Strona 15 z 106
Re: futrzaste momenty
: czw wrz 06, 2012 9:42 pm
autor: saszenka
Ja już nie wiem, to moje szczuractwo to jakieś dziwne jest... wychodzi na to, że jednak żwirek jest ok. Przestały kichać po trzecim dniu Betaglukanu (piątym bez żwirku), i chciałam sprawdzić ich tolerancję na Pinio (tak, wiem, testuję na zwierzętach

) bo nie chciało mi się wierzyć że mogłyby być uczulone na żwirek a na trociny nie. No i po pierwszym dniu nadal nie kichają ani nie drapią się, nic się nie dzieje, prawidłowo korzystają z kuwety (za pierwszym razem żwirek obchodziły i wydalały na podłodze) i tylko zaczęły się intensywniej tłuc (może w końcu zaczęły jakąś hierarchię ustalać?).
Za to Gytia jakby schudła. Wcześniej była taka bardziej pupetowata (pierwsza u miski i końmi nie odciągniesz), a teraz wagowo jest tak samo ale zrobiła się smuklejsza, jak reszta stada. To chyba zasługa Labo...
Poza tym, Gytia (chyba zbyt wczuwając się w swe imię) jest szczurem obsikującym. Jak ślimak, pozostawia po sobie mokry ślad. Jak czuję wilgoć na ręku lub plecach - wiem, że to Gytia wyszła na żer. Wszystko jest obsikane, całe moje prześcieradło mokre (nie jest to jednakże jakąś jego wadą, bo Greta zapragnęła wciągnąć je do klatki) i wciąż wszędzie sika. Skąd tyle moczu w takim małym zwierzu? Gandzia i Greta jakoś potrafią panować nad swym pęcherzem... Trzeba było dać Gytii jakieś bardziej suche imię

Re: futrzaste momenty
: czw wrz 06, 2012 9:47 pm
autor: BlackRat
Re: futrzaste momenty
: pt wrz 07, 2012 3:00 pm
autor: saszenka
BlackRat pisze:Uwielbiam czytać co/jak Ty piszesz
Bardzo mi miło, szczurasom również - w sumie to ja jestem tylko nędznym kronikarzem ich bujnego żywota, więc większość zaszczytów biorą na siebie

Będziemy kontynuować (dalej

)
Re: futrzaste momenty
: pt wrz 07, 2012 3:06 pm
autor: BlackRat
Kontynuuj, kontynuuj

Myślę, że nie tylko ja lubię Cię czytać

Re: futrzaste momenty
: pn wrz 10, 2012 7:17 pm
autor: saszenka
Dziś odcinek o Grecie, diable wcielonym
Nadszedł ten dzień, gdy pomyślałam sobie: dosyć, szczury są coraz bardziej rozpasane i sprzątać się przy nich nie da! Wywabiłam ferajnę na łóżko, podałam papu i odsunęłam klatkę dalej, aby móc w spokoju wyjąć kupy

Pierwszego dnia się sprawdziło, poza tym, że szczury wpadły w panikę, no bo GDZIE JEST DOM??? Jedzeniem wzgardziły i biegały w kółko jak głupie. A jak już je wpuściłam to zabunkrowały się w norce i kropka. Drugiego dnia poszło lepiej, szczury sobie hasały, ja sprzątałam z głową niemalże w klatce. Już prawię kończę, aż tu nagle ŁUP!!! Skubana małpa Greta wskoczyła na klatkę, nie dość że w dal to jeszcze w wzwyż! Dziś cała akcja zajęła jej 2 minuty, tak więc mój cały misterny i chytry plan poszedł wiadomo gdzie... Teraz koczkodan jeden łazi i kombinuje, gdzie by tu jeszcze kicnąć

Aa, i na podwieczorek była dziś rybka - z Gretą

Wlazła na mnie zanim jeszcze podałam do stołu, zasiadła na dłoni i w najlepsze zaczęła jeść (jakby w ogóle nie robiło na niej wrażenie, że wisi w powietrzu na latającym talerzu...

