Wróciliśmy.
Kizia osłuchowo już zdecydowanie lepiej, jednak antybiotyk jeszcze do piątku. Chciała też dać zapas tego preparatu witaminowego na tydzień ale powiedziałam, że mała tego nie chce łykać i zapytałam o Vita Bon, wetka stwierdziła, że mogę to podawać..po czym i tak wręczyła mi strzykawkę z witaminami

Stwierdziła, że woli mieć pewność, a Kizia na bank coś łyka, więc dobrze jej to dawać.
No i faktycznie - z dnia na dzień coraz lepiej to szło.. Powiedziała też, że Vita Bon się przyda, bo jej odporność musi być osłabiona, skoro już 2 raz choruje w krótkim przedziale czasowym. Więc, dobrze zadbać o jej odporność nieco inaczej niż w stosunku do reszty: "Bo tu witaminy z warzyw i owoców to może być za mało"
Wymaz pokazał, że "jest świństwo: (wpisz nazwę świństwa)"

Ja jestem sierota jednak jeśli chodzi o rozmowy z wetami.. Nie zapamiętałam nazwy antybiotyku, nazwy tego co spowodowało chorobę i w ogóle.. Dobrze, że jest leczona i widzę jak pani wet ogarnia, bo nie budzi moich wątpliwości: Wie co mówi, jest zdecydowana i nie zastanawia się "c o by tu począć". Do tego Kizi zdecydowanie się poprawiło, kichania już nie ma właściwie, czasem się tylko trafi, a i maź zniknęła

Wiem też, że inne się nie zarażą i nie ma się czego obawiać i to mnie cieszy
alken, pięknie je zrzucała na dół, ta dezaprobata była wyjątkowo dobitna i zrozumiała
Moje z sezonowych owoców uwielbiają: porzeczki- czerwone i czarne, truskawki i poziomki. Ale tych już nie ma..
