłopaki olewali go szerokim łukiem. I jeszcze jak go zobaczyłam to się zastanawiałam jak oni mają się tam zmieścić, przecież on taki mały, ciasny. A teraz leżą w nim po trzech czterech :)

http://imageshack.us/photo/my-images/217/dsc02449g.jpg/ fajne zdjęcie :-*
A myszka przesłodka :)

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: wt sty 24, 2012 11:26 am
autor: zyberka
Już, już naprawiam swój błąd i tnę pościel na mini kocyki prosząc stado o wybaczenie! ;D
zocha pisze:A teraz leżą w nim po trzech czterech :)
łohoho! U nas nigdy nie ma więcej w środku niż jedna dupka, bo jak któryś zajmie sputnik to za nic w świecie nie da drugiemu wejść. Niby już jest, niby się podciągnął, już prawie... i sruu, ktoś go wypchnął :D




Stwierdziłam, że po prostu muszę Wam pokazać jak sprytnie podczas wybiegu chowamy nasze stado przed tymczasami :D
Obrazek Obrazek po prostu mistrzostwo O0 :D


Tak a propos tymczasów... Nie szuka ktoś SMOKA? :D zapraszam do adopcji http://szczury.org/viewtopic.php?f=163& ... 36#p843036

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: śr sty 25, 2012 1:50 pm
autor: zyberka
Obrazek dupka Rupka ;D

Obrazek "że co? że niby wybiegi są od biegania?! hahaha słyszałeś, ale to sobie wymyśliła!" :D
pierszy plan: Cyprian
drugi: Cyryl

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: śr sty 25, 2012 4:10 pm
autor: ol.
tacy młodzi a już leniem podszyci !
zupełnie jak moi ::)

DT-ciakami się nie interesują ?

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: śr sty 25, 2012 4:25 pm
autor: zyberka
tylko Rupert zdaje się zauważać ich obecność. Jak wypuszczamy Ryjka i Puszka, to ten cały czas wywiesza głowę z najniższego hamaka i niucha, i nasłuchuje.
Reszta ma zlewkę totalną, najważniejsze że brzuch pełny, najedzą się i śpią. A to że ktoś w tym czasie obsikuje ich pokój? "who cares ::) "

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: śr sty 25, 2012 5:19 pm
autor: ol.
ach, takie luzaki będą mi się marzyć za niedługi czas, bo jak przyjdzie co do czego nie wiem czy będzie można liczyć na obecne skandaliczne nygusostwo chłopaków :-\

no a z Twoich, rzeczywiście Rupert na zdjęciu, tak jakby najbardziej sróżujący i najbardziej ... w pionie :D ;)

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: pn lut 20, 2012 3:40 pm
autor: zyberka
wracamy po miesiącu nieobecności... smutni, źli a ja wręcz rozwścieczona :( Szczury przyprawiają mnie nerwice. Kiedy przychodzi moment wybiegu załamuję ręcę. Najchętniej uziemiłabym je wszystkie w tej przekletej klatce na dobre. A wszystkiemu winna jest kupa. Wszechobecne pierdzielone gó***.
Wiecie jak to jest nie móc przejść po dywanie nie patrząc pod nogi? Wiecie jak to jest sprzątnąć 40 gówien z podłogi jednego dnia? Na pewno wiecie... Z tym że ja nie mogę już z tego znieść. Nie mogę znieść widoku kupska na moim krześle cztery razy w ciągu dnia, na mojej kanapie, na moim stole, dywanie, torbie, książce, pod moim butem... Nie mogę się nawet wieczorami przykryć kocem, bo taka świnia jedna z drugą przyjdzie na niego nasrać! MAM OCHOTĘ UKRĘCIĆ IM ŁBY!! Przecież nigdy tak nie robiły!

Powiedziałam sobie: wytoczę im wojnę. Za każdą przymiarkę do srania karne pół godziny w klatce. Wiecie ile wczoraj Rupert spędził poza nią? 7minut... i przez to 7minut narobił 4 razy na to samo krzesło... Dlaczego?! Dlaczego one mi to robią? Akurat teraz kiedy jestem na skraju wyczerpania nerwowego? Złośliwie? Czy po prostu mają w poważaniu to, że nie wolno? Bo wiedzą to doskonale- wystarczy że spojrzę w momencie jak się wypróżniają a już biorą nogi za pas. Myślicie, że w ogóle skumają, że sranie=powrót do klatki ?


heh... to zabawne... taki długi wywód o szczurzych kupach :P ale to już mnie po prostu przerosło... Przeginają. Przeginają jak cholera.



Bazyl spadł w hierarchii. Teraz alfą jest Cyprian. I co najdziwniejsze, Bazyl po stracie stołka odżył! Tż powtarza, że Bazyl przeżywa teraz drugą młodość :o i rzeczywiście, dużo żwawszy, weselszy, rozbrykany :) ... A jeszcze niedawno sprawiał wrażenie staruszka.
Obrazek śpiące Bazylątko :)

Obrazek jakiś osrus ::)


Jutro kastrujemy tymczasowicza Puszka vel. Puchałka. Potwornie się boję... Oby wszystko dobrze się ułożyło :-[


(wiecie może co stała się z funkcją wstawiania miniatur na imageshack ??? )

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: pn lut 20, 2012 8:17 pm
autor: zocha
Nie dziwię Ci się, że jesteś zła. Na Twoim miejscu pewnie też bym była wściekła.

