Twój zwierz ma problem z brzuszkiem, czy grzbietem (dotyczy także narządów wewnętrznych: żołądek, wątroba, nerki - oraz szkieletu: kręgosłup, żebra)? - to będzie dobre miejsce, by o tym napisać. Jeśli jakakolwiek przypadłość nie jest związana bezpośrednio z narządami, ale dotyczy tej części ciała (np ropień podskórny na grzbiecie) - również tutaj piszemy.
Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
emka: no coś ty 10miesięczny szczur jeszcze młody, jeśli nie było komplikacji po pierwszej operacji, to śmiało. te guzy rosną do oporu, trzeba je wycinać jak najwcześniej, bo im większy potem guz, tym większe cięcie, trudniej się przez to goi, szczura bardziej boli....
ilość operacji nie ma większego znaczenia szczególnie że minęły już 2 miesiące i szczurasek zdążył się zregenerować.
wielkie dzieki za pocieszenie mam nadzieje ze bedzie wszystko ok dzsiaj prawie cały dzien przepłakałam przez moja szczurke .A jeszcze jedno czy ro ze ma ona powiekszone wezły chłonne koło tego guza nie bedzie miało wpływu na operacje??
Witam
Moja szczurcia ma 1 rok i 3 miesiace. Dwa dni temu zauwazylismy u niej pod lewa pacha guza wielkosci duzej czeresni. Wczoraj bylismy u dobrego weta, zrobili naklucie, ale nie bylo ropy, co oznacza ze to na 90% nowotwor, chociaz dostaje jeszcze antybiotyki, bo moze to byc gesta ropa. Poza tym ten guz jest miekki. Wetka powiedziala ze guz jest na gruczole mlekowym wiec najprawdopodobniej po wycieciu go pojawi sie nowy po drugiej stronie. Zastanawiamy sie czy decydowac sie na zabieg. Chcialam uslyszec wasze rady z doswiadczenia w podobnych przypadkach, ile szczurki przezywaly, bez operacji z takim guzem, a ile gdy guz zostal wyciety? Na razie jestem umowiona na zabieg za 5 dni, ale nie wiem czy taka zwloka nie pogorszy znacznie jej sytuacji? Czytalam wczesniej na tym forum dziesiatki roznych przypadkow, mam juz jakas wiedze, ale ciagle mam watpliwosci. Dziekuje z gory pozdrawiam!
Moja szczurka miała guz gruczołu mlekowego w wieku roku. Dożyła (z różnymi innymi schorzeniami) wieku sędziwego 2 lat i 4 miesięcy. Guz się nie odnowił. Moim zdaniem warto operowac. 2 moje szczurki miały zabiegi pod narkozą - oba zniosły ją OK.
Ze mną: kotka Luna i kocurek Borys
Za TM- Tuptuś [*] Fiona [*] Milejka [*] Batman [*] Mania [*] Lolek [*] Zefir [*] Bobek [*] Zawsze będę pamiętać....[/size]
po pierwsze szczurka jest w takim wieku, że ma szansę przeżyć zabieg. moim zdaniem to jest najważniejsze. druga sprawa, to czy guz jest odczepiony od tkanki, da sie go od niej łatwo wyodrębnić, czy jest przytwierdzony dużą masą. jeśli da się go wyodrębnić, łatwo go usunąć i jest duża szansa, ze cały zostanie usunięty, być może bez przerzutów.
a jeśli chodzi o moje doświadczenie to: moja Duża miała guz węzła chłonnego, też była duża szansa na przerzuty, a że guz przylegał do tkanek i ze względu na wiek szczurki nie zdecydowałam się na zabieg. ale guz rósł bardzo szybko, był pod pachą, także w pewnym momencie zaczął przeszkadzać w chodzeniu. przez swój własny ciężar oderwał się w końcu od tkanki i wtedy zdecydowałam się na zabieg. niestety Duża nie wybudziła się po operacji, miała 2 lata. podejrzewam, że bez operacji Duża żyła by jeszcze trochę, czuła się bardzo dobrze, miała apetyt itd, ale podejrzewam, że pojawiłyby się przerzuty na płuca i musiałabym ją uśpić.
nie sądzę, żeby 5 dni czekania cokolwiek zmieniło, guz po prostu troche urośnie.ale im wcześniejszy zabieg, tym lepszy
wydaje mi sie, że jest szansa, że przerzuty się nie pojawią, a operacja będzie o tyle lepsza dla szczurka, ze paskudne guzy rosna jak oszalałe i dość szybko zaczynają przeszkadzać w poruszaniu się, robią się ranki od ocierania o podłoże itp.ale wiadomo, że jest ryzyko nie wybudzenia. gdybyś nie zdecydowała się jednak na zabieg, to moja szczurka na spowolnienie wzrostu guza dostawała 2 leki:
Tamoxifen- to jest lek na guza piersi u kobiet, dość tani, na receptę
Galastop- lek na ciążę u psów, wet powinien dać Ci w strzykawce, cała butla jest droga
one rzeczywiście trochę spowolniły wzrost guza, tylko trzeba troche pokombinować z doborem proporcji, czasem działa sam galastop, czasem bardziej tamoxifen
Dziekuje Wam bardzo za odpowiedzi. Coraz bardziej sklaniam sie do poddania jej temu zabiegowi, jezeli guz sie odnowi nie bede jej meczyc raczej kolejnymi zabiegami. Jej guz jest ruchliwy, wiec mysle ze zabieg nie bedzie mial powiklan. Jeszcze raz dziekuje za pomoc, napisze wkrotce, pozdrawiam
Tylko poszukaj jakiegos inngo weta w dziale polecani, z tego co pisze twoja pani wet , sadze z ma niewielkie doswiadczenie ze szczurami. A powodzenie operacji zalezy glownie od tego jakie wet ma doswiadczenie.
