Mocca ma się świetnie

"Nadworny iskacz" powiadasz?

Tak, to chyba ma po mamusi

Też taki iskacz się z niej robi że nie wiem co

I paluszki lubi wylizywać jak się ją mizia

Kochana jest
A z tych smutnych wieści:
Ktoś ugryzł Inkę

Wróciłam dziś do domku, patrzę: a tu dwa odciski szczurzych ząbków i troszkę kerwki na szyjce

Sądzę że nasza alfa, czyli Nesca, postanowiła stłuc Inkę, bo Mocca to nawet takiego dużego rozwarcia szczęki nie ma
Aha i w dodatku Inka zaczęła własnie jakoś podejrzanie furczeć co jakiś czas. No "furczeć"... takie piszczenie, połączone z jakby kichaniem, furczeniem, gruchotaniem, chrząkaniem i kaszleniem

Iść do weta?