).
Wiem,
Black, kupy pewnie będą walić ostro, ale po gruszce jestem gotowa na wszystko

Re: futrzaste momenty
: pn wrz 10, 2012 7:33 pm
autor: BlackRat
saszenka pisze:D...Wiem,
Black, kupy pewnie będą walić ostro, ale po gruszce jestem gotowa na wszystko

A jak dziś kupiłam warzywka z rybką, co tam że wali, skoro dzieciakom smakuje

Re: futrzaste momenty
: pn wrz 10, 2012 7:34 pm
autor: BlackRat
Aj zapomniałam: a widzisz, możesz sobie kombinacje alpejskie urządzać, a dzieci i tak masz mądrzejsze

Re: futrzaste momenty
: pn wrz 10, 2012 9:38 pm
autor: saszenka
Ano jakoś nie chcą tej ryby wchłaniać, może to przez to że zawiera Betaglukan...? W całym mieście nie ma vibovitu malinowego, testujemy waniliowy, ale też widzę, że szału nie ma. Potwory jedne

A z marchewki zaczęły zjadać warstwę zewnętrzną pozostawiając środek (mój pies wyjadał tylko środek - dogadaliby się

)
A niebawem będzie zdjęcie stopy

Re: futrzaste momenty
: pn wrz 10, 2012 10:03 pm
autor: BlackRat
Zdjęcie stopy?

Moje pierdoły też ostatnio oskubują marchewkę, a środek zostawiają, a toć on przecie najlepszy

Re: futrzaste momenty
: pn wrz 10, 2012 10:16 pm
autor: saszenka
Zdjęcie stopy, przyłapałam Gandziuchę jak się myła, a dokładniej jak wyciućkiwała stopę

No właśnie, coś z tą marchwią dziwnego, znalazłam cały składzik samych środków, ale po kilku godzinach zniknął, może to był deser na później?

Re: futrzaste momenty
: wt wrz 11, 2012 9:55 am
autor: BlackRat
U mnie niestety nie znika, zostaje a ja muszę potem wyrzucać ptaszkom.
Zastanawia mnie tylko dlaczego, ponieważ to środek marchewy jak wiadomo najlepszy i kiedyś zjadały całą lub właśnie donierały się do środka co niektóre panny, a teraz odwrotnie
No, gdzie ta stópka?

Re: futrzaste momenty
: wt wrz 11, 2012 10:05 am
autor: saszenka
No zaraaaaa, tyle to roboty- karta do kompa, przypomnieć sobie hasło do image, przerzucanie i w ogóle, a tu szczury mnie obłażą i nie ma to tamto, robić nie ma jak

Czekam aż zbierze się większa ilość godnych pokazania zdjęć

Re: futrzaste momenty
: wt wrz 11, 2012 10:08 am
autor: BlackRat
No dobra, to poczekam...

Re: futrzaste momenty
: wt wrz 11, 2012 10:12 am
autor: saszenka
A co do marchwi, może im się gusta zmieniły

tylko krowa nie zmienia zdania - bo go nie ma

Najważniejsze, że zjadają większą część warzywa. Mój pies był w stanie przerobić na raz kilogram marchwi, ale tylko same środki. A ponieważ nie szło mu to tak pięknie i sprawnie, więc trzeba było wyciągać z dywanu niemal kilogram wiórków marchwiowych... Rozgryzał, wypluwał aż dobrał się do środka! Skubany, sam sobie wyjmował z koszyka

Z ziemniakami też próbował, ale okazały się atrakcyjne tylko do zabawy (czyli stado ziemniaków walających się po podłodze w całym mieszkaniu). Z cebulą to samo. Nie szło nadążyć z odnoszeniem tego do kuchni

Re: futrzaste momenty
: wt wrz 11, 2012 10:16 am
autor: Arau
U mnie marchew schodzi tylko gotowana i w małych ilościach, jak większość warzyw, widocznie są mięsożerne po "rodzicach"