Ciekawe co im strzeliło, że się tak zachowują. Na złość? Ale czemu.
Może musisz czymś wypsikać wszystko, bo widzę, że u Ciebie wszędzie się załatwiają. Ostatnio czytałam, że gdy chcemy oduczyć zwierzę załatwiania się w niepożądanych miejscach należy spryskać (u Ciebie to będzie praktycznie wszystko) sprayem na bazie wody z olejkiem cytronelowym. Nie wiem czy działa, nie sprawdzałam, ale może warto spróbować.

Z doświadczenia wiem, że szczury potrafią być uparte i zawzięte, ale mam nadzieję, że Twoja metoda wreszcie odniesie sukces. I te kary przyniosą skutek.

Trzyma kciuki za Puszka.
A Tobie dużo sił życzę, trzymaj się i nie daj się im :)

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: pn lut 20, 2012 10:21 pm
autor: zyberka
Ohh dzięki, po tych słowach jakoś mi lżej. :)
Dziś nie było nic lepiej. Maluty przesiedziały prawie cały wybieg w klatce... Serce mi się kraje kiedy patrzę na te smutne, zamknięte mordki... Ale nie mogę inaczej, bo jednocześnie krew mnie zalewa. Boję się jednak że moja metoda za dwa, trzy dni będzie już trudna do realizowania. Jak tylko wstaję z kanapy uciekają gdzie pieprz rośnie. Złap tu teraz takiego... Na pewno spróbuję z tym olejkiem!


Jeszcze fragment wywodu szczurzego psychologa, który miał miejsce w mojej kuchni :P
- TŻ: Czy szczury potrafią ze sobą rozmawiać?
- Ja: Jasne, że tak.
- TŻ: to czemu nie powiedzą sobie
"ej, wiecie że ta czarownica zamknęła mnie dziś 5razy w klatce kiedy srałem na jej krzesło?"
"Mnie też dziś zamknęła jak srałem na jej ręcznik"
"A wiecie że mnie też zamknęła jak załatwiałem się na środku pokoju?!"
"Kurcze! Chyba już łapię! Mamy nie robić gdzie popadnie!"

[chwila przerwy; ja płaczę ze śmiechu, TŻ (ciężko :P ) myśli]
- TŻ: Pewnie sobie mówią:
"Wyobraźcie sobie, że wiedźma chciała mnie złapać w trakcie srania. Żebyście widzieli jak spierniczałem! Wszystkie boble po drodze pogubiłem!"
"Stary, mnie też goniła! Chowaj się pod szafkę, tam nie sięga! Wiem bo dzisiaj próbowała i obiła sobie łokieć"
"Haha dobrze jej, nieźle kombinujesz ziom, piona!"
;D

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: pn lut 20, 2012 11:31 pm
autor: Eve
Szczurzy psycholog RZĄDZI ! :D
Powinien się zastanowić nad otwarciem gabinetu :)
Popłakała się !
A czy Szczurzy Psycholog może mi wytłumaczyć dlaczego moje panny wszystko kradną ? ja poproszę diagnozę :P

Pogłaskaj obesrańców :-*

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: pn lut 20, 2012 11:59 pm
autor: unipaks
Ode mnie tyż! Uśmiałam się, należy im się ;D

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: wt lut 21, 2012 4:19 pm
autor: zyberka
Eve , dla osób spoza rodziny porady tylko odpłatnie :D


Puszek już po kastracji. Jezu nareszcie.... Tak się stresowałam, że nie potrafiłam wyjść z gabinetu, szarpałam się z drzwiami jak niespełna rozumu ;D Teraz Puchałek udaje węża :-X bo nóżki jeszcze nie pracują tak jak trzeba... Ah no i jeszcze podczas zabiegu wet znalazł przepuklinę w mosznie. W związku z tym jutro i pojutrze musimy jeszcze lecieć na zastrzyk

No i Bobuszek. Moje maleństwo :'( Od jakiegoś czasu "robił boczkami", schudł, był osowiały... Więc przy okazji zabrałam go też do weta (wcześniej od innego usłyszalam: "nic mu nie jest, nic nie słyszę") i co? "Niewydolność lewokomorowa serca. Pani szczur się dusi". I stoje wpatrzona w tego lekarza bez słowa i myślę sobie "tylko mu tu nie rycz... ".
Nie dałam rady.


Dostaliśmy za darmo tabletki na przetestowanie. Oby choć odrobinę mu pomogły... :'( Przecież on ma dopiero 1,5roku...

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: wt lut 21, 2012 7:39 pm
autor: metiss
Ej, a u którego lekarza/w której lecznicy byłaś?

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: wt lut 21, 2012 7:42 pm
autor: zyberka
na Sołtysiej