Strona 15 z 111

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: czw wrz 01, 2011 3:48 pm
autor: Gadom
Cieszy ze Gluś już wraca do zdrowia ;) Ciągle trzymam za niego kciuki ;) Jak możesz wymiziaj ich o de mnie ;)

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: pt wrz 02, 2011 4:13 pm
autor: valhalla
Dzięki uprzejmości i dobroci ludzi z SPS oraz dr Rzepki udało mi się dziś dostać na wizytę z Glusiem, który czuł się od wczorajszego wieczora coraz gorzej. Nie ma zapalenia płuc. To serduszko :(

Przyczyn dowiemy się, gdy porównamy dzisiejsze RTG z tym z zeszłej niedzieli, a niestety - okazało się, że zostawiłam je w lecznicy i muszę czekać na lekarza, który je robił, bo on ma je w swoich dokumentach... w niedzielę będzie ;/ Jestem beznadziejna, wiem. Nie wiem, skąd sobie ubzdurałam, że ja albo mąż zabraliśmy to zdjęcie do domu. Całe rano szukałam i nic.

W poniedziałek mam już "legalną", umówioną wizytę. Gluś dostał do domu Prilium i Digoxin. Na miejscu był kłuty 3 razy. 20 minut po zastrzyku poprawił się rytm serca. Ale nadal nim telepie, prosimy o kciuki. Nie mam siły napisać wiele więcej bo prawie dziś nie jadłam i nie spałam... więc jeśli brzmię zbyt enigmatycznie, to przepraszam. Cały wątek błędnych diagnoz przemilczę na razie, bo nie chce mi się marnować emocji na złość, trzeba przede wszystkim pomóc małemu.

Po prostu wierzcie w Glusia i w to, że nie podda się przez te 2 dni. Proszę.

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: pt wrz 02, 2011 4:23 pm
autor: Gadom
valhalla trzymaj się, będzie wszystko dobrze, Gluś się nie podda, zobaczysz wszystko będzie dobrze, Gluś jest młody i silny.
Trzymam wielkie wielkie kciuki za niego ;) I nie jesteś beznadziejna każdemu może się to zdarzyć ale nie można tak myśleć ;)

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: pt wrz 02, 2011 7:57 pm
autor: Nakasha
Bardzo mocno kciukam za Glusia! <kciuki>

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: pt wrz 02, 2011 8:24 pm
autor: Kluska123
Jeju, przed chwilą wyczytałam tą wiadomość od Sysy w wątku adopcyjnym :(
Bardzo mocno trzymam kciuki za maluszka, wymiziaj i ucałuj go od naszego całego stadka! :-*
Trzymajcie się cieplutko i napisz jak już czegoś więcej się dowiesz.

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: pt wrz 02, 2011 8:25 pm
autor: Flaumel
Jakbyś się Klusko nie domyśliła to my też kciuki trzymamy! :)

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: pt wrz 02, 2011 8:36 pm
autor: valhalla
No niestety, mam nadzieję, że inne szczurki nie zachorują, a jeśli nawet (tfu, tfu) to będą miały szybszą diagnozę dzięki Glusiowi.
Serce to poważna sprawa i stan Glusia dziś też niewesoły, ale na wszystko są leki i najważniejsze, że już je dostaliśmy. Wszyscy go potrzebujemy, przede wszystkim stadko, które go kocha i które on kocha. Właśnie iska Froda i Czmysia, mimo swojej choroby - potrzebuje innych szczurów i ich bliskości.

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: pt wrz 02, 2011 8:43 pm
autor: Kluska123
Flaumel w to nigdy nie wątpiłam :)

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: pt wrz 02, 2011 9:19 pm
autor: Flaumel
Matkoooooooo :D Wybacz valhalla jestem padnięta, chodziło oczywiście o kciuki za Glusia, nie wiem co mi odbiło :D:D:D
Więc kciuki z miziankem!

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: pt wrz 02, 2011 9:33 pm
autor: valhalla
Dziękujemy za mizianko i kciuki :D
Gluś dostał Prilium, dokarmiony też został, trochę się ożywił. Zaraz szybkie sprzątanie klatki, musimy wymienić jeden z hamaków, do którego uparli się sikać. Płócienny, więc przecieka. Niestety, zawieszony jest dość wysoko i słychać takie kap, kap, kap z góry na dół (z rozbryzgiem!) jak któryś szczur postanowi nasikać... :D

Irytuje mnie trochę moja mama (chociaż powinna wzruszać), bo dzwoni ze łzami w głosie, że martwi się o Glusia. A co ja mam powiedzieć, to mój szczur! Miło, że się martwi i troszczy, ale ja już naprawdę nie czuję się na siłach pocieszać innych, jeśli chodzi o szczura, z powodu którego sama mało śpię i mało jem ;)