Wczoraj bylismy u dobrego weta, zrobili naklucie, ale nie bylo ropy, co oznacza ze to na 90% nowotwor, chociaz dostaje jeszcze antybiotyki, bo moze to byc gesta ropa. Poza tym ten guz jest miekki. Wetka powiedziala ze guz jest na gruczole mlekowym wiec najprawdopodobniej po wycieciu go pojawi sie nowy po drugiej stronie.
Po tych słowach
1. doswiadczony wet bez punkcji rozrozni guza od ropnia
2. Guzy nalezy usuwac
3. Jesli jest sie doswiadczonym w szczurzych chorobach wetem i istnieje obawa , ze moze urosnac nowy guz proponuje sie sterylizacje , ktora w znacznym stopniu pozwala zmniejszyc szanse na pojawienie sie kolejnych guzow.
W Krakowie teraz przyjmuje dr Lewandowska , ktora kiedys przyjmowala w warszawskiej oazie - sprobuj ja odnaleźć.
A jeszcze jedno, nie kwestionuje kompetencji tej wet czy tj lecznicy w całości, ale jej podejscie w moim subiektywnym odczuciu do guzow u szczurow zdradza pewien brak doswiadczenia, a chirurgia szczurow to specyficzna dzialka tu liczy się i wiedza i doswiadczenie i nie bardzo widza o innych zwierzaczkach , czy innych problmach szczurkowych moze to zastąpic.
Po operacjach u malo doswiadczonych wetow duzo szczurkow si nie wybudza lub wybudza się długo, lpij poszukac kogos , kto ma za soba wile takich zabiegów i juz na oko potrafi bezbłednie rozpoznac typowe problmy chirurgiczne szczurków.
Dziękuje za rady, być może ja też niezbyt precyzyjnie się wyraziłam. Ta pani opowiadała o różnych przypadkach guzów i ma wiele operacji za sobą. Nie wybudzały się tylko nieliczne szczurki w tym tylko stosunkowo stare. Pani weterynarz jest też z nami w kontakcie telefonicznym i śledzi losy naszej Wiki, poza tym idziemy jeszcze na wizytę, przed ewentualnym zabiegiem, na której zrobi USG i wyjaśni się sprawa, czy to nie jest ropień, gdyż były już takie przypadki, że ropień był gęsty i nie wyciekał po nakłuciu.
Ten guzek u Wiki jest dość miękki, wskazywał na ropień, ale Wet podważała również, że miękkość bierze się od opuchlizny wokół guza, gdyż jest on w miejscu narażonym na podrażnienia.
ja tez operowałam moją szczurkę w Alvecie u Sabiny. cenię ją bardzo jako weta, aczkolwiek nie jestem do końca pewna operacji u niej. może się zraziłam, bo Duża się nie wybudziła. oczywiście, ona ma doświadczenie, a Duża miała 2 lata, ale nie wiem czy nie polecałabym kogoś innego do operacji szczurka...nie warto narazie operować u dr Lewandowskiej, dopóki nie ma swojego gabinetu ( jest mało czasu na wybudzanie itd, co pogarsza stan), chyba że już jest na stałe gdzieś w krakowie.
bardzo dobre opinie słyszałam za to o wetce na kurdwanowie-dr Alicje Banas (lecznica na Kordiana 60).
Moja szczurka miała guz gruczołu mlekowego w wieku roku. Dożyła (z różnymi innymi schorzeniami) wieku sędziwego 2 lat i 4 miesięcy. Guz się nie odnowił. Moim zdaniem warto operowac. 2 moje szczurki miały zabiegi pod narkozą - oba zniosły ją OK.
Zgadzam się z Magą. Mojej szczurci wycięto 2 takie guzki, jak miała 8 miesięcy. Rosły dość szybko, początkowo ledwo wyczuwalne, w tydzień później już wielkości sporych ziaren groszku. Wybudziła się bez problemu i jak dotąd (7 miesięcy po operacji) spokój, szczura dobrze się ma, a guzki się nie odnawiają, mimo tego, że nie została wysterylizowana.
Drugą szczurkę operowaliśmy, jak miała 1,5 roku, także pod tradycyjną narkozą, tym razem guz w pachwinie, ale również wszystko poszło dobrze.
Póki jest szansa, lepiej spróbować, niż później sobie wyrzucać... A te guziska naprawdę szybko rosną.
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size] Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.