Pin3ska, owszem, można.
Ja np, znam to na pamięć, są to fragmenty ustawy, które można zastosować w przypadku sklepów:
USTAWA
z dnia 21 sierpnia 1997 r.
o ochronie zwierząt
Rozdział 1
Przepisy ogólne
Art. 1. 1. Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.
Art. 4. Ilekroć w ustawie jest mowa o:
2) "humanitarnym traktowaniu zwierząt" - rozumie się przez to traktowanie uwzględniające potrzeby zwierzęcia i zapewniające mu opiekę i ochronę;
11) "rażącym zaniedbaniu" - rozumie się przez to drastyczne odstępstwo od określonych w ustawie norm postępowania ze zwierzęciem, a w szczególności w zakresie utrzymywania zwierzęcia w stanie zagłodzenia, brudu, nieleczonej choroby, w niewłaściwym pomieszczeniu i nadmiernej ciasnocie;
15) "właściwych warunkach bytowania" - rozumie się przez to zapewnienie zwierzęciu możliwości egzystencji, zgodnie z potrzebami danego gatunku, rasy, płci i wieku;
Art. 5. Każde zwierzę wymaga humanitarnego traktowania.
Art. 6. 1. Nieuzasadnione lub niehumanitarne zabijanie zwierząt oraz znęcanie się nad nimi jest zabronione.
2. Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności:
10) utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym utrzymywanie ich w stanie rażącego niechlujstwa oraz w pomieszczeniach albo klatkach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji;
Co do chorych zwierząt. W małych sklepach często można wyprosić oddanie chorego zwierzaka, gorzej jest z sieciówkami. Zwierzaki, które są widocznie chore (szpecą wygląd sklepu) zwyczajnie znikają, ot, tak, są i za chwile ich nie ma. Niestety tak bywa również po wielu interwencjach zwykłych ludzi.
Co do zgłaszania. W Opolu pozostaje chyba tylko TOZ, który coś robi albo nie. Można też spróbować złożenia skargi zbiorczej (zebrać kilka osób, które w tym samym czasie wyślą zgłoszenie o zaniedbywaniu i łamaniu ustawy), można również poprosić SPS o wsparcie.
/połączono/
Coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, że w przypadku niewielkich sklepów zoologicznych, można wiele zdziałać 'po dobremu'. Często chodze do, co prawda największego w mieście, ale w sumie niewielkiego, prywatnego sklepu. Owszem, mają tam zwierzęta, szczury również, ale gdyby we wszystkich sklepach były takie warunki jak tam, byłoby wspaniale. Fretka mieszka w budowanej przez właścicieli wolierze, szczury mają duże terrarium z dwoma ogromnymi konarami po których szaleją, zawsze jest czysto.
Za każdym razem będąc tam, byłam miła i sympatyczna, opowiadałam o moich szczurach, brałam na ręce tamtejsze. Jaki jest efekt? Teraz gdy wchodze do sklepu zostaje zasypana pytaniami

Dzisiaj 2 maluszki zostały oddzielone od reszty (rodzeństwo moich tymczasowiczów z drugiego miotu) gdy na pytanie co za dyngsy mają na uszkach, odpowiedziałam, że to świerzb. Prawdopodobnie dzisiaj małe trafią do weta na ivermektyne a reszta będzie pod kontrolą.
Takie sklepy przywracają mi wiare w człowieka i w to, że w sklepach może być dobrze, wystarczy tylko odrobina współpracy, ze strony właścicieli sklepów.