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: pt wrz 02, 2011 9:47 pm
autor: dolby_surround
Ojeju, teraz trzymam kciuki jeszcze mocniej niż ostatnio :( Jeżeli coś jest z sercem, to prawdopodobnie wina genów, więc reszta chłopców nie powinna nic złapać od Glusia. Tym bardziej, że dr nie widział przeciwwskazań do trzymania ich razem.
Trzymaj się, valhalla , Gluś potrzebuje teraz silnego wsparcia z Twojej strony, więc nie możesz obwiniać się o drobne niedociągnięcia.

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: pt wrz 02, 2011 10:31 pm
autor: valhalla
Nie oddzielałabym Glusia od stada teraz, bo widzę, jakim wsparciem są dla niego starsi chłopcy. Chorego na serce chyba nie można stresować, a stresem byłoby odebranie mu przyjaciół, którzy - z punktu widzenia szczura - więcej robią dla niego niż my ;) Tyle, że dołączanie nowych to też stres, więc pan dzikus będzie chyba musiał chwilę poczekać w osobnej klatce.
Na logikę to i tak nie mogłam wcześniej iść do dr Rzepki, bo do wczoraj była na urlopie, ale obwiniam się o zostawienie tego cholernego RTG w lecznicy wtedy... gdyby nie to ostatnie, może mielibyśmy dziś pełną diagnozę :( Dobrze, że zdjęcie nie przepadło na dobre.

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: sob wrz 03, 2011 5:20 pm
autor: madziastan
Właśnie przeczytałam wiadomość od Sysy... strasznie mnie to zmartwiło :(
Mam nadzieję że Gluś powróci do zdrowia!! Mamusia ma co 4 dni rujkę... wczoraj miała rujkę, a dzisiaj (nie wiem czy cos podobnego było z Glusiem) tak jakby stukała, jakby kaszlała. Nie trzęsła się, tylko oczy pulsowały. Od tego czasu już tego nie robi i jak na razie pilnuję czy sytuacja się powtórzy. Teraz ją miziam i jest bardzo ruchliwa i energiczna. :)

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: sob wrz 03, 2011 5:29 pm
autor: madziastan
Myślę ze stukanie jest spowodowane z zgrzytaniem zębów ale nic nie wiadomo. Może to oznaka zadowolenia jeśli jej oczy pulsowały.

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: sob wrz 03, 2011 5:57 pm
autor: valhalla
Mogła zgrzytać ząbkami (wtedy najczęściej pulsują oczy) albo miała czkawkę. O ile czkawka nie zdarza się często, to nie ma chyba powodu do niepokoju :) Zresztą nie wiemy, czy to wina genów, a jeżeli nawet, to mamę miotu mogło to ominąć, może wadliwe geny przekazał ojciec. Nie snujmy jakichś tragicznych teorii, bo możliwe - i w to wierzmy - że żaden szczurek więcej nie zachoruje. A Gluś jest wreszcie pod dobrą opieką weterynaryjną i jego stan się już nie pogarsza.

Po prostu lepiej pamiętać o tym i w razie wizyt u weta poprosić o dokładne zbadanie szczurka. My musimy jeszcze Glusia zbadać pod kątem przepukliny, ale wczoraj niestety badanie nie było możliwe, był za słaby. Mam nadzieję, że pojutrze będzie już się nadawał. Co by mu nie było, będziemy leczyć, choćby było trzeba i całe życie. Już na lodówce wywiesiłam rozkład i dawkowanie jego leków :)

Karmimy biedaka, jak kupię jakieś kaszki dla niemowląt to będę go podtuczać, bo teraz to kosteczki czuć... miziam po główce i czuję pod palcami tę maleńką czaszeczkę :( Ech, bida z niego, żal patrzeć, jak wspominam tego żwawego i ciekawskiego szczurka, jakim był jeszcze nieco ponad tydzień temu. Chociaż dziś rozrabia - skoczył na pół metra z kolan mojego męża na łóżko, i to całkiem niespodziewanie, tak z miejsca ;)

I mam fotki biedaka - przytulaka :)
(Aaa. I jeszcze drugie, co narozrabiał. Ta wisząca norka trójkątna. Z pozoru nietknięta. Ale jednak nie. Gluś Budowniczy zrobił sobie dodatkowe wyjście z tyłu ;D Ale był na tyle uprzejmy, że wygryzał wzdłuż szwów, więc mam wybór - obszyć i zaakceptować, albo zacerować :P )

ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek